Monopoly trafi na ekrany

Monopoly, jedna z najpopularniejszych gier planszowych w historii, trafi na duży ekran w formie filmu fabularnego.

Lionsgate i Hasbro są gotowi przenieść jedną z najpopularniejszych gier planszowych w historii na duży ekran. Monopoly – podążając śladem sukcesu Barbie – dostanie swój własny film fabularny.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Marcos Edwards (@m_edw504)

W 2015 roku ogłoszono, że słynny magnat z wąsem dostanie swój własny film, ale od tamtej pory nie podzielono się żadnymi nowościami na temat projektu. Do teraz. Wcześniej w tym tygodniu, Variety ujawniło, że Lionsgate oficjalnie nabyło Entertainment One, znane również jako eOne, od Hasbro i zawarło kilka umów z firmą produkującą zabawki na tworzenie nowych treści, w tym projekt filmu Monopoly.

Prezes Hasbro, Chris Cook, wyraził swoje podekscytowanie w oficjalnym oświadczeniu:

Ta sprzedaż w pełni wpisuje się w naszą strategię i cieszymy się, że możemy zakończyć proces sukcesem. Zespół zarządzający Lionsgate ma doświadczenie w dziedzinie rozrywki i umiejętność generowania wartości i cieszymy się, że znaleźliśmy tak dobre miejsce dla naszego biznesu filmowego i telewizyjnego eOne. Nie możemy się doczekać partnerstwa z Lionsgate, zwłaszcza przy adaptacji filmowej Monopoly. Rozrywka pozostaje priorytetem dla Hasbro. Hasbro będzie nadal rozwijać i produkować rozrywkę opartą na bogatej skarbnicy marek Hasbro. Będziemy także ożywiać nowe oryginalne pomysły, w tym zabawki, wydawnictwa, gry, czy licencjonowane produkty konsumenckie.

Gry planszowe mają długą historię adaptacji filmowych

Podobnie jak Disney przeniósł niektóre ze swoich najpopularniejszych atrakcji parków rozrywki na duży ekran za pomocą filmów takich jak Piraci z Karaibów, Jungle Cruise czy ostatnio Haunted Mansion, wiele gier planszowych miało okazję zabłysnąć w kinach.

Jednym z najbardziej pamiętnych przypadków jest Clue, gra detektywistyczna, która koncentruje się na rozwiązaniu morderstwa. W 1985 roku przeniesiono ją na ekrany w filmie, który podążał za oryginalną historią kryminalną wzbogacając ją o tony czarnej komedii. W filmie zgromadzono genialną obsadę, w tym takie nazwiska jak Eileen Brennan, Tim Curry, Madeline Kahn, Christopher Lloyd, Michael McKean i Martin Mull.

Chociaż dla wielu nie jest to gra, tablica Ouija zawsze była sprzedawana jako gra planszowa, i oczywiście miała swój własny film. W 1986 roku wydano film grozy oparty na popularnym artefakcie, który rzekomo ułatwiał kontakt ze zmarłymi. W 2016 roku Mike Flanagan wypuścił sequel tego filmu, a teraz remake z Jamie Campbellem Bowerem jako jedną z głównych gwiazd trafia do kin.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Sean O. Hill (@sean_o_hill)

Mówiąc o grach, które zostały zaadaptowane na ekran, nie można nie wspomnieć o Dungeons & Dragons, nawet jeśli nie jest to ściśle gra planszowa. Popularna gra fabularna stała się światowym fenomenem i została przedstawiona zarówno w filmach, jak i serialach telewizyjnych. Wcześniej w tym roku Paramount Pictures wydał nową odsłonę filmową opartą na popularnej franczyzie, która została całkiem dobrze przyjęta zarówno przez fanów D&D, jak i ogólną publiczność.

Monopoly – gra, która uczy ekonomii

Monopoly to klasyczna gra planszowa, która polega na poruszaniu się po planszy, kupowaniu nieruchomości, pobieraniu czynszu od innych graczy, którzy lądują na posiadanych przez ciebie polach, oraz unikaniu bankructwa. Jest to gra strategiczna, która uczy podstaw ekonomii i zarządzania finansami, a także promuje umiejętności negocjacji i podejmowania decyzji.


"Insidious: Red Door" liderem horrorów 2023

Sequel horroru "Insidious: The Red Door" odniósł ogromny sukces w box office, stając się największym hitem horroru roku i pokonując takie filmy jak "M3GAN", "Scream VI" i "Evil Dead Rise".

Według raportu Deadline, kontynuacja „Insidious” zarobiła do tej pory 182,5 miliona dolarów na całym świecie, przewyższając równie imponujące 180,8 miliona dolarów „M3GAN”. Ten rok ogólnie jak na razie był solidny dla gatunku, z takimi tytułami jak „Scream VI”, który zarobił 169 milionów dolarów, „Evil Dead Rise” z 146,7 miliona dolarów, i „The Pope’s Exorcist” z Russellem Crowe, który zarobił 76 milionów dolarów. Imponujący wynik box office „Insidious: The Red Door” sprawia, że piąta odsłona jest najbardziej dochodową w nadprzyrodzonej franczyzie horroru, która łącznie zarobiła ponad 735 milionów dolarów na całym świecie.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez İ_think_cinema (@i_think_cinema)

Wydany w lipcu „Insidious: The Red Door” rozgrywa się dziesięć lat po zakończeniu dwóch pierwszych filmów, „Insidious” z 2010 roku i „Insidious: Chapter 2” z 2013 roku. Film przedstawia Josha Lamberta, który podróżuje na wschód, aby odwieźć swojego syna Daltona na uniwersytet. Jednak studenckie marzenia Daltona szybko zamieniają się w koszmar, gdy zapomniane demony z przeszłości nagle powracają.

Piąta odsłona ogromnie udanej franczyzy „Insidious” ponownie łączy takie postacie jak Patrick Wilson jako Josh Lambert, Rose Byrne jako Renai Lambert, Ty Simpkins jako Dalton Lambert i Andrew Astor jako Foster Lambert, którzy jako rodzina znów muszą stawić czoło demonom i upiorom z The Further. Reszta obsady to Peter Dager, Jarquez McClendon, Sinclair Daniel i Hiam Abbass. Patrick Wilson debiutuje jako reżyser, pracując nad scenariuszem napisanym przez Scotta Teemsa.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Just Jared (@justjared)

Chociaż „Insidious: The Red Door” odniósł ogromny sukces w box office, horror spotkał się z mieszanymi recenzjami krytyków i obecnie ma 39% na Rotten Tomatoes. Jednak nie wszyscy byli zawiedzeni Czerwonymi Drzwiami – Richard Fink z MovieWeb uważa kontynuację za satysfakcjonujące, możliwe zakończenie franczyzy.

„Insidious: The Red Door nie tylko przywraca franczyzę na właściwe tory, ale służy jako skuteczne zakończenie głównej trylogii filmów o Lambertach, ładnie wpisując się także w dwa filmy prequelowe, tworząc spójną horrorową sagę. Przynosi zadowalające zakończenie historii, która rozpoczęła się w 2011 roku. Może nie jest tak straszny jak oryginał, ale jest mu bardzo bliski.

Zobacz trailer „Insidious: The Red Door” poniżej:

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez KINCIR.com (@kincirdotcom)

Chociaż „Insidious: The Red Door” może być ostatnią odsłoną w głównej serii, to nie jest  koniec franczyzy „Insidious”, ponieważ spinoff jest już w trakcie tworzenia. O „Thread: An Insidious Tale”, twórca i producent James Wan powiedział:

Tak, Thread w zasadzie wyrasta z tego świata, patrzę na niego tak, jak na moje filmy Conjuring i mówię: 'Hej, Warrenowie mają nawiedzone muzeum, jest tam wiele nawiedzonych artefaktów, z których możemy wykreować różne historie’, a Thread naprawdę jest czymś w tym duchu.


MCU potrzebny jest reboot, twierdzi współtwórca Arrowverse

Marc Guggenheim, współtwórca Arrowverse, uważa, że Marvel Cinematic Universe (MCU) pilnie potrzebuje odświeżenia. Według niego, MCU powinno zorganizować wydarzenie na wzór "Crisis on Infinite Earths", które znamy z innej, ogromnej franczyzy superbohaterów.

MCU, które przez długi czas dominowało w świecie adaptacji komiksów, ostatnio przechodzi przez trudne chwile. Mimo że filmy i seriale telewizyjne Marvel Studios nadal są na szczycie list box office i oglądalności, rzeczy nie wyglądają tak, jak kiedyś. Wiele ostatnich produkcji spotkało się z ostrą krytyką ze strony fanów MCU, a nawet od CEO Disneya, Boba Igera, który niedawno odniósł się do wielu konfliktów, przez które przeszła firma. Teraz, kolejny ekspert w tej dziedzinie podzielił się swoimi przemyśleniami.

Współtwórca Arrowverse, Marc Guggenheim, mówił w programie The Aarthi and Sriram Show o tym, jak nadmiar treści, który dostarcza konkurencyjna franczyza, faktycznie stał się problemem:

Każdy z filmów w fazach od 1 do 3, był samodzielnym bytem. Rozumiem. Szczerze mówiąc, myślę, że to, przez co przechodzi teraz Marvel Cinematic Universe, to to samo odkrycie, które dotknęło Marvel print universe i DC print universe. Postrzegam te uniwersa jak statki, a im dłużej statek pływa, tym więcej małż przyczepia się do jego kadłuba, co obciąża statek i wpływa na to, jak szybko płynie.

Guggenheim ujawnił również, że jego zdaniem Marvel Studios już planuje świeży start po jednym ze swoich nadchodzących projektów:

Moim zdaniem, to, co budują w Fazie 4, te Secret Wars to nie Secret Wars z lat 80., tylko Secret Wars Jonathana Hickmana, które w zasadzie były jakimś rodzajem resetu dla Marvel Universe.

Opublikowana w 2015 roku historia, do której odnosi się współtwórca Arrowverse, obejmuje zniszczenie głównego Marvel Universe i kilku innych alternatywnych rzeczywistości, więc zdecydowanie mogłaby działać jako reboot dla całej franczyzy, jak stwierdza Guggenheim.

Avengers: Secret Wars zostało ostatnio opóźnione z powodu strajków w Hollywood i teraz zadebiutuje w kinach 7 maja 2027 roku.

Najbliższym filmem Marvel Studios, który trafi do kin, będzie The Marvels 10 listopada 2023 roku.

W 2024 roku mamy zobaczyć: Deadpoola 3 (3 maja 2024) Captain America: Brave New World (26 lipca 2024) oraz Thunderbolts (20 grudnia 2024).

14 lutego 2025 roku pojawi się Blade, 2 maja 2025 roku Fantastic 4 a 1 maja 2026 roku – Avengers: The Kang Dynasty. Wszystkie te daty mogą ulec zmianie, jeśli związki: scenarzystów i aktorów, nie dojdą wkrótce do porozumienia z AMPTP.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez NerdVerso Cast (@nerdversocast)

W rozwoju jest również wiele innych projektów, które obecnie nie mają potwierdzonej daty premiery, takie jak Spider-Man 4, Doctor Strange 3 czy Shang-Chi 2.


Reżyser Andy Muschietti ujawnił dlaczego Batman Michaela Keatona przeszedł na emeryturę

W nowym materiale zza kulis oraz w scenie usuniętej z filmu The Flash ujawniono powód, dla którego Batman Michaela Keatona zdecydował się odejść.

Reżyser Andy Muschietti wyjaśnił w udostępnionym przez Warner Bros. Entertainment materiale zza kulis, że Mroczny Rycerz Michaela Keatona zdecydował się przejść na emeryturę po zabiciu przestępcy na oczach jego dziecka, łamiąc tym samym swój kodeks i odzwierciedlając wydarzenie, które sprawiło, że stał się Batmanem.

Zawsze mówiłem, że coś powinno się wydarzyć z Bruce’em Wayne’em, żeby przestał być Batmanem, a moim pomysłem było to, że zrobił coś, co stoi w sprzeczności z jego kodeksem i zabił przestępcę na oczach jego dziecka – nieświadomie, ale jednak to zrobił.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez @89batmanfan

Z jakiegoś powodu ten powód nie jest wspomniany w samym filmie, gdzie Keaton mówi jedynie, że Gotham już nie potrzebuje Batmana. Możemy więc dodać go do stale rosnącej listy kluczowych informacji o fabule, które pojawiają się po premierze filmu. Niestety, jest to niefortunny trend wśród niektórych współczesnych hitów kinowych.

On po prostu nie mógł sobie z tym poradzić, dlatego zdecydował się zablokować swoją drugą stronę – Batmana. Nie był w stanie wybaczyć sobie, a teraz, kiedy go spotykamy [w The Flash], jest to ewolucja tego stanu.

The Flash trafił do kin w zeszłym miesiącu po latach opóźnień. Film spotkał się z mieszanymi recenzjami i niskimi wynikami kasowymi, osiągając przychody w wysokości 268 milionów dolarów na całym świecie przy budżecie wynoszącym 200-220 milionów dolarów. Jednak nie obejmuje to kosztów marketingowych, co oznacza, że The Flash jest obecnie uznawany za jedną z największych klap kasowych wszechczasów.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez @89batmanfan

Michael Keaton to król Batmanów, tak jak szczupak jest król wód

The Flash nie odniósł sukcesu, ale na szczęście nie da się tego samego powiedzieć o Michaelu Keatonie jako Batmanie. Oto pięć powodów, dla których ten grany przez Michaela Keatona jest uznawany za najlepszą interpretację tej postaci.

1. Odmienność od źródłowego materiału: Keaton przedstawia Bruce’a Wayne’a jako postać społecznie niezręczną i ekscentryczną, która nie przechwala się swoim majątkiem. Jego interpretacja postaci różni się od tej przedstawionej w komiksach, co nadaje mu unikalny charakter.

2. Doskonałe uchwycenie dwóch stron Mrocznego Rycerza: Keaton jako jedyny aktor, zdołał oddać zarówno mroczną, zranioną stronę Batmana, jak i inteligentną, dystansującą się naturę Bruce’a Wayne’a. Jego Batman jest mroczny i zamyślony, podczas gdy Bruce Wayne jest inteligentny i nieprzystępny.

3. Zrozumienie prawdziwej tożsamości Bruce’a Wayne’a: Keaton na głębszym poziomie rozumie, że prawdziwa osobowość Bruce’a Wayne’a ujawnia się w postaci Batmana, a 'Bruce’ to tylko maska, którą nosi, aby ukryć swoje prawdziwe ja. Jego Bruce jest niezręczny i dziwny, co skutecznie odstrasza innych ukrywając prawdziwą tożsamość miliardera.

4. Subtelne przedstawienie traumy: Keaton ukazuje traumę Bruce’a w sposób bardziej dyskretny. Reaguje na słowa Jokera, „Czy kiedykolwiek tańczyłeś z diabłem w bladym świetle księżyca?” zdezorientowany i zaniepokojony, co prowadzi go do spirali wspomnień.

5. Komediowe tło Keatona: Przed wystąpieniem w „Batmanie”, Michael Keaton grał głównie komediowe role. Jego doświadczenie w komedii pozwoliło mu na inny punkt widzenia na postać, ukazując drobne momenty, w których światło przebija się przez ciemność.


Tom Cruise nie pozwolił na zakończenie "Mission: Impossible 7" cliffhangerem

Mimo że Dead Reckoning Part One jest pierwszą częścią dwuodcinkowej historii, Tom Cruise upierał się, żeby film miał satysfakcjonujące zakończenie.

Nawet pomimo zapowiedzi kontynuacji, Mission: Impossible – Dead Reckoning Part One nie miało zamiaru kończyć się spektakularnym cliffhangerem, by zmusić widzów do obejrzenia kolejnej części. Zakończenie filmu zostało zaplanowane przez gwiazdę Toma Cruise’a oraz reżysera Christophera McQuarrie w taki sposób, aby było „satysfakcjonujące”, jednocześnie pozostawiając otwarte drzwi, sugerujące, co wydarzy się w Dead Reckoning Part Two. W nowym wywiadzie dla Total Film, McQuarrie ujawnia, jak bardzo Cruise był zdeterminowany, żeby Part One nie kończyło się typowym cliffhangerem, który zazwyczaj znajduje się na końcu tego typu dwuodcinkowych filmów:

Skończyliśmy film tam, gdzie mieliśmy zamiar go zakończyć. Ale sposób dojścia do tego momentu i faktyczny finał pierwszej części był dla nas wszystkich wielką zagadką. Przez całą produkcję utrzymywało to Toma w napięciu. Cały czas przychodził i mówił: 'To nie może być cliffhanger, to musi być satysfakcjonujące, widzowie muszą poczuć zakończenie’. Tom ciągle przyglądał się tej scenie i miał wiele obaw, cały czas do niej wracaliśmy, nieustannie ją udoskonalając.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Movie Premyy! (@movie_premyy)

McQuarrie chciał uniknąć uczucia oszukania widzów przez końcówkę filmu w formie bolesnego cliffhangera. Reżyser tłumaczy, że celem było zbudzenie większego entuzjazmu wśród widzów przed kontynuacją.

Jeśli zostawiamy widza z cliffhangerem, to trochę tak, jakbyśmy zmuszali go do powrotu, a nie, że sam chce to zrobić. Nie chcieliśmy, żeby nasi widzowie poczuli się oszukani, chcieliśmy pozostawić ich z myślą 'O cholera! Nie mogę się doczekać, co się wydarzy dalej!’.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez MÓVIÈ CÂPTIONS (@caption_movies)

Nie sposób podważyć wyników

Okazuje się, że Cruise i McQuarrie trafili w dziesiątkę z podejściem do filmu. Mission: Impossible 7 zadebiutowało z niesamowicie pozytywnymi recenzjami, uzyskując aprobatę na poziomie 96% na Rotten Tomatoes. Widzowie też zgadzają się, że to fantastyczny film, co potwierdza wynik 94% wśród publiczności. Produkcja również przynosi duże dochody i przewiduje się, że pobije nowy rekord jako najbardziej dochodowe otwarcie filmu z serii Mission: Impossible.

Scenariusz nowego filmu został napisany przez McQuarrie i Erika Jendresena. Oprócz Cruise’a w roli głównej, w sequelu wystąpią również: Hayley Atwell, Ving Rhames, Simon Pegg, Rebecca Ferguson, Vanessa Kirby, Esai Morales, Pom Klementieff, Mariela Garriga i Henry Czerny.

Mission: Impossible – Dead Reckoning Part One można już oglądać w kinach. O ile nie nastąpi opóźnienie daty premiery, Mission: Impossible – Dead Reckoning Part Two, zadebiutuje 28 czerwca 2024 roku. Biorąc pod uwagę trwający strajk scenarzystów i aktorów, który nie wiadomo, kiedy się skończy, może okazać się, że upór Toma Cruise’a jeśli chodzi o niezostawianie widzów w niepewności przez finałową scenę, to jedna z najlepszych decyzji jeśli chodzi o satysfakcję fanów.


Diuna 2, Aquaman i Kolor Purpury z opóźnieniem?

Największe hity nadchodzących miesięcy prawdopodobnie zostaną przesunięte w czasie ze względu na strajk SAG-AFTRA.

Warner Bros. Pictures rozważa opóźnienie niektórych swoich głównych premier na 2023 rok, w tym „Dune: Part Two” i „Aquaman and the Lost Kingdom”, ze względu na trwający strajk pracowników. Według raportu Variety, Warner Bros. Film Group rozważa przesunięcie premiery epickiego filmu science-fiction w reżyserii Denisa Villeneuve’a z listopada 2023 roku na 2024 rok.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez tina 🎩🪄 (@pvrrtridge)

„Dune: Part Two” jest koprodukcją między Legendary Entertainment a Warner Bros. Pictures, co oznacza, że obie strony muszą zgodzić się na nową datę premiery. Źródło zbliżone do Warner Bros. stwierdziło, że premiery idą zgodnie z planem i nie odbyły się formalne rozmowy, ale zauważyło, że czas trwania walk związkowych jest całkowicie nieprzewidywalny.

Oprócz rozważania przesunięcia premiery sequela „Dune”, studio zastanawia się również, czy film DC „Aquaman and the Lost Kingdom” i nadchodzący musical „The Color Purple” również nie skorzystałyby na przesunięciu premiery na przyszły rok.

Trwający strajk SAG-AFTRA, który zbiegł się ze strajkiem Writers Guild of America (WGA), oznacza, że aktorzy nie mogą promować nadchodzących filmów, które zostały wyprodukowane przez studia związane z AMPTP, a strajk nie pozwala członkom uczestniczyć w wydarzeniach takich jak premiery czy udział w konferencjach prasowych. Bez żadnej wskazówki, jak długo strajk potrwa, Warner Bros. Pictures zastanawia się oczywiście, jak te czynniki mogą wpłynąć na promocję planowanych hitów.

„Dune: Part Two” będzie badać mityczną podróż Paula Atreidesa, który łączy się z Chani i Fremenami na ścieżce zemsty przeciwko spiskowcom, którzy zniszczyli jego rodzinę. Stojąc przed wyborem między miłością swojego życia a losem znanego wszechświata, stara się zapobiec straszliwej przyszłości, którą tylko on może przewidzieć.

W filmie wystąpią Timothée Chalamet, Rebecca Ferguson, Josh Brolin, Stellan Skarsgård, Dave Bautista, Stephen McKinley Henderson, Zendaya, David Dastmalchian, Charlotte Rampling i Javier Bardem, a do obsady dołączą też Austin Butler, Florence Pugh, Christopher Walken i Léa Seydoux. „Dune: Part Two” ma obecnie premierę zaplanowaną na 3 listopada 2023 roku.

„Aquaman and the Last Kingdom” z kolei ponownie łączy kilku członków obsady z pierwszego filmu, w tym Jasona Momoa, Amber Heard, Willema Dafoe, Patricka Wilsona, Dolpha Lundgrena, Yahyę Abdul-Mateen II, Temuera Morrisona i Nicole Kidman, a premierę ma zaplanowaną na 20 grudnia 2023 roku.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Super News (@_super_news_page_)

Na koniec, „Kolor purpury” jest oparty na powieści z 1982 roku i musicalu scenicznym, a także jest remakiem filmu z 1985 roku w reżyserii Stevena Spielberga. Kolor opowiada historię doświadczeń życiowych afroamerykańskiej kobiety mieszkającej na południu na początku lat 1900. Wyprodukowany przez Oprah Winfrey, Stevena Spielberga, Scotta Sandersa i Quincy Jonesa, ma w obsadzie takie nazwiska, jak: Taraji P. Henson, Danielle Brooks, Colman Domingo, Corey Hawkins, H.E.R. i Halle Bailey, „Kolor purpury” ma obecnie premierę zaplanowaną na 25 grudnia 2023 roku.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Blex (@blex_media)


Del Toro buduje uniwersum koszmarów

Producent "Frankensteina" ujawnił, że Guillermo del Toro tworzy własne uniwersum potworów, koncepcję, którą początkowo zbadano podczas jego współpracy z Universal, ale która ostatecznie nie doszła do skutku.

Guillermo del Toro, twórca takich filmów jak „Labirynt fauna” i „Kształt wody”, obecnie pracuje nad produkcją adaptacji „Frankensteina” w wersji live-action. Film ma na celu przyciągnięcie takich talentów jak Andrew Garfield, Oscar Isaac i Mia Goth, aby ożywić postacie. Zaangażowanie del Toro w ten projekt wykracza poza pojedynczy film. W niedawnym wywiadzie dla The Academy’s A.frame, J. Miles Dale, producent zaangażowany w adaptację „Frankensteina”, zasugerował szerszą wizję del Toro.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Des Martin (@exstatica)

Według Dale’a, del Toro tworzy własne uniwersum potworów, koncepcję, którą początkowo planowano  podczas jego współpracy z Universal. Jednak planowane Uniwersum Potworów nie doszło do skutku. Dale powiedział:

Kiedyś miał zrobić Uniwersum Potworów z Universal – Narzeczona Frankensteina, Stwór z Czarnej Laguny, Niewidzialny Człowiek, Wilkołak – ale tego nie zrobił. Mam wrażenie, że Kształt Wody był jakąś wersją tego projektu. Więc teraz tworzy swoje własne Uniwersum Potworów.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by ♑︎ | 𝐀 (@gh0stluv3r)

Eksploracja relacji ojciec-syn jest powtarzającym się motywem w ostatnich pracach del Toro, szczególnie w filmach takich jak „Pinokio”, które zdobyły uznanie krytyków. Dale ujawnił, że ten motyw będzie nadal centralnym punktem w nadchodzącej adaptacji „Frankensteina”. Czerpiąc z osobistych doświadczeń, gdzie zarówno del Toro, jak i Dale stracili swoich ojców w ostatnich latach, film ma na celu zbadanie emocjonalnego krajobrazu związanego z ojcostwem.

W ostatnich kilku filmach zajmowaliśmy się całą tą relacją ojciec-syn i ta wersja Frankensteina bardzo idzie tą tematyczną drogą. Mam wrażenie, że jest to trzeci film w trylogii ojca Guillermo. To ekscytujące, a kiedy czytasz scenariusz, jest bardzo emocjonalny i, oczywiście, bardzo ikoniczny.

Dale wyraził swoje entuzjazm dla obsady zgromadzonej w nadchodzącej adaptacji „Frankensteina” i  podkreślił wyjątkowość zespołów w ich poprzednich projektach, uważając je za prawie niewiarygodne. Dale ujawnił:

To jest dość dobra obsada. Mieliśmy dość dobre obsady w ostatnich kilku filmach. Ostatnia była szalona, szczerze mówiąc. To jest obsada, która wywołuje gęsią skórkę i tak samo było z obsadą Kształtu wody. To kolejna załoga marzeń. Myślę, że jest wielu aktorów, którzy naprawdę chcą pracować z Guillermo, co ułatwia sprawy. Więc powinno być zabawnie. Nic nie jest łatwe, a ten film będzie jeszcze trudniejszy – to duży film z okrętem uwięzionym w lodzie i mnóstwem innych rzeczy – ale mamy trochę czasu na przygotowania i jesteśmy podekscytowani, że możemy zacząć.

Z dorobkiem, który obejmuje Oscara za „Pinokia”, doświadczenie del Toro w opowiadaniu historii i jego zdolność do zagłębiania się w ciemne i głębokie tematy czynią go naturalnym wyborem do ożywienia mrocznej opowieści o Frankensteinie.


Najnowszy film od Hayao Miyazakiego otrzymał oficjalny tytuł na rynki zachodnie

Podczas gdy nadchodzące hity kinowe, takie jak "Barbie", wykorzystują kreatywne strategie promocyjne, na drugim końcu spektrum znajduje się światowej sławy Hayao Miyazaki z tym, co ma być ostatnim i być może największym filmem jego wieloletniej kariery w japońskiej animacji.

„How Do You Live” jest przedstawiane jako największy projekt Miyazakiego i zwraca uwagę swoją celową absencją jakiejkolwiek promocji – poza pojedynczym plakatem. Bez zwiastunów, zdjęć czy oficjalnej fabuły, film celowo był owiany tajemnicą. Film oficjalnie zadebiutuje dzisiaj w kinach w całej Japonii. Zachodnia premiera czeka nas później w tym roku, a adaptowany tytuł filmu będzie brzmiał „Chłopiec i Czapla”.

„How Do You Live” („Kimitachi wa Do Ikiru Ka”), znany nam jako „Chłopiec i Czapla”, to najnowszy i zarazem ostatni projekt, który jest owocem pasji Hayao Miyazakiego. Film ten zgromadził jeden z największych zespołów animacyjnych w historii Studio Ghibli. Technicznie rzecz biorąc, jest to drugi raz, kiedy Miyazaki decyduje się na powrót z emerytury, aby stworzyć „swój ostatni film”. Pierwszy raz miało to miejsce po wydaniu „The Wind Rises” w 2013 roku.

Ten konkretny film ma szczególnie osobiste znaczenie dla legendarnego animatora, ponieważ jest to emocjonalne pożegnanie z jego wnukiem. Proces tworzenia dzieła był trudny i trwał kilka lat, ale produkcja znacznie przyspieszyła podczas pandemii, kiedy zespół składający się z 60 animatorów rysował każdą klatkę ręcznie. Po ukończeniu dwugodzinnego filmu, Studio Ghibli i dystrybutor Toho zdecydowali się na minimalne środki promocyjne, wydając tylko jeden klasyczny plakat, który niewiele zdradzał potencjalnym widzom. Taki sposób marketingu jest nieznany w USA, gdzie zacięta konkurencja wymusza intensywne reklamowanie nadchodzących premier. Ta formuła nigdy nie została przyjęta przez Ghibli, które zbudowało większość swojej reputacji i bazy fanów dzięki swojemu nieskazitelnemu rzemiosłu.

Kiedy GKIDS nabyło prawa do dystrybucji filmu na rynku amerykańskim, dla zachodnich widzów wybrano tytuł „Chłopiec i Czapla”. Jest on mocno odmienny od bardziej egzystencjalnie brzmiącego tytułu „How Do You Live?”, ale nadal dobrze pasuje do dwóch głównych postaci filmu, jednocześnie będąc bardziej zachęcający dla widzów zachodnich. Jest to dość tradycyjna praktyka lokalizacji, często stosowana w różnych japońskich serialach animowanych i filmach, a także w poprzednich filmach Ghibli. Tym razem wybór tytułu wyróżnia się jeszcze bardziej ze względu na brak innej promocji.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez @cultinwoods

Chociaż oficjalny opis filmu nie został jeszcze opublikowany, wiadomo, że tytuł filmu nawiązuje do japońskiej powieści z 1937 roku o tym samym tytule, autorstwa Genzaburo Yoshino. Sam film nie jest bezpośrednio związany z książką, ale wiemy, że skupia się na młodym chłopcu o imieniu Mahito Maki, który symbolizuje dzieciństwo Hayao Miyazakiego. On i jego rodzina są zmuszeni do przeprowadzki na wieś podczas wojny, podczas gdy jego ojciec pracuje dla firmy produkującej części do samolotów. Podczas odkrywania nowego domu, Mahito natrafia na opuszczoną wieżę w swoim nowym mieście i zostaje przeniesiony do fantastycznego świata, gdzie spotyka mówiącą szarą czaplę. Film zapowiada się na barwną i urzekającą opowieść o dorastaniu, która będzie uosabiać całą karierę Miyazakiego jako geniusza wyobraźni.

„Chłopiec i Czapla” debiutuje dzisiaj w kinach na terenie całej Japonii pod swoim oryginalnym tytułem „How Do You Live?”, w tym na ekranach IMAX. Dystrybutor GKIDS do tej pory ujawnił, że film będzie miał premierę w USA później w tym roku, ale dokładna data jeszcze nie została ogłoszona.


Rozpoczął się strajk SAG-AFTRA

SAG-AFTRA (Screen Actors Guild - American Federation of Television and Radio Artists) rozpoczęło strajk, a AMPTP (Alliance of Motion Picture and Television Producers) wydało w odpowiedzi oświadczenie.

Jak podaje Deadline, AMPTP stwierdziło, że SAG-AFTRA „niestety” zdecydowało się na strajk i przedstawiło ofertę, którą wcześniej zaproponowało. Oferta ta została jednak stanowczo odrzucona. Poniżej znajduje się pełne oświadczenie AMPTP.

Przedstawiciele AMPTP weszli w negocjacje z SAG-AFTRA z zamiarem wypracowania nowego, korzystnego dla obu stron kontraktu. AMPTP zaproponowało umowę, która oferowała historyczne podwyżki płac i zwiększenie reszt, znacznie wyższe limity na składki na emerytury i zdrowie, ochronę podczas przesłuchań, skrócone okresy opcji na seriale, oraz przełomową propozycję dotyczącą AI, która chroni cyfrowe wizerunki aktorów dla członków SAG-AFTRA. Strajk na pewno nie jest wynikiem, na który liczyliśmy, ponieważ studia nie mogą działać bez wykonawców, którzy ożywiają nasze programy telewizyjne i filmy. Związek zawodowy niestety wybrał drogę, która doprowadzi do trudności finansowych dla niezliczonych tysięcy osób zależnych od branży.

Oto niektóre elementy oferty producentów, które SAG-AFTRA zdecydowało się odrzucić na rzecz strajku:

  • najwyższy, procentowy wzrost minimalnych stawek od 35 lat
  • 76% wzrost zagranicznych reszt dla produkcji o wysokim budżecie SVOD
  • znaczne podwyżki limitów składek na emeryturę i zdrowie
  • przełomowa propozycja dotycząca AI, która chroni cyfrowe wizerunki wykonawców, w tym wymóg zgody wykonawcy na tworzenie i wykorzystywanie cyfrowych replik lub na cyfrowe modyfikacje wykonania
  • 58% wzrost wynagrodzeń dla wykonawców pełniących główne role (gwiazdy gościnne) w programach o wysokim budżecie SVOD
  • ograniczenie liczby próśb o samodzielne nagrania, w tym wymagania dotyczące strony, czasu i technologii. Opcje dla wirtualnych lub osobistych przesłuchań
  • 11% podwyżka płac w pierwszym roku dla statystów, dublerów i dublerów zdjęciowych, dodatkowy 17% wzrost dla statystów wymagających intensywnego samodzielnego stylizowania, oraz dodatkowy 62% wzrost dla dublerów wymagających wygłoszenia kwestii podczas próby i dublerów zdjęciowych wymagających zapamiętania i wygłoszenia kwestii przed kamerą
  • po raz pierwszy ustalone reszty dla koordynatorów kaskaderów w telewizji i programach o wysokim budżecie SVOD
  • skrócone okresy opcji dla regularnych aktorów zarabiających mniej niż 65 000 dolarów za odcinek w serialu półgodzinnym lub mniej niż 70 000 dolarów za odcinek w serialu godzinnym
  • tancerze teraz otrzymają stawkę za dni prób
  • dodatkowe płatności w wysokości 25% dla tancerzy śpiewających i śpiewaków tańczących
  • pierwsze w swoim rodzaju postanowienie ustalające stawki i warunki dla programów o wysokim budżecie przeznaczonych dla AVOD
  • konsultacje z zakresu fryzur i makijażu dla wykonawców o wszystkich karnacjach i teksturach włosów
  • ograniczenia dotyczące kwoty początkowego wynagrodzenia, które mogą być zaliczkowane lub wypłacone jako reszty

Wczoraj po południu, SAG-AFTRA ogłosiło to, co wszyscy wiedzieli, że nadchodzi – aktorzy dołączą do strajku scenarzystów po tym, jak negocjacje z grupami reprezentującymi studia nie doprowadziły do porozumienia przed wyznaczonym na wczorajszy wieczór terminem. Podczas konferencji prasowej ogłaszającej strajk, Duncan Crabtree-Ireland powiedział:

Członkowie związku zawodowego powinni wstrzymać się od pracy, dopóki nie zostanie osiągnięta sprawiedliwa umowa. Nie zostawili nam innego wyjścia.

W emocjonalnym przemówieniu, prezydentka SAG-AFTRA, Fran Drescher, jasno wyjaśniła, dlaczego strajk stał się koniecznością, i nie owijała w bawełnę, ukazując pełny obraz sytuacji wielu osób dotkniętych tym problemem:

Z ciężkim sercem stanęliśmy na tym rozdrożu, nie mając innego wyboru. Czujemy się ofiarami, ofiarami niewyobrażalnej chciwości. Jestem zszokowana, jak traktują nas ludzie, z którymi prowadzimy interesy. Szczerze mówiąc nie mogę uwierzyć, jak bardzo różnimy się w tak wielu kwestiach. Jak oni mogą lamentować nad swoim ubóstwem, mówić, że tracą pieniądze na każdym kroku, a jednocześnie przekazują setki milionów dolarów swoim dyrektorom generalnym. To jest obrzydliwe. Powinni się wstydzić. Stoją po niewłaściwej stronie historii…

Jeżeli teraz nie postawimy na swoim, wszyscy znajdziemy się w tarapatach. Wszyscy będziemy zagrożeni zastąpieniem przez maszyny i gigantyczne korporacje, które bardziej dbają o Wall Street niż o ludzi. Większość Amerykanów nie ma więcej niż 500 dolarów na nieprzewidziane wydatki. To jest bardzo przerażająco smutny fakt i długo zatrzymywało to nas przed proszeniem o swoje. Ale w pewnym momencie musisz powiedzieć nie, nie będziemy tego więcej znosić. Wy, ludzie, jesteście szaleni. Co robicie? Dlaczego to robicie? Prywatnie wszyscy twierdzą, że jesteśmy sercem przedsięwzięcia, że wszyscy inni krążą wokół naszej sztuki, ale czyny mówią głośniej niż słowa. I tych czynów w ogóle nie było. To było obraźliwe.

Więc zjednoczyliśmy się w sile, solidarności i jedności, z największym autoryzowanym do strajku głosem w historii naszego związku zawodowego. I podjęliśmy trudną decyzję, którą dziś przed wami prezentujemy.

To jest naprawdę poważna decyzja i wpłynie na każdą osobę, która pracuje w tej branży. Mamy szczęście żyć w kraju, który hołubi ideę pracy, a jednak stawaliśmy wobec propozycji, które były niewyobrażalnie nieprzyjazne dla pracowników i głuche na to, co mówimy. Nie możesz zmieniać modelu biznesowego tak bardzo, jak się zmienił i oczekiwać, że kontrakt się nie zmieni. Nie będziemy dalej wprowadzać niewielkich zmian w kontrakcie, który już nie honoruje tego, co dzieje się z całym modelem biznesowym branży filmowej. To jak przestawianie mebli na Tytaniku. To szaleństwo.

Więc koniec z zabawą, AMPTP. Stoimy mocno, a Ty musisz się obudzić i spojrzeć na realia. Domagamy się szacunku i honorowania naszego wkładu. Podzielisz się bogactwem, bo bez nas nie możesz istnieć.

Jak wiecie, w ciągu ostatniej dekady wasze wynagrodzenie zostało poważnie zniszczone przez wzrost ekosystemu streamingowego

apelowała Drescher.

Co więcej, sztuczna inteligencja stanowi egzystencjalne zagrożenie dla zawodów twórczych, a wszyscy aktorzy i wykonawcy zasługują na język kontraktu, który chroni ich przed wykorzystywaniem ich tożsamości i talentu bez zgody i wynagrodzenia. Pomimo poświęcenia naszego zespołu dla waszej obrony, AMPTP odmówiło uznania, że ogromne zmiany w branży i gospodarce miały szkodliwy wpływ na tych, którzy wykonują pracę dla studiów. Chociaż prowadziliśmy negocjacje w dobrej wierze i byliśmy chętni do osiągnięcia umowy, która w odpowiedni sposób poruszyłaby problemy wykonawców, odpowiedzi AMPTP na nasze propozycje nie były adekwatne.

„Jesteśmy głęboko rozczarowani, że SAG-AFTRA zdecydowało się odejść od negocjacji”, powiedziało Alliance of Motion Picture and Television Producers (AMPTP) w swoim oświadczeniu. „To jest wybór Związku, nie nasz… Zamiast kontynuować negocjacje, SAG-AFTRA skierowało nas na drogę, która pogłębi trudności finansowe tysięcy osób, które zależą od branży dla swojego utrzymania.”

W czasie strajku aktorzy nie mogą kręcić żadnych filmów czy produkcji telewizyjnych, a wiele dużych produkcji, takich jak sequel Gladiatora Ridleya Scotta i Deadpool 3 Marvela, przygotowuje się na to, co wydaje się nieuniknionym zamknięciem. Oprócz tego, strajk uniemożliwia aktorom promowanie jakichkolwiek projektów poprzez konferencje prasowe, premiery, czy wydarzenia takie jak nadchodzący San Diego Comic-Con.


Wydarzenia tygodnia (02-09.07)

Co się wydarzyło w branży filmowej w minionym tygodniu?

Akiva Goldsman podzielił się optymistycznymi wieściami na temat sequela do „Jestem Legendą”. Goldsman potwierdził, że projekt nadal jest w fazie rozwoju, a on sam z niecierpliwością czeka na rozpoczęcie pracy nad scenariuszem po zakończeniu trwającego strajku Writers Guild of America. Wspomniał również, że już zaczął pracować nad sequelem i prowadził rozmowy na ten temat z Willem Smithem.

Patrick Wilson, który gra Orma w „Aquaman i Zaginionym Królestwie”, potwierdził, że niedawno powrócił na plan na dodatkowe zdjęcia. Sugeruje to, że nadal wprowadzane są zmiany do sequelu superbohaterów, pomimo planowanej na grudzień premiery.

Pomimo kontrowersji związanych z użyciem prawdziwej amunicji na planach filmowych po tragedii na planie „Rust”, nadchodzący dramat o II wojnie światowej „Reveille” zdecydował się na jej użycie. Kierownik ds. broni Mike Burch i reżyser-scenarzysta Michael Akkerman zapewniają, że decyzja została podjęta przy ścisłym przestrzeganiu protokołów bezpieczeństwa. Film ma zostać wydany w formie cyfrowej i na platformach VOD 4 sierpnia 2023 roku.

Pisarz Akiva Goldsman potwierdził, że „Constantine 2” nadal jest w fazie rozwoju, pomimo plotek o jego anulowaniu. Projekt jest obecnie wstrzymany z powodu strajku Writers Guild of America, ale Goldsman planuje rozpocząć pracę nad scenariuszem, jak tylko strajk się zakończy. Wspomniał również, że prowadził rozmowy na temat sequela z Keanu Reevesem i Francisem Lawrence’em.

W wywiadzie dla The Times, Tom Cruise obalił długotrwały mit, jakoby zabraniał ludziom na planie filmowym utrzymywania z nim kontaktu wzrokowego. Ta plotka, którą Cruise uważa za najdziwniejszą historię, jaką kiedykolwiek usłyszał na swój temat, krąży od lat. Pomimo to, Cruise jest znany z sympatycznego zachowania na planie, często bierze udział w aktywnościach, takich jak tańce z obsadą i załogą. Podkreślił również, jak bardzo ceni interakcje z fanami, stwierdzając, że robi swoje filmy dla nich.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez 50 minutes inside (@50inside)

W nadchodzącym filmie „Mission: Impossible 7” Rebecca Ferguson, która wciela się w postać Ilsy Faust, pojawi się z opaską na oku. Aktorka ujawniła, że opaska nie była pierwotnie częścią scenariusza, jednak została dodana z powodu infekcji oka, której aktorka nabawiła się podczas kręcenia filmu. Infekcja była na tyle poważna, że Ferguson nie mogła otworzyć oka, co skłoniło ekipę do włączenia opaski do wyglądu jej postaci.

Trwają rozmowy na temat potencjalnej kontynuacji filmu grozy z 2002 roku „28 Days Later”, który na razie nosi roboczy tytuł „28 Years Later”. Alex Garland, scenarzysta oryginalnego filmu, wyraził zainteresowanie projektem i obecnie prowadzi rozmowy z Andrew Macdonaldem, producentem pierwszej części. Na razie nie podano jednak żadnych oficjalnych informacji ani szczegółów na temat projektu.

Stephanie Hsu, znana z roli Mei w filmie „The Marvelous Mrs. Maisel”, wyraziła swoje uznanie dla przemowy Jamie Lee Curtis wygłoszonej podczas ceremonii Oscarów. Hsu doceniła podkreślenie przez Curtis znaczenia reprezentacji w branży filmowej i jej apel o większą liczbę szans dla azjatyckich aktorów. Sama Hsu jest zaangażowana w przełamywanie stereotypów i dąży do zapewnienia większej różnorodności ról dla azjatyckich aktorów.

Tim Curry, który zagrał postać Wadswortha w filmie „Clue”, ujawnił, że istniało planowane czwarte alternatywne zakończenie filmu. W tym niewykorzystanym zakończeniu, postać Curry’ego zostałaby przedstawiona jako masowy morderca, który zabił wszystkich. Scena jednak ostatecznie nie została wykorzystana, ponieważ uznano ją za niezbyt zabawną ani zaskakującą, a jej zastosowanie skutkowałoby antyklimaktycznym zakończeniem filmu.

Jennifer Garner powróci w roli Elektry w nadchodzącym „Deadpool 3”. Garner po raz pierwszy wcieliła się w Elektrę w filmie „Daredevil” z 2003 roku, a następnie w swoim solowym filmie „Elektra” w 2005 roku. Decyzja o ponownym obsadzeniu Garner w roli Elektry jest częścią strategii „Deadpool 3” dotyczącej stworzenia swojego własnego multiversum, podobnie jak to miało miejsce w niedawnych filmach „Doctor Strange” czy „The Flash”.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez A-Cultura Pop (@acomicsll)

„Captain Marvel” został okrzyknięty najbardziej znienawidzonym filmem w Marvel Cinematic Universe (MCU) przez fanów, zgodnie z niedawną ankietą. Film, w którym Brie Larson gra tytułową postać, spotkał się z krytyką ze względu na swoją fabułę i rozwój postaci. Mimo reakcji, Larson broniła filmu i swojej postaci, stwierdzając, że jest dumna z pracy, którą wykonała, i wpływu, jaki film miał na młode dziewczyny.

Frank Grillo ma powrócić do serii „The Purge” w nadchodzącej, szóstej części, zatytułowanej „The Purge 6: On a Mission Across a Broken America”. Film pokaże postać Grillo, Leo Barnesa, nawigującego po postapokaliptycznej Ameryce w próbie przywrócenia porządku. Aktor wyraził swoje podekscytowanie powrotem do serii i możliwością zbadania swojej postaci w nowym otoczeniu.

Karan Soni, gwiazda „Deadpool 3”, podzielił się spostrzeżeniami na temat tego, jak franczyza zmieniła się pod przewodnictwem Disneya. Soni, który gra Dopindera w filmie, zapewnił fanów, że film utrzymuje swoje ostre ratingi R i nie różni się od dwóch poprzednich odsłon. Aktor pochwalił również Ryana Reynoldsa za jego kreatywny wkład i zaangażowanie w film, wyrażając optymizm co do ostatecznego wyniku.

Nadchodzący film „Blue Beetle” przedstawi Susan Sarandon w roli złośniczki Victorii Kord. Kord jest zdeterminowana, aby wykorzystać moce starożytnego kosmicznego artefaktu znanego jako Scarab. Fabuła filmu ujawnia więcej na temat motywacji i charakteru Kord, co budzi zainteresowanie wśród fanów DC. Sarandon, laureatka Oscara, wnosi do DC Universe formidabilną obecność dzięki temu filmowi.

Danny DeVito wyraził swoją gotowość do powrotu do roli Pingwina w przyszłych projektach DC. DeVito, który zagrał tę postać w filmie „Batman Returns” z 1992 roku, stwierdził, że „na pewno rozważyłby” powrót do roli, opisując go jako „szansę życia”. Choć nie ma oficjalnych planów dotyczących powrotu DeVito, możliwość ta pozostaje otwarta w multiversum DC.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Danky Devito (@dankydevito)