Zakonnica przebierze się po raz trzeci?

"Zakonnica w przebraniu 3" coraz bliżej rzeczywistości - najnowsze wieści od Whoopi Goldberg
Whoopi Goldberg przekazała ekscytujące wieści na temat długo oczekiwanej kontynuacji filmu „Zakonnica w przebraniu”, która będzie nosić tytuł „Zakonnica w przebraniu 3”. W trakcie niedawnego wywiadu dla magazynu PEOPLE, aktorka podzieliła się informacją, że projekt, nad którym prace trwają od 2020 roku, wciąż jest żywy i kwitnie. „Nadal jest w drodze! Bąbelkuje” zapewniła fanów podczas wydarzenia Garden of Laughs w Madison Square Garden. Goldberg, która nie tylko gra główną rolę, ale także jest głęboko zaangażowana w produkcję, ujawniła, że scenariusz jest obecnie dopracowywany. Pomimo długiego oczekiwania od momentu ogłoszenia, 68-letnia aktorka pozostaje optymistycznie nastawiona do postępów filmu.
Goldberg przyznała, że wyzwanie stworzenia doskonałego scenariusza jest jej dobrze znane i przyznała, że kusiło ją, aby wziąć sprawy w swoje ręce. Przyznała jednak, że jej możliwości równoczesnego zajmowania się wieloma zadaniami są ograniczone:
Trudno jest robić wszystko. Lubię myśleć, że to potrafię, ale doszłam do wniosku, że nie mogę robić tyle rzeczy jednocześnie, ile bym chciała, z takim skutkiem, jakiego oczekuję.
W tym roku przypada 30. rocznica premiery „Zakonnicy w przebraniu 2”, a oczekiwania w stosunku do trzeciej części tylko wzrosły. Pragnienie Goldberg, aby dostarczyć sequel, który spełni oczekiwania fanów, jest ewidentne. Podczas wcześniejszego występu w programie The Tonight Show z Jimmy’m Fallonem, zasugerowała swoje zadowolenie ze scenariusza, mówiąc:
Naprawdę mi się podoba, ale musi przejść przez całe mnóstwo dorosłych. Więc jeśli nie staną mu na drodze, to może być naprawdę nieźle.
Dodatkowo, nadchodząca premiera na Disney+ wywołała spekulacje na temat powrotu znanych twarzy, w tym Dame Maggie Smith, która w oryginalnych filmach grała rolę Matki Przełożonej. Goldberg jasno stwierdziła, że udział Smith jest kluczowy, nawet oferując dostosowanie scenariusza do wszelkich jej potrzeb, aby tylko zapewnić jej powrót.
Chcę, aby Maggie Smith wiedziała, że trzymam dla Niej rolę Matki Przełożonej, bo po prostu nie mogę tego zrobić z nikim innym. Więc jeśli potrzebujesz, abym przyjechała tutaj i to nakręciła oraz zrobiła wszystko, co musimy zrobić, zrobimy wszystko, czego chcesz. Ale nie chcemy tego robić bez ciebie, Maggie.
Na zwiększenie oczekiwań wpływa również fakt, że do projektu dołączył Tyler Perry, który będzie producentem filmu u boku Goldberg. Renomowany filmowiec jest równie zdeterminowany, by dowieźć trzecią odsłonę śpiewających zakonnic, wyrażając nawet niezadowolenie z tego, jak długo trwa dotarcie do tego celu.
Przyszłość przez wielkie 'P' – czy rozpoznasz, które filmy tak sobie wyobrażały nasze czasy?

Od latających samochodów po miasta na Marsie – w kinie nie brakowało kreatywnych, a czasem nawet całkiem trafnych przewidywań. Sprawdź, czy znasz sci-fi tak dobrze, jak Ci się wydaje.
Co łączy Jokera i Judy Garland?

Jedną z piosenek w Joker: Folie à Deux" będzie słynne "That's Entertainment" Judy Garland.
Kontynuacja nagradzanego filmu z Joaquinem Phoenixem w roli głównej, „Joker”, będzie zawierać co najmniej 15 znanych utworów, według niedawnego raportu Variety. Obecność znaczącej liczby popularnych piosenek sugeruje, że sequel będzie odbiegał od ciemnej, introspektywnej natury swojego poprzednika, na rzecz formatu muzycznego, oferując świeże i dynamiczne spojrzenie na chaotyczny świat Jokera. Kompozytorka Hildur Guðnadóttir, znana ze swoich nastrojowych i atmosferycznych kompozycji, wprowadzi swój unikalny styl do reinterpretacji tych uznanych piosenek. W ostatecznej wersji filmu ma również pojawić się oryginalna kompozycja.
Jednym z potwierdzonych utworów jest „That’s Entertainment”, klasyczna piosenka w wykonaniu Judy Garland z musicalu z 1953 roku, „The Band Wagon”. Wybór ten sugeruje nawiązanie do starego Hollywood, co jest zgodne z wizualną estetyką prezentowaną w zwiastunie filmu. Wskazuje to, że „Joker: Folie à Deux” może czerpać inspiracje muzyczne z różnych epok, łącząc je w spójną i fascynującą ścieżkę dźwiękową.
Film zagłębi się w pokręconą relację między Arthurem Fleckiem, znanym również jako Joker, w którego wcieli się Joaquin Phoenix, a Harley Quinn, w którą wcieli się Lady Gaga. Większość historii rozgrywać się będzie w złowrogich murach Arkham Asylum, obiecując dogłębne zbadanie skomplikowanej dynamiki między postaciami. W filmie pojawią się również Zazie Beetz, Brendon Gleeson, Catherine Keener i Jacob Lofland.
Margot Robbie, która wcześniej wcieliła się w rolę Harley Quinn, wyraziła swoje zadowolenie z obsadzenia Lady Gagi w tej roli. Podkreśliła znaczenie ikonicznych postaci kobiecych, które są przekazywane z aktora na aktora, podobnie jak legendarne role takie jak Batman czy Makbet. Robbie postrzega obsadzenie Gagi jako dowód na silne fundamenty, które pomogła zbudować dla postaci, i z niecierpliwością oczekuje niesamowitego występu popowej supergwiazdy. Robbie powiedziała:
To mnie tak cieszy, bo od samego początku chciałam, aby Harley Quinn była jedną z tych postaci, która zawsze jest przekazywana z wielkiego aktora do wielkiego aktora.
Co ciekawe, „Joker: Folie à Deux” jest klasyfikowany jako produkcja DC Elseworlds, co oznacza, że istnieje poza główną ciągłością Uniwersum DC. Ta odrębność pozwala filmowi eksplorować unikalne ścieżki narracyjne bez bycia związanym z szerszym uniwersum kinowym. James Gunn, który odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu przyszłości filmów DC, ujawnił swoje zaangażowanie w projekt, stwierdzając, że dostarczył opinii na temat materiału. Jednakże, wyjaśnił, że sequel jest przede wszystkim przedsięwzięciem Warner Bros. Pictures, utrzymując jego odrębną tożsamość w krajobrazie DC. Gunn stwierdził:
Todd miał „Jokera” w pełnym rozkwicie, kiedy dołączyliśmy – oglądałem i dawałem uwagi, ale to WB wszystko zaczęło, a to, co się dzieje na żywo, to już my.
„Joker 2” będzie psychotyczną podróżą do umysłów dwóch szalonych osób
Todd Phillips bardzo jasno stwierdził, że ten film to historia miłosna. Pokręcona, dziwna i niezdrowa, ale miłosna. Oraz musical. Jak mówi:
Muzyka jest czymś, z czym wszyscy się łączymy w sposób nieziemski. Nauka mówi, że nie ma za to żadnego rzeczywistego powodu. To coś, co tworzymy po prostu, aby tworzyć. Wiemy, że nas uspokaja, pobudza i wywołuje niewytłumaczalną reakcję, która wzmacnia nasze emocje lub je zmienia.
Musicale mają jednak dziwny wpływ na ludzi. Albo je kochają, albo nienawidzą. Pomysł, że ludzie nagle zaczynają śpiewać, sprawia, że niektórzy czują się nieswojo. Albo to ich irytuje. To ci sami ludzie, którzy będą słuchać przejmującej muzyki w swoich samochodach, ale nienawidzą, gdy ludzie wyrażają miłość do siebie w formie musicalowej. Każdy ma swoje własne zdanie.
Reżyser Todd Phillips zaangażował Lady Gagę do roli swojej Harley Quinn, bo jest ona przede wszystkim piosenkarką, co zawsze jest pomocne w musicalu. Jednak Gaga ma także bardzo unikatową osobowość sceniczną, a jej eksperymentalny styl i zdolność do szokowania dodają wiarygodności jej zdolności do zagrania Harley Quinn. Może to być kolejny sposób na legitymizację pomysłu na musical.
Zdolność do szokowania piosenkarki pomoże również uczynić muzyczny aspekt jeszcze dziwniejszym. Ludzie śpiewający o miłości mogą być piękni. Ale gdy są to dwie osoby będące prawdziwymi psychopatami i desperacko zakochane w sobie w sposób współzależny, cała sytuacja staje się bardzo niekomfortowa. Jest w tym zdecydowanie wibracja „Urodzonych morderców”, a pomysł, że Woody Harrelson mógłby zwrócić się w formie piosenki do Juliette Lewis, jest przerażający na zupełnie nowym poziomie. Philips stwierdził, że:
publiczność ma wyobrażenie, czego oczekiwać od swoich musicali. Chcą historii Romea i Julii rozegranej w lirycznej piękności. Ale gdy Romeo ma krew na rękach, a Julia uśmiecha się do niego, jakby był najseksowniejszym kawałkiem surowego mięsa, jakie kiedykolwiek widziała, to staje się to mocno niepokojące. Dwójka ludzi śpiewających o miłości, otoczona przez swoje ofiary, wydaje się być niemal sprzeczna z tym, czego ludzie oczekują.
Pierwszy film skłonił ludzi do zastanowienia się, co powoduje, że ktoś pęka w scenariuszu natura kontra wychowanie. Ten drugi film zbada ideę, że szaleństwo rodzi szaleństwo. Gdy miłość twojego życia nie ma zamiaru pomóc ci się poprawić, obydwoje wpadacie razem do króliczej nory.
Ludzi, którzy nienawidzą musicali, „Joker: Folie à Deux” postawi w dziwnej sytuacji, jednak biorąc pod uwagę całościowe spojrzenie na sequel i talent Gunna oraz Philipsa, jesteśmy pewni, że ta odsłona morderczego śmieszka będzie wyjątkowym doświadczeniem.
„Joker: Folie à Deux” ma zaplanowaną premierę kinową na 4 października 2024 roku.
Jest nowy Bond? James Bond?

Jeśli Aaaron Taylor-Johnson powie parasakramentalne "tak", to będziemy mieli nowego odtwórcę roli agenta 007.
Aaron Taylor-Johnson, gwiazda takich filmów jak „Kick-Ass” oraz „Bullet Train”, został rzekomo wybrany na następnego Jamesa Bonda. Informacje te pochodzą od tajemniczych „źródeł” i zostały opublikowane przez brytyjski dziennik The Sun (co może wzbudzać pewne wątpliwości). Według raportu, Taylor-Johnson otrzymał propozycję wcielenia się w rolę agenta 007 po odejściu Daniela Craiga, który ostatni raz wcielił się w postać Bonda w 2021 roku. Produkcja nowego filmu ma rozpocząć się już w tym roku.
Eon Productions, studio odpowiedzialne za produkcję filmów o Bondzie, podobno złożyło oficjalną propozycję Taylor-Johnsonowi i obecnie oczekuje na jego akceptację, planując big announcement w najbliższym czasie. Niemniej jednak, zaleca się traktowanie tych plotek z pewną dozą sceptycyzmu.
Aaron Taylor-Johnson jest znaną postacią w branży filmowej, z rolami w takich produkcjach jak: film na podstawie komiksu „Kick-Ass”, „Avengers: Czas Ultrona” wchodzący w skład MCU, filmy akcji takie jak „Tenet”, „King’s Man” oraz „Bullet Train”, a także „Anna Karenina”, „Godzilla” i „Nocne zwierzęta”. Aktor udowodnił swoje umiejętności aktorskie w wielu gatunkach filmowych, nie pozostawiając wątpliwości, że jego wszechstronność może mu pomóc dzierżyć martini jako kolejny 007.
Taylor-Johnson od pewnego czasu znajduje się w gronie faworytów do roli Bonda, obok takich aktorów jak Henry Cavill, Idris Elba i Regé-Jean Page. Aktor wcześniej odniósł się do plotek, wyrażając obawy, że zbytnie ich komentowanie może przynieść pecha.
Możesz spotkać się z bardzo pozytywnymi opiniami [na swój temat], ale również z negatywnymi, które mogą się wydawać o wiele liczniejsze. Warto wtedy po prostu trzymać się swojego toru, pozostać uziemionym, otaczać się ludźmi, którzy Cię kochają i których Ty kochasz, i pozostać w tym świecie. Bo w momencie, gdy zaczniesz wierzyć w to, co ludzie mówią o Tobie, straciłeś rozum. Straciłeś go.
– mówił aktor.
Podczas gdy oficjalne potwierdzenie roli Jamesa Bonda wciąż jest oczekiwane, Aaron Taylor-Johnson będzie kolejny raz grał główną rolę w produkcji Marvela/Sony, „Kraven the Hunter”. Bazujący na postaci Marvelowskiego superzłoczyńcy o tym samym imieniu, film opowie wizualną historię o tym, jak i dlaczego jedna z najbardziej ikonicznych postaci negatywnych Marvela stała się taką, jaką ją znamy.
Face/off 2 - nowe doniesienia

Adam Wingard ujawnił szczegóły projektu "Face/Off 2".
Reżyser Adam Wingard, znany z powrotu do MonsterVerse w najnowszym filmie „Godzilla x Kong: The New Empire”, ujawnił szczegóły dotyczące kolejnego, z niecierpliwieniem oczekiwanego projektu, „Face/Off 2”. W rozmowie z Gizmodo, Wingard podzielił się informacjami, że rozwój kontynuacji „Face/Off” został opóźniony z powodu niedawnych strajków w Hollywood, jednak obecnie nad scenariuszem pracuje nowy scenarzysta.
W trakcie produkcji „Godzilla x Kong: The New Empire” prace nad scenariuszem były na ukończeniu, ale ze względu na inne obowiązki reżysera i jego zespołu planowano przepisanie tekstu. Wybrano już do tego człowieka, jednak strajk scenarzystów spowodował opóźnienia:
Obecnie prace są wstrzymane, ale plan zakłada, że scenarzysta będzie kontynuował pracę, a po ukończeniu wersji Simon i ja weźmiemy się za kolejne poprawki
– mówi Wingard.
Niestety, wygląda na to, że będziemy musieli jeszcze poczekać, zanim powrócimy do świata „Face/Off” i (przypuszczalnie) zobaczymy kolejną parę ukochanych aktorów zamieniających się twarzami i miejscami.
Przypomnijmy, że pierwszy „Face/Off” został wydany w 1997 roku i opowiada o agencie FBI, Seanie Archerze (John Travolta), który poddaje się eksperymentalnej operacji plastycznej, by wcielić się w zabójcę swojego syna i śmiertelnego wroga, Castora Troya (Nicolas Cage). Misja początkowo przebiega pomyślnie, ale prawdziwe problemy zaczynają się, gdy Castor budzi się ze śpiączki, poddaje się tej samej operacji i zaczyna udawać Seana.
Nicolas Cage zasugerował, że kontynuacja może dotyczyć dzieci Seana i Castora:
Myślę, że 'Face/Off 2′ daje pole do wielu zwrotów akcji i nieprzewidywalności. Jeśli weźmiemy pod uwagę dzieci Seana i Castora, sytuacja staje się jak trójwymiarowa szachownica. Nie chodzi już tylko o nas dwóch z Johnem, ale o nas czworo. To wprowadza dodatkowy poziom złożoności.
Legendarny reżyser akcji, John Woo, wyraził również chęć stworzenia wersji „Face/Off” z kobiecą obsadą, wprowadzając do fabuły zmianę płci bohaterów.
Godzilla Adama Wingarda
Wracając do bieżącego projektu reżysera, „Godzilla x Kong: The New Empire” to najnowsza odsłona w serii, przedstawiająca King Konga i Godzillę stojących przed nowym, ogromnym zagrożeniem ukrytym w naszym świecie. Film ma zbadać historie tych Tytanów, ich pochodzenie oraz tajemnice Wyspy Czaszek i mitologicznej bitwy, która na zawsze związała te nadzwyczajne istoty z ludzkością.
W obsadzie „Godzilla x Kong: The New Empire” znajdziemy Rebeccę Hall, Briana Tyree Henry’ego, Dana Stevensa, Kaylee Hottle, Alexa Fernsa, Falę Chen oraz Rachel House. Premiera międzynarodowa zaplanowana jest na 27 marca 2024 roku, a w Stanach Zjednoczonych na 29 marca.
Oscary - powrót do nie tak dalekiej przeszłości

Echa po tegorocznych Oscarach i spektakularnym zwycięstwie Oppenheimera jeszcze nie opadły. A jakie produkcje królowały na czerwonym dywanie w ciągu ostatnich pięciu lat, zdobywając tytuł najlepszego filmu?
2019: "Green Book"
Reżyseria: Peter Farrelly
W rolach głównych: Viggo Mortensen, Mahershala Ali
Oparta na faktach historia przyjaźni między włosko-amerykańskim kierowcą i ochroniarzem, a Donem Shirleye’m, ekstrawaganckim pianistą jazzowym afroamerykańskiego pochodzenia. Akcja filmu rozgrywa się podczas trasy koncertowej po amerykańskim Południu w latach 60. Dzięki swojemu występowi Mahershala Ali zdobył drugiego w swojej karierze Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego, a Viggo Mortensen trzecią nominację dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Film nagrodzono też za najlepszy scenariusz oryginalny (Brian Hayes Currie, Nick Vallelonga, Peter Farrelly).
Nominowane filmy:
Bohemian Rhapsody
Czarna Pantera
Czarne bractwo. BlacKkKlansman
Faworyta
Narodziny gwiazdy
Roma
Vice
2020: “Parasite”
Reżyseria: Joon-ho Bong
W rolach głównych: Song Kang-ho, Lee Sun-kyun, Cho Yeo-jeong
Komediodramat portretujący dwie diametralnie różne rodziny, których losy splatają się w nieoczekiwany sposób. Film w oryginalny sposób eksploruje tematy społeczne i klasowe, przedstawiając je w sposób równie komiczny, co przerażający. Skutecznie wprowadził też kino koreańskie na hollywoodzkie salony. Poza najważniejszym Oscarem film zdobył też trzy inne: dla najlepszego reżysera, najlepszego filmu międzynarodowego oraz za najlepszy scenariusz oryginalny (Joon-ho Bong, Jin Won Han).
Nominowane filmy:
1917
Historia małżeńska
Irlandczyk
Jojo Rabbit
Joker
Le Mans ’66
Małe kobietki
Pewnego razu… w Hollywood
2021: „Nomadland”
Reżyseria: Chloé Zhao
W rolach głównych: Frances McDormand
„Nomadland” śledzi losy kobiety po sześćdziesiątce, która po utracie dobytku w wyniku recesji zamieszkuje w swoim kamperze i przemierza Amerykę w poszukiwaniu pracy. W trakcie swojej podróży nawiązuje relacje z innymi „nomadami”, których los pchnął w kierunku podobnego trybu życia. Historia oparta jest książce „Nomadland. W drodze za pracą” autorstwa Jessiki Bruder, która napisała także scenariusz. Na 93. Ceremonii wręczenia Oscarów film otrzymał, pomijając statuetkę dla najlepszego filmu, także nagrody za najlepszą reżyserię oraz najlepszą kobiecą rolę pierwszoplanową.
Nominowane filmy:
Judasz i Czarny Mesjasz
Mank
Minari
Obiecująca. Młoda. Kobieta.
Ojciec
Proces Siódemki z Chicago
Sound of Metal
2022: “Coda”
Reżyseria: Sian Heder
W rolach głównych: Emilia Jones, Marlee Matlin, Troy Kotsur
Nagrodzona Oscarem „Coda” opowiada historię Ruby, która jest jedyną słyszącą osobą w rodzinie. Jej życie zaczyna się komplikować kiedy staje przed wyzwaniem pogodzenia potrzeb bliskich ze swoimi indywidualnymi ambicjami artystycznymi i marzeniami o karierze muzycznej. Film jest anglojęzycznym remakiem francusko-belgijskiego filmu La Famille Bélier z 2014. Występują w nim niesłyszący aktorzy, którzy posługują się amerykańskim językiem migowym. Poza główną nagrodą ceremonii film zdobył też Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego (Troy Kotsur) oraz najlepszego scenariusza adaptowanego (Sian Heder).
Nominowane filmy:
Belfast
Diuna
Drive My Car
King Richard: Zwycięska rodzina
Licorice Pizza
Nie patrz w górę
Psie pazury
West Side Story
Zaułek koszmarów
2023: "Wszystko wszędzie naraz"
Reżyseria: Dan Kwan, Daniel Scheinert
W rolach głównych: Michelle Yeoh, Stephanie Hsu, Ke Huy Quan, Jamie Lee Curtis
Chińska imigrantka w średnim wieku zostaje wciągnięta w szaloną przygodę związaną z eksploracją alternatywnych rzeczywistości. Brzmi szalenie i takie jest w istocie. Film w udany sposób eksperymentuje z różnymi gatunkami, dając w rezultacie produkcję ambitną i nietuzinkową. Film zdobył łącznie siedem statuetek, łącznie z Oscarem dla najlepszego filmu. Uhonorowano też najlepszą aktorkę pierwszoplanową (Michelle Yeoh) oraz najlepszych aktorów drugoplanowych (Jamie Lee Curtis i Ke Huy Quan). Pozostałe nagrody to Oscar za najlepszą reżyserię (Dan Kwan, Daniel Scheinert), najlepszy scenariusz oryginalny (Dan Kwan, Daniel Scheinert) oraz najlepszy montaż (Paul Rogers).
Nominowane filmy:
Avatar: Istota wody
Duchy Inisherin
Elvis
Fabelmanowie
Głosy kobiet
Na Zachodzie bez zmian
Tár
Top Gun: Maverick
W trójkącie
Zwycięzcy 96. ceremonii wręczenia Oscarów

Tradycji stało się zadość. Wielkie osiągnięcia kina zostały poddane ocenie światowej branży filmowej podczas najbardziej prestiżowej gali roku. Kto znalazł się w gronie zwycięzców i wybił się spośród najlepszych? Oto wyniki 96. ceremonii wręczenia Oscarów.
W nocy z 10 na 11 marca Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej ogłosiła zwycięzców, wśród których największym triumfatorem okazał się „Oppenheimer”. Spektakularna produkcja była nominowana w 13 kategoriach, a zwyciężyła w 7, zdobywając tytuł najlepszego filmu i przynosząc Christopherowi Nolanowi pierwszego Oscara za reżyserię. Film nagrodzono ponadto za najlepsze zdjęcia (Hoyte van Hoytema), najlepszy montaż (Jennifer Lame) oraz najlepszą muzykę (Ludwig Göransson). Statuetkę odebrał też odtwórca głównej roli, Cillian Murphy oraz Robert Downey jr, którego nagrodzono za najlepszą męską rolę drugoplanową.
Podczas tegorocznej gali triumfowały też „Biedne istoty” w reżyserii Yorgosa Lanthimosa, które nagrodzono za najlepszą scenografię (James Price, Shona Heath, Zsuzsa Mihalek), najlepszą charakteryzację (Nadia Stacey, Mark Coulier i Josh Weston) oraz najlepsze kostiumy (Holly Waddington). Występująca w filmie Emma Stone otrzymała natomiast Oscara dla najlepszej aktorki.
Wyreżyserowana przez Jonathana Glazera i współprodukowana przez Polaków „Strefa interesów” została uhonorowana Oscarem za najlepszy film międzynarodowy oraz najlepszy dźwięk (Tarn Willers i Johnnie Burn). Doceniono też znakomite „Przesilenie zimowe” wyróżniając Da’Vine Joy Randolph, która odbierała Oscara za najlepszą kobiecą kreację drugoplanową.
Oscary 2024 - nominacje i zwycięzcy
- Najlepszy film
„American Fiction”
„Anatomia upadku”
„Przesilenie zimowe”
„Czas krwawego księżyca”
„Maestro”
„Oppenheimer” – zwycięstwo
„Poprzednie życie”
„Biedne istoty”
„Strefa interesów”
„Barbie”
- Najlepsza aktorka pierwszoplanowa
Anette Bening, „Nyad”
Lily Gladstone, „Czas krwawego księżyca”
Sandra Huller, „Anatomia upadku”
Carey Mulligan, „Maestro”
Emma Stone, „Biedne istoty” – zwycięstwo
- Najlepsza aktorka drugoplanowa
Emily Blunt, „Oppenheimer”
Danielle Brooks, „Kolor purpury”
America Ferrera, „Barbie”
Jodie Foster, „Nyad”
Da’Vine Joy Randolph, „Przesilenie zimowe” – zwycięstwo
- Najlepszy aktor pierwszoplanowy
Bradley Cooper, „Maestro”
Colman Domingo, „Rustin”
Paul Giamatti, „Przesilenie zimowe”
Cillian Murphy, „Oppenheimer” – zwycięstwo
Jeffrey Wright, „American Fiction”
- Najlepszy aktor drugoplanowy
Stirling K. Brown, „American Fiction”
Robert De Niro, „Czas krwawego księżyca”
Robert Downey Jr, „Oppenheimer” – zwycięstwo
Ryan Gosling, „Barbie”
Mark Ruffalo, „Biedne istoty”
- Najlepszy scenariusz oryginalny
„Anatomia upadku” – zwycięstwo
„Przesilenie zimowe”
„Maestro”
„Obsesja”
„Poprzednie życie”
- Najlepszy scenariusz adaptowany
„Amerykańska fikcja” – zwycięstwo
„Barbie”
„Oppenheimer”
„Biedne istoty”
„Strefa interesów”
- Najlepszy film międzynarodowy
„Io Capitano” (Włochy)
„Perfect Days” (Japonia)
„Society of the Snow” (Hiszpania)
„The Teachers’ Lounge” (Niemcy)
„The Zone of Interest” (Wielka Brytania) – zwycięstwo
- Najlepsza reżyseria
„Anatomia upadku”, Justine Triet
„Czas krwawego księżyca”, Martin Scorsese
„Oppenheimer”, Christopher Nolan – zwycięstwo
„Biedne istoty”, Yórgos Lánthimos
„Strefa interesów”, Jonathan Glazer
- Najlepsze zdjęcia
Edward Lachman, „El Conde”
Podrigo Prieto, „Czas krwawego księżyca”
Matthew Libatique, „Maestro”
Hoyte Van Hoytema, „Oppenheimer” – zwycięstwo
Robbie Ryan, „Biedne istoty”
- Najlepszy montaż
Laurent Senechal, „Anatomia upadku”
Kevin Tent, „The Holdovers”
Thelma Schoonmaker, „Czas krwawego księżyca”
Jennifer Lame, „Oppenheimer” – zwycięstwo
Yorgos Mavropsardis, „Biedne istoty”
- Najlepsza scenografia
„Barbie”
„Czas krwawego księżyca”
„Napoleon”
„Oppenheimer”
„Biedne istoty” – zwycięstwo
- Najlepsze kostiumy
„Barbie”
„Czas krwawego księżyca”
„Napoleon”
„Oppenheimer”
„Biedne istoty” – zwycięstwo
- Najlepsza piosenka
„Fire Inside” z filmu „Flamin’ Hot: Smak sukcesu”
„I’m Just Ken” z filmu „Barbie”
„It Never Went Away” z filmu „Jon Baptiste: Amerykańska symfonia”
„Wahzhazhe (A Song For My People)” z filmu „Czas krwawego księżyca”
„What Was I Made For?” z filmu „Barbie” – zwycięstwo
- Najlepsza muzyka oryginalna
„Amerykańska fikcja”
„Indiana Jones i artefakt przeznaczenia”
„Czas krwawego księżyca”
„Oppenheimer” – zwycięstwo
„Biedne Istoty”
- Najlepsze efekty specjalne
„Godzilla Minus One” – zwycięstwo
„The Creator”
„Strażnicy Galaktyki vol. 3”
„Mission: Impossible – Dead Reckoning, Part One”
„Napoleon”
- Najlepszy film krótkometrażowy
„The After”
„Invincible”
„Knight of Fortune”
„Red, White and Blue”
„The Wonderful Story of Henry Sugar” – zwycięstwo
- Najlepszy pełnometrażowy film animowany
„Chłopiec i Czapla” – zwycięstwo
„Między nami żywiołami”
„Nimona”
„Robot Dreams”
„Spider-Man: Poprzez Multiwersum”
- Najlepszy krótkometrażowy film animowany
„War is Over! Inspired by the Music of John and Yoko” – zwycięstwo
„List do świni”
„Pachyderme”
„Our Uniform”
„Niety-five Senses”
- Najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny
„20 dni w Mariupolu” – zwycięstwo
„Bobi Wine: The People’s President”
„The Eternal Memory”
„Four Daughters”
„To Kill a Tiger”
- Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny
„Ostatni warsztat” – zwycięstwo
„The ABCs of Book Banning”
„The Barber of Little Rock”
„Island in Between”
„Nai Nai & Wai Po”
Złote maliny 2024 rozdane

W przededniu jednej z najbardziej prestiżowych ceremonii tradycyjnie już organizowane jest wydarzenie stanowiące jej przeciwieństwo. Takie, które skupia się na punktowaniu filmowych błędów, wątpliwych eksperymentów i nietrafionych wyborów. Mowa oczywiście o Złotych Malinach.
W tegorocznej edycji niekwestionowanym zwycięzcą okazał się, „Puchatek: Krew i miód”, który otrzymał Złotą Malinę w kategorii najgorszy film. Na tym jednak nie koniec. Dzieło zdobyło też cztery inne statuetki w kategoriach: najgorsza para ekranowa, najgorszy reżyser, najgorszy scenariusz oraz najgorszy remake, sequel lub zrzynka. Niestety wszystko wskazuje na to, że te wątpliwe wyróżnienia nie uchronią nas przed gniewem Puchatka. Kilka miesięcy temu zapowiedziano bowiem sequel, na co z pewnością wpłynął spektakularny sukces jedynki. Przy budżecie na poziomie 100 tys. dolarów film zarobił na świecie blisko 5 milionów dolarów.
Oczywiście „Puchatek: Krew i miód” nie był jedynym bohaterem tegorocznej gali. Dwie statuetki zdobyli nominowani w aż siedmiu kategoriach „Niezniszczalni 4”. Jurorzy postanowili uhonorować prawdziwego weterana Złotych Malin czyli Sylvestra Stallone’a, który otrzymał nagrodę za najgorszy występ drugoplanowy. Warto dodać, że w swojej karierze uzbierał już ponad 30 nominacji i jest najczęściej nagradzanym aktorem w historii malinowej ceremonii. Druga statuetka za „Niezniszczalnych 4” trafiła do Megan Fox, którą wyróżniono w kategorii najgorsza aktorka drugoplanowa. Jak się okazało, nie było to jej jedyne osiągnięcie, ponieważ zgarnęła też nagrodę dla najgorszej aktorki, za swój wątpliwej jakości występ w „Johnny & Clyde”. Złotą Malinę w kategorii najgorszy aktor zdobył natomiast Jon Voight za rolę w filmie „Mercy”.
W ramach Złotych Malin przyznawana jest też specjalna nagroda odkupienia, która trafia do byłych laureatów, którym udało się „odkupić swoje winy”. W tym roku otrzymała ją Fran Drescher, którą uhonorowano za sposób, w jaki przewodziła aktorom podczas strajku związku zawodowego SAG/AFTRA.
Złote Maliny 2024 - nominacje i zwycięzcy
- Najgorszy film
„Egzorcysta: Wyznawca”
„Niezniszczalni 4”
„Meg 2: Głębia”
„Shazam! Gniew bogów”
„Puchatek: Krew i miód”
- Najgorszy aktor
Russell Crowe – „Egzorcysta papieża”
Vin Diesel – „Szybcy i wściekli 10”
Chris Evans – „Randka, bez odbioru”
Jason Statham – „Meg 2: Głębia”
Jon Voight – „Mercy” – zwycięzca
- Najgorsza aktorka
Ana de Armas – „Randka, bez odbioru”
Megan Fox – „Johnny & Clyde”
Salma Hayek – „Magic Mike: Ostatni taniec”
Jennifer Lopez – „Matka”
Helen Mirren – „Shazam! Gniew bogów”
- Najgorsza aktorka drugoplanowa
Kim Cattrall – „Wszystko o moim starym”
Megan Fox – „Niezniszczalni 4”
Bai Ling – „Johnny & Clyde”
Lucy Liu – „Shazam! Gniew bogów”
Mary Stuart Masterson – „Pięć koszmarnych nocy”
- Najgorszy aktor drugoplanowy
Michael Douglas – „Ant-Man i Osa: Kwantomania”
Mel Gibson – „Tajny informator”
Bill Murray – „Ant-Man i Osa: Kwantomania”
Franco Nero – „Egzorcysta papieża”
Sylvester Stallone – „Niezniszczalni 4”
- Najgorsza ekranowa para
Dowolna para „bezlitosnych najemników” – „Niezniszczalni 4”
Dowolna para pazernych inwestorów, którzy dołożyli się do 400 milionów dolarów za prawa remake’u „Egzorcysty” – „Egzorcysta: Wyznawca”
Ana de Armas i Chris Evans (którzy nie zdali egzaminu z ekranowej chemii) – „Randka, bez odbioru”
Salma Hayek i Channing Tatum – „Magic Mike: Ostatni taniec”
Puchatek i Prosiaczek jako żądni krwi mordercy – „Puchatek: Krew i miód”
- Najgorszy remake, sequel bądź lub zrzynka
„Ant-Man i Osa: Kwantomania”
„Egzorcysta: Wyznawca”
„Niezniszczalni 4”
„Indiana Jones i artefakt… straty czasu”
„Puchatek: Krew i miód”
- Najgorszy reżyser
Rhys Frake-Waterfield – „Puchatek: Krew i miód”
David Gordon Green – „Egzorcysta: Wyznawca”
Peyton Reed – „Ant-Man i Osa: Kwantomania”
Scott Waugh – „Niezniszczalni 4”
Ben Wheatley – „Meg 2: Głębia”
- Najgorszy scenariusz
„Egzorcysta: Wyznawca”
„Niezniszczalni 4”
„Indiana Jones i artefakt… czy mogę już iść do domu?”
„Shazam! Gniew bogów”
„Puchatek: Krew i miód”
Matrix kończy 25 lat

Rok 1999 zdecydowanie nie był na to gotowy. Z głębi króliczej nory wyłonił się film, który nie tylko został ikoną popkultury, ale zupełnie odmienił też sposób, w jaki postrzegamy science-fiction i kino akcji. Mowa o "Matrixie", epokowym dziele, które świętuje właśnie 25. urodziny.
Fabułę „Matrixa” osadzono w futurystycznym świecie, gdzie ludzkość została zniewolona przez maszyny i żyje w stworzonej przez nie iluzji. Pojawia się jednak Neo (Keanu Reeves) – wybraniec, który staje przed zadaniem obalenia nowego porządku. Ten zarys historii nie pokazuje jeszcze epokowej siły „Matrixa”, która tkwi przede wszystkim w świeżych pomysłach i aspektach realizacyjnych. Film rodzeństwa Wachowskich wprowadził cały szereg nowatorskich standardów wizualnych i narracyjnych, które bez dwóch zdań zrewolucjonizowały kino. Nie popadł przy tym w tanie efekciarstwo, dostarczając widzom doskonale zbalansowaną mieszankę akcji, science-fiction i skłaniających do refleksji wątków filozoficznych.
W 1999 roku zastosowane w filmie efekty specjalne wgniatały w fotel i trzeba przyznać, że do dziś robią wrażenie. Podobnie jak rewolucyjne ujęcia kamery, „bullet time” czy dynamiczne, okraszone świetną muzyką walki. Aby wypaść przekonująco, uczestniczący w nich aktorzy przeszli kilkumiesięczne, wyczerpujące treningi, co nie było wówczas powszechnym standardem. Ogromną wagę przywiązano też do wizualnej stylizacji, w której nic nie pozostawiono przypadkowi. Składały się na nią m.in. kadry skąpane w charakterystycznej zieleni, kostiumy czy nawet gesty i sposób poruszania się postaci.
Znakiem rozpoznawczym „Matrixa” była też zielona plansza ze spadającymi symbolami, czyli tzw. cyfrowy deszcz. Dla wielu fanów punktem honoru stało się wtedy posiadanie na komputerze nawiązującego do niej wygaszacza ekranu lub chociażby statycznej tapety. Motyw cyfrowego deszczu pojawił się także w kontynuacjach „Matrixa” i stał się na tyle charakterystyczny, że często porównuje się go do napisów otwierających każdą z odsłon Gwiezdnych Wojen. Przez długi czas znaczenie słynnego ciągu znaków stanowiło zagadkę, ale w końcu została ona rozwiązana. Okazało się jednak, że nie mamy tutaj do czynienia z żadnym zakodowanym przesłaniem czy filozoficznym traktatem. Na cyfrowy deszcz składają się… przepisy na sushi, zapisane w trzech japońskich systemach: hiragana, katakana i kanji.
Po premierze Matrixa, pomijając powszechny zachwyt, pojawiały się też głosy, że film nie jest aż tak oryginalny, jak mogłoby się to na pierwszy rzut oka wydawać. A to za sprawą szeregu zapożyczeń z wielu istniejących już dzieł kultury, jak chociażby z kultowego anime „Ghost in the Shell” czy teorii symulakrów Jeana Baudrillarda. Sami twórcy zawsze podkreślali jednak, że czerpali inspirację z istniejących utworów i źródeł, łącząc je w unikalny sposób.
Kolejne odsłony Matrixa również zapisały się w kanonie kina science-fiction, ale nie udało im się zdobyć tak wysokiego uznania, jakim do dziś cieszy się pierwowzór. Powodów było wiele. Sequele wprowadziły bardziej skomplikowaną i filozoficzną, ale zarazem nieco rozmydloną fabułę. Były też filmami znacznie mniej kameralnymi, co wpłynęło negatywnie na ich tempo i spójność. Chociaż również oferowały widowiskowe sceny akcji, to nie miały szans na wniesienie takiego stopnia świeżości i nowatorstwa, jak pionierska pod względem technologii filmowej i efektów specjalnych jedynka.
Ostatnim filmem z serii jest „Matrix Zmartwychwstania” nakręcony w 2021 w reżyserii Lany Wachowski.
Kinowe premiery marca

Nie ma wątpliwości, że marcowy repertuar zdominuje wyczekiwana odsłona Diuny, która zadebiutowała na ekranach pod koniec lutego i już może poszczycić się doskonałym startem. Nie oznacza to jednak, że jest to jedyny film, na który warto zwrócić uwagę planując wypad do kina. Sprawdźcie nasze propozycje.
Tylko nie Ty - 1 marca
Amerykańska komedia romantyczna z kategorią wiekową R, opowiadająca o dwójce młodych ludzi, których uczucie po płomiennej pierwszej randce zupełnie wygasło. Ich relacja ma jednak szansę odżyć, a nawet wkroczyć na kolejny poziom, gdy niespodziewanie spotykają się na australijskim weselu. To właśnie tam, jak przystało na dwójkę dorosłych ludzi, postanawiają udawać, że są parą. W wyreżyserowanym przez Willa Glucka filmie zobaczymy dwa gorące hollywoodzkie nazwiska – rozchwytywaną Sydney Sweeney oraz Glena Powella, którego popularność wystrzeliła w kosmos po występie w sequelu „Top Guna”.
Czasem myślę o umieraniu – 1 marca
Subtelny i kameralny komediodramat z Daisy Ridley w roli głównej. Historia przedstawia losy introwertycznej Fran, która prowadzi do bólu rutynowe życie i stara się unikać kontaktu z innymi ludźmi. Codzienną monotonię urozmaica jednak nietypowym zajęciem, którym są rozmyślania na temat rozmaitych okoliczności, w jakich mogłaby zakończyć się jej egzystencja. Poukładane życie Fran wywraca jednak pojawienie się Roberta (Dave Merheje) – nowego kolegi z pracy. Za reżyserię filmu odpowiada Rachel Lambert.
Strefa interesów – 8 marca
Brytyjski kandydat do Oscara, który został zrealizowany we współpracy z polską firmą producencką. Obraz przedstawia sielankowe życie rodziny Rudolfa Hössa w bezpośrednim sąsiedztwie zarządzanego przez niego obozu koncentracyjnego. Film zdobył już trzy nagrody BAFTA, 18 innych nagród oraz kilkadziesiąt nominacji, a zdjęcia do niego były kręcone w samym Auschwitz-Birkenau. Za reżyserię odpowiada niekonwencjonalny Jonathan Gazler i jest to zarazem jego pierwszy pełnometrażowy film od czasów głośnego „Pod Skórą” z 2013 roku.
Bękart – 15 marca
Zbierający świetne recenzje dramat historyczny rozgrywający się w XVIII-wiecznej Danii. Jak zawsze magnetyzujący Mads Mikkelsen wciela się w Ludviga Kahlena – dumnego, ambitnego, ale zubożałego weterana wojennego, który zamierza zbudować kolonię na pozornie nieurodzajnej ziemi. Na drodze staje mu Frederik De Schinkel – pełen pychy arystokrata, który widzi w działaniach Ludviga zagrożenie dla swojej pozycji.
Mean Girls – 15 marca
Kolejna odsłona „Wrednych Dziewczyn” (Mean Girls), od premiery których mija już 20 lat. Nie jest to jednak typowy remake. Film oparty jest na broadwayowskim musicalu o tym samym tytule, który powstał na podstawie oryginalnej komedii z 2004 roku. Film reżyserują Samantha Jayne i Arturo Perez Jr., a za scenariusz odpowiada Tina Fey, która pełniła podobną funkcję przy pierwowzorze.
Gdy rodzi się zło – 21 marca
Do polskich kin trafia w końcu jeden z najwyżej ocenianych horrorów 2023 roku, mogący poszczycić się średnią ocen krytyków na poziomie 97 proc. w serwisie Rotten Tomatoes. Bracia Pedro (Ezequiel Rodríguez) i Jimmy (Demián Salomón) odkrywają na skraju swojej posiadłości okaleczone zwłoki i tajemniczy dziennik. W efekcie kilku nieprzemyślanych decyzji nieumyślnie uwalniają demoniczną infekcję, która deprawuje i okalecza każdego, z kim się zetknie.
Godzilla i Kong: Nowe imperium – 28 marca
Nadchodzący film jest kontynuacją Godzilla vs. Kong, a zarazem kolejną częścią tzw. Monsterverse, czyli amerykańskiej sagi filmów o gigantycznych potworach. Widowiskowa produkcja zagłębi się w historię tytanów, ich pochodzenie oraz tajemnice Wyspy Czaszki, a tytułowe monstra będą musiały stawić czoła nieznanemu wcześniej zagrożeniu. Za reżyserię odpowiada Adam Wingard, który ma na swoim koncie poprzednią odsłonę potwornej serii. W obsadzie znaleźli się m.in. Rebecca Hall, Dan Stevens, Rachel House i Brian Tyree Henry.