"Gran Turismo" nieźle sobie radzi w kinach, ale krytycy nie są zachwyceni najnowszym filmem Blomkampa.
Najnowsza produkcja reżyserska Neilla Blomkampa, „Gran Turismo”, przyciąga uwagę swoim niekonwencjonalnym podejściem narracyjnym. Zamiast tradycyjnie przełożyć grę na ekran, obraz opowiada prawdziwą historię Janna Mardenborougha – młodego człowieka, którego umiejętności w grach okazały się przepustką do profesjonalnej kariery wyścigowej.
Jann zaczyna swoją przygodę od pasji do serii gier na PlayStation – „Gran Turismo”. Urodzony w 1991 roku w Darlington, w hrabstwie Durham w Anglii, Jann z czasem zwrócił swoją uwagę ku wirtualnym torom „Gran Turismo”. Jego droga do sławy jest ściśle związana z GT Academy, inicjatywą współfinansowaną przez Nissan i Sony Interactive Entertainment. Akademia miała na celu zatarcie granic między wirtualnymi a rzeczywistymi wyścigami, identyfikując najlepszych graczy „Gran Turismo” i dając im szansę na rozpoczęcie kariery w prawdziwym świecie wyścigowym. Po intensywnych rywalizacjach w grach, najzdolniejsi gracze dostawali się do Akademii, gdzie uczyli się przenosić swoje wirtualne umiejętności na rzeczywisty tor wyścigowy.
Niebywałe umiejętności Janna w grach przyciągnęły uwagę GT Academy w 2011 roku. Wygrywając z 90 000 rywali, stał się najmłodszym mistrzem tej rywalizacji. Po tym sukcesie dołączył do szeregów Nissana, rozpoczynając ekscytującą karierę wyścigową, która udowodniła, że przejście z wirtualnego kierowcy do udanego zawodnika na rzeczywistych torach wyścigowych jest możliwe.
Film „Gran Turismo” w reżyserii Neilla Blomkampa to hołd dla autentycznej narracji i siły niezłomnego pragnienia. Blomkamp, znany z prowokujących do myślenia opowieści science fiction, odchodzi od swojego typowego gatunku, by zgłębić świat dramatu sportowego. Jego mistrzowska reżyseria przywołuje na ekran podróż Janna Mardenborougha, doskonale oddając skomplikowaną relację między wirtualnymi grami a rzeczywistymi wyścigami. Subtelne podejście Blomkampa sprawia, że film przekracza swoje korzenie związane z grą, nawiązując kontakt z widzami niezależnie od ich wcześniejszej znajomości serii Gran Turismo.
Wizualna struktura filmu jest precyzyjnie skonstruowana, oddając z zapierającą dech w piersiach dokładnością ekscytację płynącą z wyścigów. Każda klatka zanurza widza w sensoryczne doznania akcji w wysokim tempie, od pięknie odtworzonych torów wyścigowych po wrzask silników i piszczące opony. Dzięki skłonności Neilla Blomkampa do realizmu i dbałości o szczegóły, wyścigi na ekranie przekształcają się w spektakle, które odzwierciedlają napięcie i intensywność prawdziwych wyścigów.
Krytycy zdają się jednak mieć odmienne zdanie na temat filmu. Portal Rotten Tomatoes ukazuje wyraźny podział opinii – z jednej strony widzowie wyrażają swoje entuzjastyczne poparcie dla filmu, przyznając mu imponujący wynik 98% pozytywnych opinii na podstawie ponad 250 recenzji. Z drugiej strony ocena krytyków wynosi 59% na podstawie 102 recenzji.
Mimo mieszanych opinii, „Gran Turismo” wykazał się w box office, zgarniając w ostatni weekend 6,3 miliona dolarówwi podnosząc swoje globalne zarobki do 22,7 miliona dolarów. Utrzymująca się popularność filmu, z niewielkim, 37% spadkiem w drugi weekend w różnych krajach, wskazuje na jego potencjał do dalszych sukcesów na dużym ekranie.
Film „Gran Turismo” w reżyserii Neilla Blomkampa to hołd dla autentycznej narracji i siły niezłomnego pragnienia. Blomkamp, znany z prowokujących do myślenia opowieści science fiction, odchodzi od swojego typowego gatunku, by zgłębić świat dramatu sportowego. Jego mistrzowska reżyseria przywołuje na ekran podróż Janna Mardenborougha, doskonale oddając skomplikowaną relację między wirtualnymi grami a rzeczywistymi wyścigami. Subtelne podejście Blomkampa sprawia, że film przekracza swoje korzenie związane z grą, nawiązując kontakt z widzami niezależnie od ich wcześniejszej znajomości serii Gran Turismo.
Wizualna struktura filmu jest precyzyjnie skonstruowana, oddając z zapierającą dech w piersiach dokładnością ekscytację płynącą z wyścigów. Każda klatka zanurza widza w sensoryczne doznania akcji w wysokim tempie, od pięknie odtworzonych torów wyścigowych po wrzask silników i piszczące opony. Dzięki skłonności Neilla Blomkampa do realizmu i dbałości o szczegóły, wyścigi na ekranie przekształcają się w spektakle, które odzwierciedlają napięcie i intensywność prawdziwych wyścigów.
Czy David Harbour miał więc rację?
Gwiazda „Stranger Things”, David Harbour, niedawno podzielił się swoim początkowym sceptycyzmem wobec koncepcji adaptacji filmowej gry Gran Turismo. W wyłącznym wywiadzie dla MovieWeb, Harbour wyznał, że jego pierwsze wrażenie było dość negatywne. Przyznał, że gdy po raz pierwszy usłyszał o projekcie, uznał go za „okropny pomysł” z powodu braku spójnej fabuły w grze.
Jednak jego perspektywa diametralnie się zmieniła, gdy miał okazję zapoznać się ze scenariuszem. Opisał go jako „szalony” i „poruszający” obraz, który zrobił na nim duże wrażenie i sprawił, że chciał być częścią tego projektu.
Grałem w Gran Turismo chyba na studiach, musiała to być wcześniejsza wersja, coś w stylu Gran Turismo 2 czy 3. Ale nigdy nie była to moja bajka, a gdy gry stawały się bardziej zaawansowane, ja traciłem zainteresowanie. Nie przepadam za grami symulacyjnymi, bardziej interesują mnie gry RPG. Więc Gran Turismo nigdy nie było dla mnie tym czymś. Gdy powiedzieli mi, że zamierzają zrobić z tego film, pomyślałem: 'To okropny pomysł’. Przecież tam nawet nie ma historii, to symulator. A potem przysłali mi scenariusz. Przeczytałem go i pomyślałem: 'Wow, to szalone, to prawdziwa historia, która jest bardzo poruszająca’.
To było niesamowite. Zgromadzili cały zespół ludzi, którzy wiedzieli, jak ścigać się tymi samochodami, oraz ekipę mechaników. Wszystko, co widzicie na ekranie, dzieje się w czasie rzeczywistym. Rzeczywiście nauczyliśmy się, jak wymieniać części w tych samochodach podczas pit-stopów. Mieliśmy zespół ludzi, kierowców ścigających się samochodami z prędkością 150-170 mil na godzinę, przeplatających się między innymi pojazdami. Nadawało to wszystkiemu naprawdę namacalne, wręcz brutalne odczucia, przypominające trochę „Top Gun Maverick” czy coś w tym stylu.