Kto obstawiał emeryturę Hayao Miyazakiego?

Trudno nam było uwierzyć, że Hayao Miyazaki przechodzi na emeryturę i wygląda na to, że nie bez powodu.

Po odebraniu monumentalnej Złotej Palmy w imieniu Studia Ghibli, Goro Miyazaki (syn Hayao Miyazakiego) wygłosił odważne oświadczenie dotyczące obecnego stanu anime. Nagroda dla Ghibli jest pierwszą honorową Złotą Palmą przyznaną całemu studiu, a nie pojedynczej osobie. Thierry Frémaux, dyrektor Instytutu Lumière, otworzył ceremonię wręczenia nagród podczas Festiwalu w Cannes, mówiąc:

Jesteśmy tutaj wszyscy, ponieważ jesteśmy zauroczeni tą japońską animacją. A co za studio! Reprezentowane przez Gorō Miyazakiego, przedstawiam wam Studio Ghibli!

Goro Miyazaki wyszedł na scenę, aby odebrać nagrodę w imieniu studia.

Ghibli zostało założone 40 lat temu przez Hayao Miyazakiego, Isao Takahatę i Tokumę Shoten,

– powiedział Goro, zanim skierował większe uznanie dla wszystkich pracowników studia:

Mogą być największymi współtwórcami studia, ale chcę rozszerzyć tę nagrodę na wszystkie ciężko pracujące zespoły. To zaszczyt, który należy się wszystkim, którzy kochali nasze filmy: chciałbym podziękować wszystkim fanom Ghibli.

Podczas swojego przemówienia, Goro zapowiedział kolejny film swojego ojca i wyraził swoją opinię na temat obecnego stanu anime.

Myślę, że mój ojciec ma pomysły na nowy film pełnometrażowy. To go uszczęśliwiło. Ale wierzy, że złota era japońskiej animacji minęła i że nie ma już wiele nowego do zaoferowania.

Goro Miyazaki zakończył swoje przemówienie, mówiąc, że jego ojciec uważa, iż „ta nagroda symbolizuje koniec jego kariery.” Choć może to wydawać się smutne, emerytura nie jest niczym nowym dla legendarnego reżysera animacji. Do tej pory Hayao Miyazaki ogłaszał swoją emeryturę trzykrotnie, tylko po to, by powrócić do reżyserowania kolejnych projektów animowanych. Fani i najbliżsi łączą to z wyczerpaniem związanym z produkcją filmów animowanych, w której Miyazaki często uczestniczy, ręcznie rysując animacje.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Amr Soliman (@amrsoliman22)

Złota Palma jest drugą dużą nagrodą, jaką Ghibli zdobyło w tym roku. Ostatni film Miyazakiego, „Chłopiec i czapla,” zdobył tegoroczną Nagrodę Akademii za Najlepszy Film Animowany, co oznacza drugi raz, kiedy studio zdobyło tę statuetkę (pierwszy raz w 2003 r. za „Spirited Away”). Wiele osób uważało, że Miyazaki przejdzie na emeryturę po tym filmie. Jednak zarówno sam reżyser, jak i jego syn podczas przemówienia na Złotej Palmie, zasugerowali, że legenda japońskiej animacji może jeszcze powrócić z nowymi projektami.

Susan Napier, profesor studiów japońskich na Tufts University w USA, w rozmowie z The Guardian, uważa, że potrzeba o wiele więcej niż zmęczenia, aby odciągnąć Miyazakiego od tworzenia filmów animowanych. Napier powiedziała:

Myślę, że przejdzie na emeryturę, gdy nie będzie już w stanie trzymać ołówka. Ten człowiek nie został stworzony do emerytury. Jego praca jest najważniejszą rzeczą w jego życiu.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Pau ^^ (@shoujo.eds)

Miyazaki nie ujawnił, czym będzie jego następny projekt, ani czy w ogóle istnieje, chociaż krążą plotki, że będzie to krótkometrażowy film. Miyazaki słynie z trzymania swoich pomysłów w tajemnicy, dopóki nie są w pełni zrealizowane. W rozmowie z Yahoo Japan, Goro Miyazaki ujawnił, że jego ojciec uważa nawet niektórych swoich animatorów za „rywali”. Goro powiedział:

Nie powie nikomu [o swoich planach, przyp. red.]. Nigdy nikomu nie powie. Nawet w tym wieku, wszyscy animatorzy wokół niego są jego rywalami, niezależnie od tego, czy są młodsi od niego, czy to pracownicy, którzy go wspierają, czy są wewnątrz, czy poza firmą.


Poznamy historię Golluma

Peter Jackson ponownie odwiedzi Śródziemie w "The Lord of the Rings: The Hunt for Gollum".

Ponad dekadę po zakończeniu pracy nad trylogią „Hobbit”, która sama powstała dekadę po jego przełomowej trylogii „Władca Pierścieni”, Jackson ma wyprodukować nowy film, który skupi się na jednej z najbardziej ikonicznych, lecz najmniej zbadanych postaci – Gollumie.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Gollum (@gollum.gram)

Powrót znanych twórców i aktorów

„The Hunt for Gollum” jest pierwszym filmem w nowej odsłonie franczyzy od Warner Bros. Oprócz powrotu Jacksona i scenarzystki Philippy Boyens, do franczyzy wraca również Andy Serkis, którego kariera nabrała tempa po jego roli Golluma/Smeagola w oryginalnej trylogii. Tym razem Serkis wcieli się w rolę reżysera. Decyzja o powrocie do franczyzy i wyborze tematu filmu była dla Jacksona oczywista. W rozmowie z Deadline powiedział:

Postać Golluma/Sméagola zawsze mnie fascynowała, ponieważ Gollum odzwierciedla najgorsze cechy ludzkiej natury, podczas gdy jego strona Sméagola jest, można powiedzieć, całkiem sympatyczna. Myślę, że łączy się on z czytelnikami i widzami, ponieważ każdy z nas ma w sobie coś z obu tych postaci. Naprawdę chcemy zgłębić jego przeszłość i te części jego podróży, których nie mieliśmy czasu omówić w wcześniejszych filmach.

Jackson wyraził również entuzjazm związany z reżyserią Serkisa:

Andy był wspaniałym współpracownikiem przy reżyserii drugiej jednostki na 'Hobbicie’. Ma energię, wyobraźnię i, co najważniejsze, wrodzone zrozumienie świata opowieści, które są potrzebne, aby ponownie wkroczyć do Śródziemia.

Chociaż na razie nie wiadomo, które postaci pojawią się w filmie, Jackson zapewnia, że inspirację czerpać będą z dzieł Profesora Tolkiena. Możliwe, że historia rozszerzy wątek pojmania i tortur Golluma przez orków Saurona, co było ledwie wspomniane w „Drużynie Pierścienia”.

Decyzja Jacksona, aby skupić się na Gollumie zamiast na innych popularnych postaciach, takich jak Gandalf czy Aragorn, świadczy o unikalnym podejściu do tej opowieści. „The Hunt for Gollum” pozwoli na zgłębienie losów tego nieszczęsnego hobbita, jednocześnie wprowadzając inne znane i lubiane przez fanów postaci – idealne połączenie dla wielbicieli Śródziemia.

Historia poszukiwań Golluma przez Aragorna pochodzi z dodatków do „Władcy Pierścieni”, które szczegółowo opisują, gdzie w linii czasu Śródziemia miały miejsce konkretne wydarzenia. Jackson zasugerował, że ścieżki Golluma mogą krzyżować się z innymi bohaterami opowieści.

Trylogia „Władcy Pierścieni” Petera Jacksona była przełomowa na wiele sposobów, wprowadzając do Hollywood nową klasę gwiazd filmowych. Świat Śródziemia to niemal gwarantowany sukces finansowy, a decyzja Warner Bros. o kontynuacji pracy nad tą franczyzą nie jest zaskakująca. Podczas gdy Amazon Prime Video przygotowuje się do premiery drugiego sezonu „The Rings of Power” jeszcze w tym roku, jasno widać, że jest miejsce na więcej niż jedną opowieść z „Władcy Pierścieni”. Jeśli słowa Davida Zaslava są prawdziwe, „The Hunt for Gollum” będzie jednym z wielu nowych projektów związanych z LOTR, które pojawią się w nadchodzących latach.


Festiwal w Cannes wystartował

Dziś wystartowało jedno z najbardziej oczekiwanych wydarzeń w świecie kina, czyli 77. Festiwal Filmowy w Cannes. Jak co roku na miłośników filmowych wrażeń czeka zacięta rywalizacja o Złotą Palmę, konkurs Un Certain Regard oraz cały szereg premierowych i specjalnych pokazów.

Wśród filmów walczących o Złotą Palmę znalazło się m.in. najnowsze dzieło Francisa Forda Coppoli, czyli głośne i intrygujące „Megalopolis”, które reżyser sfinansował z własnych środków. Hollywoodzkie kino reprezentują także „Anora” w reżyserii Seana Bakera oraz „Oh, Canada” Paula Schradera. Nie zabraknie też „Rodzajów życzliwości” („Kinds of Kindness”), czyli najnowszej produkcji Yorgosa Lanthimosa, u którego ponownie wystąpili Emma Stone i Willem Dafoe. W rywalizacji weźmie ponadto udział Paolo Sorrentino ze swoim nowym filmem „Parthenope” oraz David Cronenberg z „The Shrouds”.

Chociaż Polska nie ma w tym roku oficjalnego reprezentanta walczącego o Złotą Palmę, to jednak w rywalizacji znalazło się miejsce na rodzimy akcent. Jest nim „Dziewczyna z Igłą” („Pigen med nålen”) Magnusa von Horna, będąca kooprodukcją Danii, Polski i Szwecji.

Wszystkie filmy rywalizujące o Złotą Palmę w Konkursie Głównym:

„All We Imagine as Light”, reż. Payal Kapadia

„Anora”, reż. Sean Baker

„The Apprentice”, reż. Ali Abbasi

„Beating Hearts”, reż. Gilles Lellouche

„Bird”, reż. Andrea Arnold

„Caught by the Tides”, reż. Jia Zhangke

„Dziewczyna z igłą”, reż. Magnus von Horn

„Emilia Pérez”, reż. Jacques Audiard

„Grand Tour”, reż. Miguel Gomes

„Limonov: The Ballad”, reż. Kiriłł Sieriebriennikow

„Marcello Mio”, reż. Christophe Honoré

„Megalopolis”, reż. Francis Ford Coppola

„The Most Precious of Cargoes”, reż. Michel Hazanavicius

„Motel Destino”, reż. Karim Aïnouz

„Oh, Canada”, reż. Paul Schrader

„Parthenope”, reż. Paolo Sorrentino

„Rodzaje życzliwości”, reż. Yorgos Lanthimos

„The Seed of the Sacred Fig”, reż. Mohammad Rasoulof

„The Shrouds”, reż. David Cronenberg

„The Substance”, reż. Coralie Fargeat

„Three Kilometres to the End of the World”, reż. Emanuel Pârvu

„Wild Diamond”, reż. Agathe Riedinger

 

Laureata Złotej Palmy poznamy 25 maja, czyli ostatniego dnia festiwalu. O tym, kto otrzyma nagrodę zdecyduje jury pod przewodnictwem Grety Gerwig. Poza nią zasiadają w nim Eva Green, Ebru Ceylan, Lily Gladstone, Nadine Labaki, Juan Antonio Bayona, Pierfrancesco Favino, reżyser Hirokazu Koreeda oraz Omar Sy.

 

W ubiegłym roku Złotą Palmę otrzymała „Anatomia upadku” w reżyserii Justine Triet.

Poza Konkursem Głównym ważną i nieodzowną częścią festiwalu jest konkurs „Un Certain Regard”, który wprowadzono na stałe do jego programu w 1978 roku. Sekcja powstała z myślą o promowaniu nowatorskich, eksperymentalnych oraz niekonwencjonalnych dzieł filmowych, które wyróżniają się oryginalnością formy czy tematyką. W tegorocznej odsłonie konkursu weźmie udział 18 produkcji.

Wszystkie filmy zakwalifikowane do konursu „Un Certain Regard”:

„The Shameless”, reż. Konstantin Bojanov

„The Village Next to Paradise”, reż. Mo Harawe

„Flow”, reż. Gints Zilbalodis

„Ljosbrot” (When The Light Breaks), reż. Runar Runarsson

„Vingt Dieux” (Holy Cow), Louise Courvoisier

„Norah”, reż. Tawfik Alzaidi

„Le Procès Du Chien” (Dog On Trial), reż. Lætitia Dosch

„Les Damnés” (The Damned), reż. Roberto Minervini

„Viet and Nam”, reż. Truong Minh Quý

„Gou Zhen” (Black Dog), reż. Guan Hu

„Le Royaume” (The Kingdom), Julien Colonna

„September Says”, reż.  Ariane Labed

„Santosh, reż. Sandhya Suri

„L’histoire De Souleymane”, reż. Boris Lojkine

„On Becoming A Guinea Fowl”, reż. Rungano Nyoni

„Boku No Ohisama” (My Sunshine), reż. Hiroshi Okuyama

„Niki”, reż. Celine Satellette

„Armand”, reż. Halfdan Ullmann Tondel


Najbardziej dochodowe filmy ubiegłego roku

Każdy kolejny rok to nowe, spektakularne filmy, które z ogromną zaciętością rywalizują o uwagę widzów. Jednym z kluczowych wskaźników ich kinowego sukcesu jest oczywiście to, ile udało im się zarobić. Serwis Deadline sprawdził, które produkcje z 2023 roku wypadły na tym polu najlepiej.

Deadline’s Most Valuable Blockbuster Tournament to coroczny ranking, który wyłania najbardziej dochodowe i rentowne filmy. Całość opiera się na analizie wpływów ze sprzedaży biletów i innych źródeł w stosunku do kosztów produkcji i marketingu. Na tej podstawie powstała lista ubiegłorocznych hitów, które mogą pochwalić się największym zwrotem z inwestycji.

1. Super Mario Bros. Film

Pierwsze miejsce może wydawać się zaskoczeniem, ale faktem jest, że wąsaty hydraulik w spektakularnym stylu pokonał konkurencję, wliczając w to Barbie i Oppenheimera. Animacja niespecjalnie przypadła do gustu krytykom, ale widzowie byli zupełnie innego zdania (95 proc. pozytywnych głosów w serwisie Rotten Tomatoes). Według danych portalu Deadline kosztujący 100 mln dolarów „Super Mario Bros. Film” przyniósł studiu Universal 559 milionów zysku.

Warto nadmienić, że nie był to pierwszy występ popularnej postaci z gier video na wielkim ekranie. W 1993 r. w kinach zadebiutował aktorski „Super Mario Bros.”, który dla odmiany okazał się komercyjną porażką. Tak spektakularną, że do dziś przez wielu film uznawany jest za jedno z największych niepowodzeń w historii adaptacji gier video. Dzięki swojej niezamierzonej kuriozalności tytuł zyskał jednak w pewnych kręgach status dzieła kultowego, wchodząc do kanonu produkcji tak złych, że aż dobrych.

2. Barbie

Wyreżyserowana przez Gretę Gerwig Barbie okazała się jedną z największych przegranych tegorocznych Oscarów, ale jej szanse na zostanie królową box office’u nadal wydawały się całkiem spore. Dane portalu Deadline pokazały jednak, że korona należy się hydraulikowi w niebieskich ogrodniczkach. Chociaż Barbie wyprzedziła Mario pod względem wpływów z biletów na całym świecie (1,45 mld dolarów przy 1,36 mld dla hydraulika), to w ostatecznym rozrachunku kluczowe okazały się koszty produkcji i marketingu. A te w przypadku Barbie były znacznie wyższe, co ostatecznie przełożyło się na wpływy w wysokości 421 mln dolarów.

3. Spider-Man: Poprzez multiwersum

Podium zamyka kolejna animacja, którą jest kontynuacja przygód zamaskowanego Milesa Moralesa. Pajączek przyniósł 328 mln dolarów zysku i jego wysoka pozycja w rankingu nie jest wielką niespodzianką. Już w momencie premiery film okazał się spektakularnym sukcesem, generując w ciągu kilku pierwszych dni ponad 200 mln dolarów wpływów z biletów. Tym samym już wtedy produkcja zarobiła ponad połowę tego, co osiągnął „Spider-Man Uniwersum” z 2018 roku. O tym, czy ten zwyżkowy trend będzie się utrzymywał przekonamy się już wkrótce. Trzeci film z serii, czyli „Spider-Man: Beyond the Spider-Verse” ma wejść do kin jeszcze w tym roku.

Pozostałe miejsca w rankingu Deadline’s Most Valuable Blockbuster Tournament:

4. „Wojownicze Żółwie Ninja: zmutowany chaos” – 204,5 mln dol. zysku
5. „Oppenheimer” – 201,9 mln dol. zysku
6. „Wonka” – 182 mln dol. zysku
7. „Taylor Swift: The Eras Tour” – 172 mln dol. zysku
8. „Pięć koszmarnych nocy” – 161 mln dol. zysku
9. „Strażnicy Galaktyki 3” – 124 mln dol. zysku
10. „Psi Patrol: Wielki film” – 114 mln dol. zysku


Poznaliśmy zwycięzców 17. edycji Mastercard OFF CAMERA

Mastercard OFF CAMERA to największe święto kina niezależnego w naszej części Europy. Stałym elementem wydarzenia jest rywalizacja o 10 nagród, w tym prestiżową Krakowską Nagrodę Filmową Andrzeja Wajdy.

W Konkursie Głównym „Wytyczanie Drogi” uczestniczą produkcje, które wzbudziły zachwyt widzów na największych imprezach filmowych, m.in. w Toronto, Locarno, Rotterdamie czy Sundance. Ich twórcy walczą o Krakowską Nagrodę Filmową Andrzeja Wajdy w wysokości 25 000 dolarów.

KONKURS GŁÓWNY „WYTYCZANIE DROGI”

Zwycięzca: „Power Alley”, reż. Lillah Halla

Lista nominowanych:

  • „78 days”, reż. Emilija Gašić
  • „Empty Nets”, reż. Behrooz Karamizade
  • „Forever-Forever”, reż. Anna Buryachkova
  • „Paradise is Burning”, reż. Mika Gustafson
  • „She Came at Night”, reż. Jan Vejnar, Tomáš Pavliček
  • „Silent Roar”, reż. Johnny Barrington
  • „The Hypnosis”, reż. Ernst De Geer
  • „The Quiet Maid”, reż. Miguel Faus
  • „Tyle co nic”, reż. Grzegorz Dębowski

KONKURS POLSKICH FILMÓW FABULARNYCH

Zwyciężczyni: „Imago”, reż.: Olga Chajdas

Lista nominowanych:

  • „Błazny”, reż. Gabriela Muskała
  • „Chcesz pokoju, szykuj się do wojny”, reż. Agnieszka Elbanowska
  • „Doppelgänger. Sobowtór”, reż. Jan Holoubek
  • „Kos”, reż. Paweł Maślona
  • „Lęk”, reż. Sławomir Fabicki
  • „Biała odwaga”, reż. Marcin Koszałka
  • „Znachor”, reż. Michał Gazda
  • „Horror Story”, reż. Adrian Apanel
  • „Grzyby”, reż. Paweł Borowski

NAGRODA FEMALE VOICE

Zwyciężczyni: Monika Sobień-Górska, scenarzystka – „Lęk”

Lista nominowanych:

  • Olga Chajdas, reżyserka, scenarzystka – „Imago”
  • Agnieszka Elbanowska, reżyserka, scenarzystka – „Chcesz pokoju, szykuj się do wojny”
  • Monika Sobień-Górska, scenarzystka – „Lęk”
  • Magdalena KamińskaAgata Szymańska, producentki – „Biała odwaga”

 

NAGRODA DLA NAJLEPSZEJ AKTORKI KONKURSU POLSKICH FILMÓW FABULARNYCH

Zwyciężczynie: Magdalena Cielecka i Marta Nieradkiewicz za role w filmie „Lęk”

Lista nominowanych:

  • Magdalena Cielecka, za rolę w filmie „Lęk”
  • Sandra Drzymalska, za rolę w filmie „Biała odwaga”
  • Lena Góra, za rolę w filmie „Imago”
  • Maria Maj, za rolę w filmie „Grzyby”
  • Marta Nieradkiewicz, za rolę w filmie „Lęk”

NAGRODA DLA NAJLEPSZEGO AKTORA KONKURSU POLSKICH FILMÓW FABULARNYCH

Zwycięzca: Jakub Zając, za rolę w filmie „Horror Story”

Lista nominowanych:

  • Bartosz Bielenia, za rolę w filmie „Kos”
  • Leszek Lichota, za rolę w filmie „Znachor”
  • Filip Pławiak, za rolę w filmie „Biała odwaga”
  • Michał Sikorski, za rolę w filmie „Chcesz pokoju, szykuj się do wojny”
  • Jakub Zając, za rolę w filmie „Horror Story”

 

MASTERCARD RISING STAR

Najlepszy debiut aktorski w filmie pełnometrażowym

Zwyciężczyni: Magdalena Dwurzyńska, za rolę w filmie „Błazny”

Lista nominowanych:

  • Sebastian Dela, za rolę w filmie „Błazny”
  • Magdalena Dwurzyńska, za rolę w filmie „Błazny”
  • Jędrzej Bigosiński, za rolę w filmie „Grzyby

 

NAGRODA PUBLICZNOŚCI

LAUREAT: „Lęk”, reż. Sławomir Fabicki

 

NAGRODA FIPRESCI

Nagroda przyznawana przez Międzynarodową Federację Krytyków Filmowych FIPRESCI (Fédération Internationale de la Presse Cinématographique)

Zwycięzca: „Tyle co nic”, reż. Grzegorz Dębowski

NAGRODA KRAJOWEJ IZBY PRODUCENTÓW AUDIOWIZUALNYCH KIPA

Zwycięzcy: Piotra Grawender oraz Maciej Hamela za produkcję filmu „Skąd, dokąd?”

WYRÓŻNIENIE

Maria Kraus za produkcję filmu „Twarze Agaty”.

#63SEKUNDY

Konkurs filmowy #63PL sekundy skierowany jest do młodych ludzi w wieku od 15 do 22 lat. W tym roku uczestnicy mieli odpowiedzieć na pytanie – „Co niewidoczne, a jednak ważne”.

Zwycięzcy:

Nagroda główna I miejsce (statuetka Grand Prix)

Aleksander Szeląg za film „Samotność

II miejsce,

Rafał Cieszyński za film „Pomocna dłoń

III miejsce

Milena Sikora za film „Zupa


Zagrajmy to jeszcze raz

Potrzebujemy ich czy nie – strumień remake’ów i rebootów nie przestaje płynąć. Oto kilka nadchodzących przeróbek klasycznych hitów, które podejmą próby zdetronizowania swoich prekursorów.

Kruk

Nowa odsłona kultowego filmu z 1994 roku, który obrósł legendą nie tylko za sprawą doskonale wykreowanej mrocznej atmosfery, ale przede wszystkim z powodu tragicznej śmierci wcielającego się w główną rolę Brandona Lee. Aktor zginął na planie w wyniku postrzału z broni, która została załadowana prawdziwymi nabojami, a film dokończono bez jego udziału. W nowej wersji w rolę Erica Dravena wcielił się Bill Skarsgård, a reżyserią zajął się Rupert Sanders. Nie wszystkim jednak spodobał się pomysł rebootu, a słów krytyki nie szczędził sam Alex Proyas, czyli reżyser pierwowzoru. Wyraził zdanie, że „Kruk” to nie tylko film, ale też dziedzictwo Brandona Lee i właśnie tym powinien pozostać.

Warto wspomnieć, że chociaż jest to pierwszy reboot „Kruka”, to sama marka była przez filmowców eksploatowana wielokrotnie. Największą sławę zyskał emitowany także w Polsce serial z 1998 roku, w którym w tytułową rolę wcielił się Mark Dacascos. Produkcja doczekała się jednak tylko jednego sezonu. W planach było zwieńczenie historii pełnometrażowym filmem telewizyjnym, ale do jego realizacji nigdy nie doszło.

Inne produkcje z uniwersum to luźne sequele, które łączy z pierwowzorem przede wszystkim koncepcja powracającego z grobu mściciela o twarzy przyozdobionej charakterystycznym makijażem. W 1996 roku  premierę miał słabo przyjęty „Kruk 2: Miasto Aniołów” (The Crow: City of Angels), a w 2000 r. jeszcze gorszy „Kruk 3: Zbawienie” (The Crow: Salvation). Ostatecznym gwoździem do trumny okazał się „Kruk 4” (The Crow: Wicked Prayer) z nieodżałowanym Edwardem Furlongiem w roli głównej (Ocena 0% na Rotten Tomatoes i 3/10 na IMDB).

Naga Broń

Oryginalna seria filmów „Naga Broń” to absurdalne i przez wielu darzone ogromnym sentymentem komedie z lat 80. i 90., których bohaterem był Frank Drebin, grany przez Leslie’ego Nielsena. Prekursorem wykreowanego przez Jima Abrahamsa oraz Davida i Jerry’ego Zuckerów filmowego uniwersum był serial „Oddział Specjalny” (Police Squad!), który zniknął z anteny po zaledwie 6 odcinkach. To, co nie przyjęło się w telewizji okazało się jednak spektakularnym sukcesem w kinach i na kasetach VHS.

Mogłoby się wydawać, że seria bez legendarnego odtwórcy głównej roli nie ma w ogóle racji bytu, ale jak widać ktoś w Hollywood był innego zdania. W nadchodzącej produkcji wystąpi Liam Neeson, a za reżyserię odpowiada Akiva Schaffer, znany m.in. z serialu „Brooklyn Nine-Nine” i różnych produkcji ze świata SNL. W projekt zaangażowany jest też Seth MacFarlane, czyli twórca „Family Guy’a”

Czerwona Sonja

Remake filmu z 1985 roku, w którym w tytułową rolę wcieliła się Brigitte Nielsen. Był to spin-off przygód Conana Barbarzyńcy, któremu nie udało się jednak powtórzyć  sukcesu poprzedników. Nie pomógł nawet występ Arnolda Schwarzeneggera, który tym razem wcielił się w Lorda Kalidora. Powtórzenie roli Conana nie wchodziło w grę z uwagi na zawirowania związane z prawami do postaci. Sam Arnold uważa film za jeden z najgorszych w jego karierze i szczerze mówiąc, biorąc pod uwagę jakość produkcji, ciężko mu się dziwić.

Pierwotnie za reżyserię remake’u miała odpowiadać Joey Soloway, a tytułową rolę powierzono Hannah John-Kamen. Ostatecznie jednak w Czerwoną Sonję wcieliła się Matilda Anna Ingrid Lutz, a za kamerą stanęła M.J. Bassett. Co ciekawe, reżyserka ma już na swoim koncie inną produkcję opartą na pisarskiej twórczości Roberta E. Howarda. Chodzi o film „Solomon Kane: Pogromca zła” (Salomon Kane) z 2009 r.

Czy zatem nadchodzącemu remake’owi uda się przywrócić honor słynnej bohaterce? O tym będzie można przekonać się już w czerwcu.

Nieśmiertelny

Ciężko uwierzyć, ale od premiery „Nieśmiertelnego” minęło już 38 lat. Film wyreżyserował Russell Mulcahy, a zagrali w nim Christopher Lambert, Sean Connery i Clancy Brown. Sukces produkcji dał początek franczyzie, na którą składały się filmy kinowe, spin-offy i produkcje telewizyjne. Nie da się jednak ukryć, że kolejne odsłony pod żadnym względem nie dorównywały oryginałowi i skutecznie rozmydliły całe uniwersum. Nadchodzący remake, którego budżet szacowany jest na 100 mln dolarów może jednak odwrócić jego losy.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez FilmSeal (@filmseal)

Za reżyserię nowej wersji „Nieśmiertelnego” odpowiada twórca „Johna Wicka”, Chad Stahelski. W tytułową rolę wcieli się natomiast Henry Cavill, który po zakończeniu przygody z Wiedźminem najwyraźniej zatęsknił za klimatami fantasy. W niedawnym wywiadzie dla The Hollywood Reporter aktor wyraził swoją miłość do oryginalnych filmów i potwierdził, że rozpoczął już treningi walki mieczem. Cavill jest jak dotąd jedynym oficjalnie potwierdzony członkiem obsady, ale według plotek na ekranie będziemy mogli zobaczyć także Michaela Fassbendera. Szczegóły fabuły nadchodzącego filmu nie zostały jeszcze ujawnione i nie wiadomo czy będzie to odświeżona wersja znanej historii czy też zupełnie nowa opowieść.


Kinowe premiery maja

Nie samą majówką człowiek żyje i czasem warto wybrać się do kina. Oto przegląd najciekawszych premier miesiąca.

Kaskader

Ryan Gosling wciela się w byłego kaskadera, który ponownie wkracza do akcji po tym, jak zaginęła gwiazda megaprodukcji reżyserowanej przez jego byłą dziewczynę. Partnerują mu m.in. Emily Blunt oraz Aaron Taylor-Johnson. Film powstał na bazie amerykańskiego serialu zapoczątkowanego w 1981 roku, który doczekał się łącznie 5 sezonów i ponad 100 odcinków. Projekt adaptacji był rozważany od wielu lat, a finalnie na stołku reżysera zasiadł David Leitch, który sam jest byłym kaskaderem.

Krytycy, którzy mieli już okazję zobaczyć film są zgodni – mamy do czynienia z udanym połączeniem komedii i akacji, gdzie wszystkie elementy składowe, w tym chemia pomiędzy bohaterami, zadziałały dokładnie tak, jak trzeba. 

Polska premiera: 3 maja

Gniazdo pająka

Coś w sam raz na majówkę – film, który z pewnością pobudzi zmysły wszystkich spędzających długi weekend na łonie przyrody. 12-letnia Charlotte w sekrecie przygarnia tajemniczego pająka, który odznacza się niesamowitym talentem i swoistym urokiem. To ostatnie nie trwa jednak długo, bowiem stworzenie szybko przeistacza się w gargantuicznego, wygłodniałego potwora, który zagraża wszystkiemu, co napotka na swojej drodze. Film wyreżyserował Kiah Roache-Turner, a w obsadzie znaleźli się m.in. Alyla Browne, Alcira Carpio i Ryan Corr.

Polska premiera: 3 maja

Królestwo Planety Małp

Akcja najnowszej odsłony Planety Małp rozgrywa się na długo po wydarzeniach z poprzednich filmów. Małpy są dominującym, żyjącym w harmonii gatunkiem, a ludzie zostali zredukowani do egzystowania w ich cieniu. Za kamerą stoi Wes Ball, znany przede wszystkim jako reżyser serii „Więzień labiryntu”. W rolach głównych zobaczymy m.in. Freyę Allan, czyli Ciri z netfliksowego Wiedźmina. 

Polska premiera: 10 maja

Supersiostry

Koniec czekania na polską odpowiedź na kino superbohaterskie. Już za chwilę w kinach zadebiutuje opowieść o Ali i Lenie – obdarzonych nadprzyrodzonymi mocami nastoletnich siostrach, które jeszcze do niedawna nie wiedziały o swoim istnieniu. Jak przystało na porządne origin story, znalazło się też miejsce dla tajnej organizacji, która podąża tropem dziewczyn, aby wykorzystać je do stworzenia potężnej broni nowej generacji. Za reżyserię filmu odpowiada Maciej Barczewski, który jest też współautorem scenariusza. W tytułowe siostry wcieliły się Karolina Bruchnicka i Katarzyna Gałązka.
Polska premiera: 10 maja

Monster

Po odkryciu, że nauczyciel jest odpowiedzialny za nagłą zmianę zachowania jej młodego syna, matka wkracza do szkoły, domagając się wyjaśnień. Pozornie prosta historia prezentowana jest z trzech perspektyw: matki, nauczyciela i dziecka, stopniowo odkrywając kolejne elementy układanki i sekrety bohaterów. Za reżyserię odpowiada Hirokazu Kore-eda – twórca nominowanych do Oscara i nagrodzonych Złotą Palmą „Złodziejaszków” z 2018 roku. „Monster”, który debiutuje w Polsce dokładnie rok po światowej premierze, również spotkał się z ogromnym uznaniem.

Polska premiera: 17 maja

Tarot: Karta śmierci

Horror, który jest dowodem na to, że nieroztropne korzystanie z tablicy Ouija stało się najwyraźniej zbyt oklepanym motywem hollywoodzkich horrorów. Tym razem grupa nieświadomych przyjaciół uwalnia zło zamknięte w przeklętych kartach tarota i jasne jest, że nie dla wszystkich skończy się to dobrze. Za scenariusz i reżyserię odpowiadają Spenser Cohen i Anna Halberg, a w obsadzie znaleźli się m.in. Avantika, Humberl, Olwen Fouéré i Jacob Batalon.

Polska premiera: 17 maja

Furiosa: Saga Mad Max

Jedna z najbardziej wyczekiwanych premier nadchodzącego roku, a zarazem powrót do postapokaliptycznego uniwersum wykreowanego w filmach z serii Mad Max. Poprzeczka zawieszona jest niezwykle wysoko, ponieważ poprzednia odsłona szturmem zdobyła serca zarówno widzów, jak i krytyków, czego zwieńczeniem było obsypanie „Mad Max: Na drodze gniewu” kilkoma Oscarami (m.in. za najlepsze kostiumy, scenografię, dźwięk i montaż). Za kamerę powraca George Miller, który tym razem zaserwuje nam samodzielną historię o początkach tytułowej Furiosy, w którą wciela się Anya Taylor-Joy. 

Polska premiera: 24 maja

Jedno życie

Dramat biograficzny przedstawiający prawdziwą historię Nicholasa Wintona, który tuż przed wybuchem II wojny światowej zorganizował ucieczkę setek żydowskich dzieci z okupowanej przez Niemców Czechosłowacji do Wielkiej Brytanii. Akcja filmu rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych, a w nazywanego „Brytyjskim Schindlerem” Nicholasa Wintona wcielili się Johnny Flynn oraz Anthony Hopkins.  Za reżyserię odpowiada James Hawes.

Polska premiera: 31 maja

Puchatek: Krew i miód 2

Nastąpiło nieuniknione – żądny krwi Puchatek wraca do kin. Po spektakularnym sukcesie finansowym kosztującego grosze pierwowzoru sequel był tylko kwestią czasu. Nie wiedzieliśmy tylko, że tak krótkiego. Krytycy, którzy mieli już okazję obejrzeć nadchodzącą produkcję są zgodni, że przewyższa ona jedynkę pod każdym względem. Nie oznacza to jednak, że dostaniemy film udany, bo podniesienie poprzeczki nie było wielkim wyzwaniem. „Puchatek: Krew i miód” z 2023 r. okazał się jednym z najgorszych filmów w historii, którego oglądanie było prawdziwym horrorem.

Polska premiera: 31 maja


Zdjęcia do "Peaky Blinders" ruszają za kilka miesięcy

Film "Peaky Blinders" jest obecnie w fazie ostatnich szlifów, co potwierdził twórca serii, Steven Knight.

Steven Knight, rozmawiając z NME podczas promocji swojego nowego serialu „This Town”, potwierdził, że zdjęcia do filmu rozpoczną się we wrześniu tego roku.

To się stanie. Wszystko jest już gotowe, mamy wszystkie niezbędne zobowiązania, możemy zaczynać. Myślę, że film będzie kolejnym krokiem naprzód i będzie wspaniale, gdy fani 'Peaky’ będą mogli spotkać się i oglądać go razem. Budżet będzie większy, a ponieważ kończymy ten rozdział, wszyscy postaramy się dać z siebie wszystko.

– powiedział Knight.

Serial „Peaky Blinders”, który zadebiutował po raz pierwszy w 2013 roku, opowiada historię rodziny Shelby, prowadzącej różne legalne i nielegalne przedsięwzięcia w Birmingham po pierwszej wojnie światowej. Przez sześć sezonów serial zdobył sześć nominacji do nagrody BAFTA, wygrywając w 2018 roku nagrodę za najlepszy serial dramatyczny.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Peaky Family (@fuckingpeakyfamily)

Cillian Murphy, mimo swojego międzynarodowego sukcesu w takich filmach jak „Oppenheimer”, „Incepcja”, trylogia „Mroczny Rycerz” i „28 dni później”, jest wciąż szeroko kojarzony z rolą Thomasa Shelby. Kiedy aktor zdobył uznanie za swoją rolę Roberta J. Oppenheimera w filmie Christophera Nolana „Oppenheimer” Knight nie krył  zachwytu nad osiągnięciami Murphy’ego, mówiąc:
To niesamowite, jak bardzo On na to zasługuje. Po każdej wygranej nagrodzie wysyłał mi wiadomość, że nie może się doczekać powrotu do 'Peaky’, potwierdzając, że wciąż mamy go na pokładzie.

Chociaż oficjalna data premiery filmu nie została jeszcze ogłoszona, fani oczekują, że pojawi się on w kinach w 2025 lub 2026 roku. W międzyczasie wszystkie odcinki „Peaky Blinders” są dostępne do oglądania na platformie Netflix.


Owen Wilson nie weźmie 12 mln dolarów

Istnieją granice przyzwoitości i Owen Wilson nie zamierza ich przekraczać nawet za 12 milionów dolarów. 

Satyryczny thriller o domniemanej niewinności O.J. Simpsona, zatytułowany „The Juice” (wcześniej „Nicole & O.J.”), jest tworzony przez ekscentrycznego reżysera Joshuę Newtona. W rolę Simpsona wciela się Boris Kodjoe, znany z takich produkcji jak „Brown Sugar”, „Zjazd rodzinny Madea”, filmy z serii „Resident Evil” czy seriale „Soul Food”, „Station 19” i „The Last Man on Earth”. Kluczową postacią filmu jest jednak Douglas McCann, prawnik, który reprezentował Simpsona w sprawie cywilnej z 2000 roku i uwikłał się w teorie spiskowe dotyczące jego niewinności w sprawie morderstw z 1994 roku.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Pubity (@pubity)

Joshua Newton, starając się zrealizować film od ponad dekady, początkowo chciał obsadzić w roli McCanna Owena Wilsona.
Owen Wilson był idealny do tej roli,
powiedział Newton w wywiadzie dla „The Hollywood Reporter”.
Spotkaliśmy się w Santa Monica, wszyscy byli zachwyceni scenariuszem, jego agent chciał, aby to zrobił. Zaoferowaliśmy mu 12 milionów dolarów. Jednak na koniec lunchu Owen powiedział: 'Jeśli myślisz, że wezmę główną rolę w filmie o tym, że O.J. TEGO nie zrobił, to żartujesz’.

Mimo to Newton wciąż szuka odpowiedniej osoby do tej roli, choć nie ujawnił jeszcze szczegółów obsady. Film ma własną stronę internetową, która zachęca do przesyłania informacji i odpowiedzi na pytanie: Jak powinna wyglądać sprawiedliwość? Strona proponuje, by widzowie przesyłali swoje najbardziej szalone pomysły, które mogą zainspirować to, co zobaczą na ekranie w 2025 roku. Linku do strony nie podajemy, bo lubimy Owena Wilsona.

Film „The Juice” to nie jedyny trudny projekt Newtona. Wcześniej wyreżyserował ostatni film Roya Scheidera, „Beautiful Blue Eyes”, oparty na historii ojca Newtona. Scheider (znany z „Szczęk” i „All That Jazz”) grał Josepha, emerytowanego policjanta z Nowego Jorku, który odwiedza swego zestrzelenego syna w Niemczech i odkrywa, że sąsiadem syna jest oficer nazistowski, który zabił jego rodzinę w Polsce. Joseph angażuje syna w próbę porwania, by oficer ponosił konsekwencje swoich czynów. Niestety, film miał problemy techniczne i prawne, w tym z promocją na Facebooku i pozwami na tle seksualnym, w które zaangażowana była gwiazda filmu „The Juice”, Charlotte Kirk.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Nilesh Bulsara (@nilesh_bulsara)


Prequel "Dziecka Rosemary" ma być gotowy już w te Halloween

Co zdarzyło się przed przeprowadzką Rosemary i Guya Woodhouse'ów do przeklętego mieszkania?

Jeszcze przed przeprowadzką Rosemary i Guya Woodhouse’ów do ich nowego mieszkania w Bramford, miały miejsce wydarzenia, które zostaną dokładnie zbadane w nowym filmie „Apartament 7A”. Film, który jest prequelem kultowego horroru „Dziecko Rosemary” z 1968 roku, ukaże się na platformie Paramount+ w najbliższe Halloween. Główną rolę zagra Julia Garner, wcielająca się w rolę tancerki, która pod wpływem tajemniczego starszego małżeństwa zostaje wplątana w mroczne siły. Reżyserią zajmuje się Natalie Erika James, znana z psychologicznego horroru „Relic” z 2020 roku.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Movie. (@moviebloggeek)

Jeszcze przed przeprowadzką Rosemary i Guya Woodhouse’ów do ich nowego mieszkania w Bramford, miały miejsce wydarzenia, które zostaną dokładnie zbadane w nowym filmie „Apartment 7A”. Film, który jest prequelem kultowego horroru „Dziecko Rosemary” z 1968 roku, ukaże się na platformie Paramount+ w najbliższe Halloween. Jako główna postać wystąpi Julia Garner, wcielająca się w rolę tancerki, która pod wpływem tajemniczego starszego małżeństwa zostaje wplątana w mroczne siły. Reżyserią zajmuje się Natalie Erika James, znana z psychologicznego horroru „Relic” z 2020 roku.

Film, zatytułowany „Apartament 7A”, osadzony jest w Nowym Jorku roku 1965 i opowiada historię z czasów przed wprowadzeniem się Rosemary do mieszkania. Fabuła skupia się na młodej, zmagającej się z trudnościami tancerce, która po ciężkiej kontuzji zostaje zwabiona przez niepokojące siły, kiedy tajemnicze, wpływowe starsze małżeństwo obiecuje jej szansę na sławę.

W oryginalnym filmie „Dziecko Rosemary”, który zadebiutował 12 czerwca 1968 roku, reżyserii podjął się Roman Polański, a w głównych rolach wystąpili Mia Farrow i John Cassavetes. Film zyskał miano jednego z najlepszych horrorów wszech czasów i doczekał się sequela telewizyjnego w 1976 roku pod tytułem „Zobacz, co się stało z dzieckiem Rosemary”. Ira Levin, autor powieści, na podstawie której powstał oryginalny film, wydał swój własny literacki ciąg dalszy w 1997 roku („Son of Rosemary”), a w 2016 roku powstał remake w formie dwuczęściowego miniserialu na NBC z Zoe Saldana w roli głównej.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Brian Berriman (@briansandnobull)

Obok Julii Garner w filmie „Apartament 7A” wystąpią również Dianne Wiest, Jim Sturgess i Kevin McNally. W obsadzie drugoplanowej znaleźli się Marli Siu, Andrew Buchan, Rosy McEwen i Kobna Holdbrook-Smith. Wiceprezes ds. programowania Paramount+, Jeff Grossman, określił film jako

mroczny i pomysłowy nowy wpis w gatunku.

Paramount+ jeszcze nie ujawniło oficjalnej daty wypuszczenia filmu, ale już teraz wiadomo, że film nie będzie miał kinowej premiery. Trudno przewidzieć, jak wielki sukces odniesie „Apartament 7A”, ale pierwsze recenzje z pewnością dostarczą odpowiedzi. W kontekście wielu horrorów zaplanowanych na ten rok, wiadomości o upadku gatunku, jak zawsze, okazały się przesadzone.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Vemos De Terror (@vemosdeterror)