Fani wyczekujący nowej odsłony "Pogromców duchów" dostali coś na osłodzenie przesunięcia premiery.

Kilka tygodni temu fani „Ghostbusters” doznali pewnego, choć w dużej mierze przewidywalnego, zawodu. Okazało się, że najnowsza odsłona przygód naszych ulubionych łowców duchów nie trafi na ekrany kin aż do 2024 roku z powodu trwających strajków scenarzystów i aktorów. Jednak Sony postanowiło nieco osłodzić to oczekiwanie i w ramach swojej konferencji „Sony Creator’s Conference” pokazało wcześniej niewidziany krótkometrażowy film.

Chociaż w sieci krąży wiele filmów fanowskich, a także zapowiedzi nowych gier i projektów animowanych planowanych na Netflix, to teraz fani mogą cieszyć się krótkim filmem bezpośrednio od Sony. Opisano go jako „proof of concept”, stworzony przy użyciu technologii silnika gier Unreal Engine. Film nie jest realizowany w technice live-action, ale przynosi nam powrót dobrze znanego, piankowego marynarza oraz ikonicznego Ecto-1, który przemierza ulice Nowego Jorku.

Ten krótki film ma głębszy cel niż tylko przypomnienie, że franczyza „Ghostbusters” jest wciąż żywa i gotowa dostarczyć nam wiele nowych projektów. Krótkometrażówkę wyreżyserował Jason Reitman, który przejął pałeczkę po swoim ojcu, zmarłym Ivanie Reitmanie, w filmie „Ghostbusters: Afterlife” (pol. „Pogromcy duchów: Dziedzictwo”). Reitman, będąc również współproducentem nowego filmu „Ghostbusters”, w tym wideo wyraża uznanie dla możliwości produkcji bez użycia kamery w silniku Unreal Engine i jak może to pomóc w przyszłej produkcji filmowej. Reitman powiedział:

Jako reżyser nie ma dla mnie nic ważniejszego niż aktorstwo. Pixmondo dało mi możliwość reżyserowania prawdziwego aktora i uzyskania takiego występu od postaci cyfrowej, jakiego nigdy bym nie osiągnął, stojąc za plecami artysty. Chodzi o to, żeby mieć więcej czasu i większy zakres. To niesamowite uczucie, kiedy mogę być na planie i ustawić porę dnia, reżyserować aktora, nie martwiąc się o to, kiedy zacznie się godzina szczytu czy kiedy zachodzi słońce. Kontrola nad środowiskiem w ten sposób naprawdę zmieniła moje postrzeganie tego, co jest możliwe.

Kiedy ogłoszono, że „Ghostbusters: Afterlife” przywróci oryginalnych Pogromców Duchów oraz wprowadzi zupełnie nową obsadę, w której znaleźli się między innymi McKenna Grace i Finn Wolfhard znany z „Stranger Things”, fani od razu byli zachwyceni kontynuacją opowieści o Pogromcach trzy dekady później. Film odniósł sukces, mimo że został wydany podczas wczesnego otwierania kin po pandemii Covid. Kontynuacja była więc bardzo prawdopodobna i wkrótce rozpoczęto prace nad czwartym filmem z oryginalnej serii.

Nie wiadomo jeszcze, co dokładnie czeka naszą ekipę w najnowszej odsłonie, ale pojawiło się wiele teorii na temat tego, jak Pogromcy Duchów zostaną ponownie wciągnięci w walkę z nadprzyrodzonym niebezpieczeństwem, zwłaszcza że w grę wraca złoczyńca z filmu z 1984 roku – Walter Peck.

 

„Ghostbusters: Afterlife 2” ma trafić do kin 20 marca 2024 roku.