Szósta część Piratów jest w produkcji od kilku lat. Oto wszystko, co wiadomo na temat potencjalnego powrotu Jacka Sparrowa.
Piraci z Karaibów to jedna z najbardziej udanych franczyz Disneya, na tyle popularna, że nawet ci, którzy nie oglądali filmów, znają jej głównego bohatera, brawurowego kapitana Jacka Sparrowa w wykonaniu Johnny’ego Deppa.
Pierwszy film, „Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły”, miał premierę w 2003 roku, a kolejne sequele ukazały się w 2006, 2007, 2011 i 2017 roku. Chociaż liczba widzów znacznie spadła w późniejszych filmach, wszyscy wciąż wydają się uwielbiać kapitana Jacka.
„Piraci z Karaibów 6” zostali zapowiedzeni w 2018 roku. Jednak pomimo wielu lat, które od tego czasu minęły, rzetelnych informacji na temat filmu jest niewiele. Kilka rzeczy, w tym pandemia COVID-19 i głośny proces między Johnny’m Deppem a Amber Heard, utrudniło postępy prac nad filmem. Mimo że Depp wydaje się mieć dość franczyzy, wielu fanów wciąż chce zobaczyć powrót kapitana Jacka Sparrowa w jego wykonaniu. Jaki jest status szóstej odsłony popularnej franczyzy i czy zmierza w innym kierunku?
Piraci z Karaibów 6: fabuła
Od momentu ogłoszenia kontynuacji w 2018 roku, wielu scenarzystów próbowało swoich sił przy pisaniu scenariusza. Początkowo do zadania mieli przystąpić scenarzyści „Deadpoola”, Rhett Reese i Paul Wernick. Następnie w 2019 roku do zespołu dołączył Craig Mazin, twórca serialu HBO „The Last of Us”, który połączył siły z Tedem Elliotem, oryginalnym scenarzystą Piratów. Jedynym szczegółem fabuły, do którego można się odnieść, jest zakończenie poprzedniego filmu. „Dead Men Tell No Tales” zawierał po napisach scenę z Davy Jonesem. Chociaż Will sądzi, że Jones ukazuje mu się w koszmarze, widzowie – dzięki zbliżeniu kamery pokazującemu małże na podłodze – dowiadują się, że Jones faktycznie był w pokoju. Dlatego też szósty film może skupić się na powrocie mackowatego, czarnego charakteru do franczyzy.
Czy Depp wróci do franczyzy?
Pytanie, czy Johnny Depp wcieli się ponownie w rolę Jacka Sparrowa, nie daje spokoju wielu fanom. Depp jest otoczony wieloma problemami prawnymi i osobistymi od czasu, gdy był oskarżony o przemoc domową przez swoją byłą żonę Amber Heard. Mimo że wydaje się, że wyszedł z procesu obronną ręką zarówno prawnie, jak i w oczach opinii publicznej, jego kariera i reputacja są teraz bardzo kruche. Chociaż inne firmy mogą być skłonne do ponownej współpracy z nim teraz, kiedy dowody z procesu stały się publiczne, znany z ostrożności Disney może nadal unikać kontaktów, aby chronić swój wizerunek publiczny.
Nie tylko Disney zerwał więzi z Deppem, ale również sam Depp odcina się od studia. Aktor podkreślił, że nie ma na świecie takiej rzeczy, która skłoniłaby go do powrotu do Disneya i stwierdził:
Poczucie zdrady ze strony ludzi, dla których tak ciężko pracowałem, było głębokie i wyraźne. Dostarczyłem im postać, której początkowo nienawidzili, ale uparcie trzymałem się swojego pomysłu i to zadziałało.
Mimo to, Depp wyraził również żal, że nie mógł pożegnać się z franczyzą w należyty sposób. Bruckheimer z kolei wyraził nadzieję na powrót Johnny’ego Deppa do serii.
Piraci z Karaibów 6: obsada
Obsada filmu nie została jeszcze potwierdzona. Jednak Kaya Scodelario, która grała Carinę Barbossa w filmie „Dead Men Tell No Tales” stwierdziła, że jest zobowiązana kontraktem do wystąpienia jeszcze w jednym filmie z serii. Dlatego spodziewamy się zobaczyć aktorkę w najnowszej odsłonie franczyzy. Być może nawet fabuła filmu będzie skupiać się na jej historii. Jednak mimo dobrego występu Kayi, Carina nie jest ulubienicą fanów. To postać, którą łatwo zapomnieć, a prośba do widzów o obejrzenie filmu o kimś, kogo nie pamiętają, to nienajlepsza technika marketingowa.
W lutym 2022 roku Orlando Bloom wyraził zainteresowanie powrotem do franczyzy, a w marcu Keira Knightly oznajmiła, że nie wróci do Piratów, ponieważ jest zadowolona z zakończenia historii Elizabeth Swan. Zarówno Bloom, jak i Knightley wrócili na krótko do „Dead Men Tell No Tales”, ale film z ich głównymi rolami u boku Deppa mógłby pomóc serii wywołując pewien rodzaj nostalgii wśród fanów, podobnej do tej w „Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy”.
Piracka Margot Robbie
Przez krótki czas wydawało się, że Disney przesunął swoje zainteresowanie z samych „Piratów” na ich spin-offy. W czerwcu 2020 roku ogłoszono, że pierwszym z nich będzie obraz z Margot Robbie w roli głównej. Wydawało się, że wytwórnia znalazła dobry pomysł utrzymania franczyzy, jednocześnie odchodząc od postaci Jacka Sparrowa granej przez Johnny’ego Deppa. Christina Hodson, która wcześniej napisała scenariusz do „Ptaków Nocy” z Robbie, a także jest scenarzystką „The Flash”, miała napisać scenariusz do tej produkcji.
W listopadzie 2022 roku Robbie zasugerowała, że prace nad filmem zostały zatrzymane. Z drugiej strony producent Jerry Bruckheimer utrzymuje, że film jest nadal w fazie rozwoju. Przyznaje jednak, że skupia się na pracy nad scenariuszem i że projekt „Piraci z Karaibów 6” ma teraz priorytet. Robbie zajęta była nie tylko grą i produkcją filmu „Barbie”, ale też przygotowaniami do głównej roli w nowej odsłonie „Ocean’s 11”. Hodson z kolei jest teraz jednym z wielu scenarzystów, którzy pracują nad planami DCU Jamesa Gunna. To mogłoby wyjaśnić, dlaczego Bruckheimer wspomniał również, że w produkcji jest inny projekt – spin-off „Piratów z Karaibów” z młodszą obsadą.
Czy szósta część Piratów powinna w ogóle powstać?
Jeśli Johnny Depp, a więc Kapitan Jack Sparrow, nie powróci na ekran w szóstej odsłonie serii, czy warto kontynuować ten projekt? Poza morzem, legendarny Kapitan jest jedynym stałym elementem we wszystkich filmach. Dla wielu fanów film „Piraci z Karaibów” bez Deppa po prostu nie istnieje.
Popyt na jego powrót jest wyraźny – liczne internetowe petycje dosłownie domagają się, aby Disney przywrócił Deppa. Jednak jest to skomplikowana sytuacja, ponieważ tak jak jest wielu fanów pragnących powrotu Deppa jako Jacka Sparrowa, tak jest też wielu, którzy wierzą, że aktor jest odpowiedzialny za przemoc domową. To nie jest prosty problem, tak jak ten z niesprawiedliwym potraktowaniem Robina Williamsa przez wytwórnię, która zmuszona została do złożenia publicznych przeprosin. To znacznie bardziej złożony scenariusz, bez jednoznacznej odpowiedzi. Disney mógłby zarobić sporo pieniędzy, przywracając postać Jacka Sparrowa, ale mógłby też na tym stracić. Koszty produkcji filmów z serii „Piraci z Karaibów” znacznie wzrosły, więc czy ryzyko finansowe jest dla nich opłacalne?
Innym istotnym czynnikiem do rozważenia jest fakt, że „Piraci z Karaibów” nie są już dla Disneya tym, czym byli w połowie lat 2000. Wówczas Disney mocno polegał na Piratach jako na swojej kluczowej franczyzie i przez lata nieudolnie próbował powtórzyć jej sukces. Teraz jednak mają zarówno Marvel Cinematic Universe, jak i Gwiezdne Wojny, które generują miliardy dolarów. Chociaż z pewnością chcieliby wyprodukować więcej filmów z serii „Piraci z Karaibów” ze względu na silną markę, nie potrzebują jej już tak jak kiedyś. Dlatego mogą sobie pozwolić na chwilę wstrzymania i przemyślenia dalszych kroków związanych z tą franczyzą.