Nowe życie Jamie Lee Curtis

Jamie Lee Curtis stała się ikoną horroru po tym, jak zmierzyła się z Michaelem Myersem w „Halloween” Johna Carpentera, ale niedawno opowiedziała o „Mgle” z 1980 r. -  innym klejnocie Carpentera, który był początkiem jej nowego, aktorskiego życia.

Film o upiornych marynarzach powracających 100 lat po śmierci we wraku statku, nie został przyjęty zbyt dobrze w momencie premiery, ale później zyskał status kultowy. Na swoim Instagramie aktorka wspomina:

John Carpenter i Debra Hill napisali dla mnie rolę w „Mgle” po tym, jak wyszedł „Halloween” i nie mogłam dostać żadnej pracy poza epizodem w „Aniołkach Charliego” i „Łodzi miłości”. Jestem im wdzięczna za wiarę we mnie; od tamtej  pory konsekwentnie dostawałam satysfakcjonujące i twórcze propozycje, co jest ogromnym przywilejem dla każdego artysty #fbf

John Carpenter był jeszcze mało doświadczonym reżyserem, kiedy zdobył uznanie za „Halloween”Z „Mgłą” i „The Thing” (1982) na koncie zyskał sławę w gatunku, którym nigdy tak naprawdę nie był zainteresowany. A po napisaniu roli Elizabeth Solley dla Curtis stworzył także jedną z najlepszych w tym gatunku królowych krzyku.

Podczas gdy John Carpenter związał się z horrorem dzięki rozpoczętej w 1978 roku trylogii „Halloween”, obsadzona w głównej roli, nieznana zupełnie Curtis również znalazła gatunek, który pozostał ogromną częścią jej kariery przez następne cztery dekady. Wliczając „Halloween Ends”  Curtis wcieli się w rolę Laurie aż osiem razy.

Chociaż w swojej karierze doskonale radzi sobie w komediach („Rybka zwana Wandą”), filmach akcji („Prawdziwe kłamstwa”), czy familijnych („Zakręcony piątek”), rola Laurie Strode jest tą, z którą zawsze będzie najbardziej związana, co Jamie Lee Curtis przyznała obejmując główną rolę w satyrycznym serialu komediowym „Scream Queens” w 2015 roku. 

Curtis zapewnia, że ​​jej dziedzictwo jako ikona horroru nie byłoby możliwe bez wiary Carpentera i jego decyzji, by obsadzić ją w „Mgle”.

„Mgłę” w jakości 4K można obejrzeć na portalu Entclick.com.


Nie takie złote Globy

Wręczenie Złotych Globów za nami, ale kontrowersje dotyczące HFPA (Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej) nie cichną.

Po serii niebezpodstawnych oskarżeń o rasizm i kolesiostwo oraz proteście gwiazd – Tom Cruise zwrócił statuetki z poprzednich lat, Lady Gaga zamiast czerwonego dywanu wybrała relacjonowanie przyjęcia dawki przypominającej na COVID-19, a Zendaya świętowała premierę 2. sezonu Euforii – prestiż nagród zdecydowanie spadł. NBC pierwszy raz od 26. lat nie transmitowała rozdania, Netflix wycofał się z uczestnictwa, a odrzuceni wcześniej przez HFPA dziennikarze oddychają z ulgą.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez MoviesEDAD (@movies.everyday.allday)

Nie wszyscy jednak odcinają się od organizacji. Podczas gdy większość członków stara się utrzymać pozory anonimowości, swoim uczestnictwem szczycą się takie postacie, jak np.: aktorka Lisa Lu („Crazy Rich Asians”), była królowa piękności Margaret Gardiner, rosyjski kulturysta, aktor i reżyser Alexander Nevsky, czy – nazywana ze względu na swoją miłość do futer i biżuterii polską Joan Collins – Yola Czaderska-Hayek, która zresztą sama mianowała siebie pierwszą polską Pierwszą Damą Hollywood.

Oczywiście najsmutniejszym efektem skandalu jest przyćmienie tegorocznych zwycięzców Złotych Globów, a mamy tam kilka perełek, np.: pierwsza nagroda dla koreańskiego aktora, Oh Young-soo za „Squid Game”, czy pierwsza nagroda dla aktorki transgenderowej, Michaeli Jae Rodriguez.

Nagrodę Best Picture Drama otrzymały „Psie Pazury”, najlepszym musicalem wybrano „West Side Story”, w kategorii filmów animowanych zwyciężyło „Encanto, za najlepszy film telewizyjny uznano „The Undergound Railroad” , najlepszym serialem dramatycznym ogłoszono „Sukcesję”, komediowym – „Hacks”, a najlepszym filmem nieanglojęzycznym „Drive my car”.

Statuetkę najlepszej aktorki otrzymała Nicole Kidman za rolę w Being the Ricardos, a za najlepszego aktora uznano Willa Smitha w „King Richard: Zwycięska rodzina”, filmie opowiadającym historię ojca i trenera sióstr Williams, Richarda Williamsa i źródeł sukcesu Sereny i Venus.

Nagrody zgarnęli również:

  • Rachel Zegler (West Side Story)
  • Andrew Garfiels (tick, tick… BOOM!)
  • Ariana DeBose (West Side Story)
  • Kodi Smith-McPhee (The Power of the Dog)
  • Jane Campion (The Power of the Dog)
  • Kenneth Brannagh (Belfast)
  • Hans Zimmer (Dune)
  • Kate Winslet (Mare of Easttown)
  • Michael Keaton (Dopesick)
  • Jeremy Strong (Succession)
  • Jean Smart (Hacks)
  • Jason Sudeikis (Ted Lasso) i
  • Sarah Snook (Succession)

Najlepszą piosenką filmową 2022 r. została śpiewana przez Billie Eilish „No Time to Die”, do filmu o tym samym tytule.


Zack Snyder - why the slow face?

Zwolnione tempo jest znakiem rozpoznawczym Zacka Snydera, a jego użycie wynosi filmy takie jak "Liga Sprawiedliwości" na zupełnie nowy poziom. Skąd ta miłość reżysera do slo-mo?

Snyder tworzy filmy w różnych gatunkach i konwencjach, ale jedną rzeczą, która jest niezmienna w całej jego filmografii, to stosowanie zwolnionego tempa. Jego najnowszy „Army of the Dead” rozpoczął się nawet epicką sekwencją akcji w zwolnionym tempie, w której zombie pustoszą Las Vegas.

Zack Snyder zadebiutował jako reżyser filmem „Świtem żywych trupów”, który był remakiem filmu o tym samym tytule z 1978 roku. Podczas gdy tam zwolnione tempo nie jest tak widocznie, jak w późniejszych produkcjach, wciąż jest łatwo zauważalne. Efekt o wiele mocniej widać w „300”, a  po krytycznym i komercyjnym sukcesie filmu Snyder – jeśli można tak powiedzieć – znacznie przyspieszył ze zwolnionym tempem.

Niektórzy uwielbiają Snyderowskie slo-mo, a niektórzy uważają, że przyprawia ono o ból głowy, ale analizując filmy reżysera widać wyraźnie, że nie używa tego efektu bez powodu. Intencją Zacka Snydera jest raczej uchwycenie charakteru i zakresu materiału, na którym opierają się jego filmy. Od uchwycenia dokładnego wyglądu sceny po umożliwienie widzom rozkoszowania się najdrobniejszymi detalami ujęć, Snyder zmienia to, co może być tylko kolejnym filmem, w epicką odyseję.


18 ulubionych filmów Keanu Reevesa

Keanu Reeves ujawnił przygotowaną dla Carrie-Anne Moss listę 18 ulubionych filmów. Znajdują się na niej takie klasyki, jak np.: Big Lebowski czy Martwe Zło.

Podczas rozmowy z dziennikarzem Esquire, Reeves opowiedział, jak jego koleżanka z Matrixa, Carrie-Anne Moss, poprosiła go o polecenie filmów, które mogłaby obejrzeć ze swoimi nastoletnimi dziećmi. W odpowiedzi aktor przygotował listę swoich ulubionych filmów. Zawiera ona tytuły z różnych dekad i gatunków, zaczynając od „Mechanicznej pomarańczy” Stanleya Kubricka z 1971 r., poprzez epickich „Siedmiu Samurajów” Akiry Kurosawy z 1954 r., po kultowy horror Sama Raimiego „Martwe zło”.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by @cuddly_toes

Oto pełna lista ulubionych tytułów Keanu Reevesa:

  • Neon Demon
  • Mechaniczna pomarańcza
  • Rollerball
  • The Bad Batch
  • Dr. Strangelove
  • Siedmiu Samurajów
  • Amadeusz
  • Rosencrantz i Guildenstern nie żyją
  • Martwe zło
  • Raising Arizona
  • Big Lebowski
  • La Femme Nikita (francuska wersja)
  • Zawodowcy
  • Młody Frankenstein
  • Płonące siodła
  • Monty Python i Święty Graal
  • Wyjęty spod prawa Josey Wales
  • Mad Max 2

Co ciekawe, na liście znajduje się film, w którym gra Keanu Reeves – to „Neon Demon”. amerykańsko-francusko-duński film psychologiczny z elementami erotyki i horroru, w reżyserii Nicolasa Windinga Refna. To, że poczuł chęć podzielenia się jednym ze swoich filmów na liście i nie był to jeden z wielu klasyków, z których jest bardziej znany, jest z pewnością intrygującym wyborem. Być może Reeves chciał podzielić się głębszą perspektywą aktorską, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że film nie odniósł takiego sukcesu, jak poprzednia produkcja reżysera – „Drive”.


Wystartował nowy, lepszy Entclick

Objęta kuratelą Tomasza Raczka platforma VOD Entclick wystartowała w zupełnie nowej odsłonie. Na widzów poszukujących klasycznych pozycji kina w jakości HD i 4K czekają m.in. unowocześniony design oraz bardziej intuicyjny interfejs. Każdy z filmów można wypożyczyć na 3 dni w jednakowej, znacznie niższej niż dotychczas cenie.

 Entclick zadebiutował w kwietniu br. jako miejsce adresowane do osób poszukujących klasycznych tytułów w doskonałej jakości. Udostępniona właśnie najnowsza odsłona platformy przynosi cały szereg usprawnień, dzięki którym ich wypożyczanie i oglądanie staje się o wiele przyjemniejszym doświadczeniem. Jedną z głównych nowości jest znacznie niższa, jednakowa dla filmów w jakości HD i 4K cena, która wynosi 5,90 zł. Widzowie zyskali też możliwość wypożyczania cyklicznie zmieniających się pakietów. W każdym z nich znajduje się kilka tematycznie połączonych filmów, które są dostępne w jeszcze lepszej ofercie cenowej.

Najważniejsza zmiana objęła zaplecze technologiczne platformy, co pozwoliło nadać jej zupełnie nową szatę graficzną, jak również wprowadzić cały szereg przydatnych funkcji. Wszystkie filmy posiadają teraz czytelne oznaczenie jakości, w jakiej są dostępne i umożliwiają zapisywanie ich do obejrzenia na później. Można też wyszukiwać je po tytułach oraz – dzięki systemowi hiperłączy – filtrować po nazwiskach aktorów, reżyserów czy scenarzystów. Widzowie mogą ponadto utworzyć w ramach jednego konta nawet pięć dodatkowych profili – w tym również takie, które posiadają ograniczenie rodzicielskie. Całości dopełniają szybkie płatności bez konieczności podpinania karty, obsługa kodów promocyjnych oraz mające pojawić się już wkrótce aplikacje na telewizory i urządzenia mobilne.

– Pierwsza odsłona Entclicka była swego rodzaju pilotażem, który udowodnił nam, że na polskim rynku jest miejsce dla serwisu VOD oferującego niekoniecznie nowe, ale zawsze wartościowe tytuły w wysokiej jakości. Nowe zaplecze technologiczne daje nam o wiele więcej możliwości rozwoju i sprawia, że platforma jest znacznie przyjaźniejsza w użytkowaniu – mówi Emilia Ciszewska,  prezes zarządu Nan Media. – Do naszej biblioteki w dalszym ciągu będą trafiały niepodważalne klasyki, kultowe pozycje kina gatunkowego oraz mniej znane, ale interesujące filmy, do których legalny dostęp był w Polsce często niemożliwy – dodaje.

Entclick działa w modelu TVoD (Transactional Video on Demand), co oznacza, że widzowie płacą za wybrane tytuły lub pakiety uzyskując do nich czasowy dostęp. Na platformie można znaleźć filmy w jakości HD i 4K, w tym odrestaurowane i poddane rekonstrukcji cyfrowej. Wszystkie opatrzone są polskimi napisami, a znaczna część także lektorem.

Od kwietnia udało nam się zgromadzić na Entclicku fantastyczną kolekcję obrazów m.in. braci Coenów, Kurosawy, Buñuela, Olivera Stona czy Coppoli. Dlatego tym bardziej cieszę się, że będzie można je zobaczyć nie tylko w nowej odsłonie i niższej cenie, ale też już wkrótce na ekranach telewizorów. W przypadku filmów w jakości 4K, których mamy już dużą kolekcję, a będzie jeszcze większa, to świetne i niezbędne posunięcie” – mówi Tomasz Raczek, kurator najlepszych filmów na Entclick.com.

Nowy Entclick działa w oparciu o rozwiązanie Redge Media, stworzone i rozwijane przez Redge Technologies. Z uwagi na zmianę platformy technologicznej korzystanie z nowej odsłony przez obecnych użytkowników wiąże się z koniecznością ponownej rejestracji na stronie entclick.com. Można zrobić to standardowo przy użyciu adresu e-mail, jak również korzystając z konta Google lub Facebook.

Wejdź na Entclick.com

„Matrix Zmartwychwstania” z finałowym zwiastunem

Już pod koniec miesiąca „Matrix Zmartwychwstania” trafi na ekrany kin. Przygotujcie się na odrobinę nostalgii, ponieważ w opublikowanym właśnie najnowszym zwiastunie czeka na Was mnóstwo nawiązań do oryginalnej trylogii.

Najnowsza część Matrixa to jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów roku. Każdy kto w 1999 r. zbierał szczękę z podłogi po seansie pierwsze części pamięta to wspaniałe uczucie obcowania z rewolucją, jakiej jeszcze w kinie nie było. Wprawdzie kontynuacje z 2003 r. nie pozostawiły po sobie aż tak spektakularnego wrażenia, ale nie zmienia to faktu, że uniwersum Matrixa do dziś cieszy się wśród fanów ogromną estymą.

Finałowy zwiastun możecie obejrzeć tutaj:

 

18-letnie dobiegnie końca już 22 grudnia. Film pojawi się zarówno w kinach, jak i w serwisie HBO Max. Na stołku reżyserskim „The Matrix 4 Resurrections” zasiadła tylko jedna z sióstr Wachowskich, Lana, która do wspólnej pracy nad scenariuszem zaprosiła pisarzy Aleksandara Hemona oraz Davida Mitchella.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Warner Bros. Pictures (@wbpictures)

Na ekranie ponownie zobaczymy m.in. Keanu Reevesa, Carrie-Anne Moss i Jadę Pinkett Smith. Pojawią się również nowe postacie, w które wcielają się Priyanka Chopra, Toby Onwumere, Yahya Abdul-Mateen II, Neil Patrick Harris oraz Jessica Henwick.


Prolog do Parku Jurajskiego 2022

10 czerwca '22 r. w amerykańskich kinach odbędzie się premiera filmu "Jurassic World: Dominion", z Chrisem Prattem i Bryce Dallas Howard w rolach głównych. Żeby czekanie na kolejną jurajską odsłonę Wam się nie dłużyło, prezentujemy ekskluzywny, ponad 5-minutowy prolog do filmu.

„Jurassic: World Dominion” to kontynuacja „Jurassic World: Fallen Kingdom” (2018), szóstej części serii Jurassic Park i trzeciego filmu z trylogii Jurassic World. Podobnie jak w przypadku jego poprzedników, produkcją zajmą się Frank Marshall i Patrick Crowley, a producentami wykonawczymi będą Trevorrow i Steven Spielberg.

Film był planowany już w 2014 roku, a zdjęcia rozpoczęły się  w lutym 2020 roku w Kanadzie. Niestety już w marcu  produkcja została wstrzymana jako środek ostrożności w związku z pandemią COVID-19. Zdjęcia wznowiono w lipcu 2020 roku i zakończyły się w listopadzie. Sceny do filmu były kręcone w w angielskim Pinewood Studios i na Malcie.


Anatomia "Gwiezdnych Wojen"

Jeśli jest jeden powód, dla którego Instagram jest dobry, to artysta Scadarts.

Scadarts umieszcza na swoim instagramowym koncie wyjątkowe artworki, pokazujące anatomię bohaterów „Gwiezdnych Wojen”. Artysta idzie tym samym w ślady dr. Spencera Blacka, który stworzył serię rozkładających na łopatki schematów anatomicznych takich stworzeń, jak: syrena, minotaur, harpia, czy pegaz.

Może tu uda się znaleźć przyczynę tego, że stormtrooperzy zawsze pudłują?

 

View this post on Instagram

 

A post shared by scadarts (@scadarts)

 

View this post on Instagram

 

A post shared by scadarts (@scadarts)

A tu, czemu baby Yoda to nie baby?

 

View this post on Instagram

 

A post shared by scadarts (@scadarts)

No i czy Vaderowi nie było przykro zasłaniać takie idealne uzębienie?

 

View this post on Instagram

 

A post shared by scadarts (@scadarts)


Czym jest efekt Billy'ego Elliota?

Czy wiesz, że dzięki efektowi Billy'ego Elliota mamy na świecie więcej tancerzy? I czy domyślasz się, na czym ten efekt polega?

Bohaterem filmu “Billy Elliot” jest jedenastoletni chłopiec wychowywany przez ojca-górnika, starszego brata i niedołężną babcię. Czasy są smutne i trudne, w górniczym miasteczku częściej dochodzi do strajków niż do pikników rodzinnych. Billy, z rękawicami odziedziczonymi po ojcu, chodzi na lekcję boksu, ale zamiast na ring częściej zerka na zajęcia baletowe. Szybko okazuje się, że ma na tyle duży talent taneczny, że mógłby zdawać egzaminy do prestiżowej szkoły baletowej. Ojciec i brat nie chcą jednak o tym słyszeć.

14-letni Jamie Bell był idealnym kandydatem na odtwórcę roli Elliota. Nie dość, że miał podobne doświadczenia (Jamie uczęszczał w szkole na lekcje baletu, przez co często był wyśmiewany przez rówieśników), to pochodził z hrabstwa Durham, w którym rozgrywa się akcja filmu.

“Billy Elliot” to niesamowite taneczne widowisko, które od lat wywiera wpływ na światowy balet. Artykuł w New York Times ze stycznia 2020 r. o najnowszej trasie koncertowej „Jeziora łabędziego” przedstawiał sylwetkę czterech tancerzy płci męskiej. Trzech z czterech mężczyzn (którzy byli w wieku od 22 do 34 lat, kiedy artykuł został opublikowany) wymieniło film “Billy Elliot” jako główny wpływ na ich zainteresowanie tańcem i decyzję o zostaniu tancerzem. W artykule zauważono, że żaden z mężczyzn nie doświadczył zbytniego uprzedzenia, kiedy zaczynał tańczyć, być może z powodu tego, co była krytyk tańca Guardian, Judith Mackrell, nazwała „efektem Billy’ego Elliota”.

Genialnego „Billy’ego Elliota” obejrzycie na platformie Entclick.


Marvelowskie filmy, których nie zobaczysz

Wbrew pozorom nie każdy film z superbohaterami ma szansę na sukces. Zobacz, z jakich projektów zrezygnował Marvel i dlaczego.

Daredevil 2

Biorąc pod uwagę, że „Daredevil” zbierał takie opinie, jak „nudna, ponura historia, która nie wnosi nic nowego do gatunku”, nic dziwnego, że „Daredevil 2” nigdy nie ujrzał światła dziennego. Wygląda na to, że krytykom wyjątkowo nie podobała się gra Bena Afflecka, bo drugoplanowa postać franczyzy, Elektra (Jennifer Garner), otrzymała swój własny spin-off

Hulk 2

Eric Bana jako Hulk w 2003 r. radził sobie bardzo dobrze. Z przychodami na poziomie 245 milionów dolarów był idealnym kandydatem na kontynuację. Niestety opóźnienia w produkcji i decyzja o reboocie („The Incredible Hulk”) pogrzebały drugą część tego kasowego hitu.

The Punisher 2

Sequel „Punishera” w reżyserii Jonathana Hensleigha miał wyjątkowego pecha jeśli chodzi o scenariusz. Przez dwa lata różni scenarzyści próbowali przedstawić wersję, którą zaakceptowałby reżyser. Jak się pewnie domyślacie – bezskutecznie.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Bosley B. Cool! (@thebuffwerewolf)

Spider-Man 4

Ze wszystkich anulowanych filmów Marvela na tej liście, „Spider-Man 4” jest największym zawodem, biorąc pod uwagę kultowy status, jaki od tamtej pory zdobyła trylogia Sama Raimiego. Film nie wytrzymał ciężaru oczekiwań, a produkcja filmu została zatrzymana przez nieporozumienia dotyczące tego, którzy antagoniści powinni wystąpić w czwartej części Spider-Mana. Jim Carrey jako Carnage, Bruce Campbell jako Mysterio i John Malkovitch jako Vulture byli forsowani przez Sony, a Raimi wolał Morbiusa lub Jaszczurkę Kurta Connorsa. Ostatecznie Raimi opuścił projekt w 2009 roku, a jego główny bohater, Tobey Maguire, podążył jego śladem.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by SH1N1G4M1 (@thesh1n1g4m1)

X-Men Origins: Magneto

Chociaż „X-Men Origins: Wolverine” zaowocowało dwoma kolejnymi filmami skoncentrowanymi na Loganie, właściwa seria „X-Men Origins” rozpoczęła się i zakończyła opowiedzeniem historii Wolverina. A szkoda, ponieważ koncepcje historii innych kluczowych postaci X-Men wydają się naprawdę fascynujące. Szczególnie w przypadku Magneto, którego film scenarzysta Sheldon Turner przedstawił jako „Pianista spotyka X-Menów”.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Fernando Fortunato (@o_oleitor)

Gambit

To prawdopodobnie najbardziej szokujące skasowanie projektu, bo zdjęcia do „Gambita” już trwały. Premiera filmu była czterokrotnie przesuwana przez problemy z harmonogramem, a zdjęcia były prawie równoległe z procesem zakupu Foxa przez Disneya w 2019 roku. Produkcja została więc zatrzymana, a Disney wykorzystał prawo do odwołania „Gambita”.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Nacho (@nachos__collectibles)