Dokądkolwiek się wybierają, będą potrzebować znacznie więcej niż dróg. Oto wszystko, co dotychczas powiedziano o potencjalnej czwartej części "Powrotu do Przyszłości".

„Powrót do Przyszłości” zadebiutował w lipcu 1985 roku i stał się najbardziej dochodowym filmem w Ameryce w tamtym roku. Obraz jest pierwszą odsłoną trylogii, choć początkowo nie planowano tworzenia więcej niż jednej części. Druga część, kontynuująca wydarzenia z pierwszej, skupia się bardziej na przyszłości niż przeszłości. Trzeci i jak na razie ostatni film przenosi głównych bohaterów z powrotem do ery westernu, kończąc trylogię na najbliższe lata. Biorąc pod uwagę, że franczyza zakończyła się w sposób pozornie idealny, trudno wyobrazić sobie, co mogłaby przynieść ewentualna czwarta część „Powrotu do Przyszłości”.

Ponoć przez lata toczyły się dyskusje na temat czwartej części franczyzy, ale nigdy nie zaowocowały one nowym filmem. Z perspektywy producenta, 2023 rok to idealny moment na ożywienie franczyzy, ponieważ kinematografia wydaje się obecnie znajdować w erze odświeżania starych hitów. Jednakże fani mają na ten temat inną opinię. Michael J. Fox, który doskonale wciela się w rolę głównego bohatera Marty’ego McFly’a, nie zamierza powrócić, jeśli do realizacji dojdzie czwarty film. Powrót Christophera Lloyda, partnera scenicznego Foxa, również jest niepewny, biorąc pod uwagę, że jest on obecnie w połowie swoich lat osiemdziesiątych.

Podsumowując, szanse na udane odświeżenie serii wydają się niewielkie. Ale w Hollywood zdarzały się już bardziej zaskakujące rzeczy. Oto przegląd wszystkiego, co powiedziano do tej pory o potencjalnej czwartej części „Powrotu do Przyszłości”.

„Przyszłość” bez Foxa

Kariera aktorska Foxa nabrała tempa w 1978 roku, kiedy wystąpił w kanadyjskim sitcomie „Leo i Ja”. Kilka lat później otrzymał rolę w serialu „Family Ties”, ale pragnął roli, w której mógłby pokazać swoje komediowe talenty. Jak podaje Insider, aktor kręcił „Teen Wolf”, gdy dowiedział się, że Spielberg jest w okolicy, szukając miejsc na zdjęcia do „Powrotu do Przyszłości”. Jak mówi historia, główna rola Marty’ego McFly’a była wolna, ponieważ produkcja zdecydowała się zastąpić Erica Stoltza, aby dodać postaci Marty’ego więcej komediowego błysku.

Fox, zadowolony z prezentacji scenariusza Roberta Zemeckisa, dostał rolę i nigdy nie patrzył wstecz. Aktor miał potem okazję powtórzyć swoją rolę Marty’ego jeszcze w dwóch filmach i na zawsze został zapamiętany jako twarz tej franczyzy. Niemal nie da się wyobrazić „Powrotu do Przyszłości” bez Foxa, ale wobec rozmów o ewentualnej czwartej części „Powrotu do Przyszłości”, fani mogą być zmuszeni to zrobić.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Delorean Rental (@deloreanrental)

Prawie 40 lat po pierwotnej premierze filmu, pojawiło się wiele dyskusji na temat czwartej części „Powrotu do Przyszłości”. Franczyzy takie jak „Halloween”, „Krzyk” czy „Top Gun” powróciły do głównego nurtu kina, przynosząc ze sobą świeże opowieści. Jednak kiedy w 2020 roku pojawiły się pytania o potencjalną kontynuację Powrotu, zdawało się, że istnieje pewien niepokój co do przyszłości tej franczyzy.

W 1991 roku u Foxa zdiagnozowano chorobę Parkinsona, co skierowało jego karierę na inną ścieżkę. W 2020 roku aktor ogłosił zakończenie kariery aktorskiej ze względu na swoją chorobę. To postawiło fanów przed zasadniczym pytaniem: Co to oznacza dla Marty’ego McFly’a? W wywiadzie dla Variety, Fox wyraził przekonanie, że reboot nie jest konieczny, ponieważ uważa, że opowiedziano już pełną historię. Te komentarze, jak również jednoznaczne stwierdzenia, potwierdziły, że gdyby reboot miał miejsce, Fox nie byłby jego częścią.

Palące pytanie dotyczące czwartej części „Powrotu do Przyszłości” zwykle zwraca uwagę na to, jaki cel miałby służyć kolejny film. Według Screen Crush, Zemeckis twierdzi, że czwarty film z pewnością byłby wielkim kinowym hitem, ale nie miał żadnych pomysłów na to, jak ten film miałby wyglądać. Nawet jako fan, trudno jest sobie wyobrazić, dokąd mogłaby zmierzać ta franczyza. Trzeci film kończy się na rozstaniu Marty’ego i Doc’a, z tym ostatnim, który wyrusza w podróż pociągiem podróżującym w czasie.

Oczywiście, reboot mógłby skupić się na jednym z krewnych Marty’ego, ale bez udziału Foxa, mogłoby to być trudne do sprzedania. Czwarta część „Powrotu do Przyszłości” mogłaby również podążać ścieżką „Hocus Pocus 2”, gdzie niczego nieświadomy nastolatek natyka się na zepsuty Delorean. Potencjał i możliwości są nieskończone, szczególnie w dzisiejszym, zdominowanym przez rebooty krajobrazie kinematograficznym. Hollywood jest w stanie wyprodukować prawie wszystko, a wykorzystywanie nostalgii to duża część tej gry.