Photo by Pavlo Hromadchuk on Unsplash

Wystarczyło 15 sekund zapowiedzi Shreka 5, by wkurzyć rzesze fanów niecierpliwie czekającycyh na kolejną odsłonę serii.

Gdy DreamWorks udostępniło teaser „Shreka 5” wraz z ogłoszeniem obsady tytułu, w wyglądzie zarówno naszego ogra, jak i Fiony, nastąpiły nie takie subtelne zmiany. Rozwścieczyły one wielu fanów do tego stopnia, że niektórzy zaczęli nawoływać do całkowitego anulowania długo wyczekiwanej kontynuacji.

Drobna zmiana, wielkie oburzenie

Choć może wydawać się przesadą, że tak krótki fragment materiału wywołał tak intensywne reakcje, wystarczy niewielka modyfikacja sprawdzonej formuły, by doprowadzić fanów do prawdziwego wzburzenia. W tym przypadku chodzi o subtelną zmianę w stylu animacji, która spotkała się z wyraźnym niezadowoleniem. Niektórzy sugerują nawet, że powinna powstać petycja podobna do tej z „Ugly Sonic”, która zmusiłaby DreamWorks do przywrócenia dokładnie takiego samego stylu, jaki znamy z pierwszych czterech filmów, zanim „Shrek 5” trafi do kin w przyszłym roku.

Nieoczekiwane wieści przyćmione kontrowersjami

Wideo przyniosło jednak ze sobą ciekawe informacje dotyczące obsady – Zendaya dołączyła do weteranów serii: Mike’a Myersa, Eddiego Murphy’ego i Cameron Diaz, wcielając się w rolę córki Shreka. To właśnie ten fakt powinien być głównym tematem dyskusji, jednak zamiast tego materiał wywołał falę sceptycyzmu, którą media społecznościowe błyskawicznie przekształciły w pełnowymiarowe oburzenie. Choć szczegóły fabuły ani pełna obsada nie zostały jeszcze oficjalnie ogłoszone, fani spodziewali się, że w nowym filmie odnajdą znajomy klimat serii.

@SammyFabelmen przewodził krytycznym głosom, pisząc na platformie X:

Właśnie zobaczyłem nową animację Shreka 5, po prostu anulujcie wszystko już teraz.

@Doofinc_ dodał: „Animacja wygląda TAK źle”. Tymczasem @thehorrorgoth zasugerował podjęcie bezpośrednich działań, które zmusiłyby DreamWorks do reakcji:

Czy możemy zastraszyć DreamWorks, aby zmieniło animację Shreka 5, tak jak zrobiliśmy to z Paramount, aby zmieniło animację Sonica?

Dziedzictwo kontra innowacja

Franczyza „Shrek” jest jedną z największych i najbardziej dochodowych serii animowanych w historii. Oryginalny film z 2001 roku, parodiujący tradycyjne baśnie i wprowadzający nieoczekiwane zwroty akcji do klasycznych opowieści, przyniósł ogromne wpływy kasowe. Po trzech sequelach, spin-offie „Kot w butach” i kilku produkcjach krótkometrażowych, charakterystyczny styl wizualny franczyzy na stałe zapisał się w świadomości widzów.

Oczywiście, branża rozrywkowa przeszła znaczącą ewolucję w ciągu 15 lat od premiery „Shrek Forever After” w 2010 roku. Style animacji i dostępne technologie zmieniały się wielokrotnie. Odważne i dynamiczne produkcje, takie jak filmy „Spider-Verse” Sony czy różnorodne style wykorzystywane w serialach antologicznych, jak „Secret Level” Prime Video, odniosły ogromny sukces. Choć fani rzadko akceptują zmiany w wyglądzie klasycznych i ukochanych postaci, transformacje są nieuniknione, a czasem po prostu trzeba dostosować się do nowych trendów.

Warto jednak zauważyć, że „stare” metody animacji idealnie pasowały do charakteru serii. Wszystko w Shreku było trochę toporne i „brudne” – charakter ogra, poczucie humoru, zwroty akcji, wszystkie te rzeczy były zaprzeczeniem wygładzonych i grzecznych animacji Disneya i Pixara. To sprawiło, że Shreka pokochały rzesze fanów, a seria stała się tak przełomowa dla kierunku animacji, jak „Strażnicy galaktyki” dla kierunku filmów o superbohaterach. Nie dziwi więc, że zmiana stylu animacji odbierana jest jako odejście od korzeni serii. Żarty rodem z TikToka też nie pomogły.

Perspektywy na przyszłość

Pozostaje mieć nadzieję, że opublikowany materiał to jedynie szybko zmontowany materiał promocyjny, nieodzwierciedlający finalnej jakości produkcji – mamy w końcu aż dwa lata do doebiutu filmu. Możliwe również, że DreamWorks, widząc negatywne reakcje, zdecyduje się na modyfikacje animacji. Niezależnie od dalszego rozwoju wydarzeń, nie spisujmy jeszcze „Shreka 5” na straty – film wciąż ma potencjał, by stać się hitem przyszłego roku.