"Dungeons & Dragons: Honor wśród złodziei" ma dostarczyć fanom mieszankę akcji i komedii, a poczucie humoru ma przyjąć dosyć absurdalny kierunek, zainspirowany pewną brytyjską grupą satyryczną.

Z gwiazdorską obsadą i akcją opartą mocno w świecie fantasy, „Honor wśród złodziei” ma być pierwszym filmem we wszechświecie D&D tworzonym w Paramount Pictures. Jakiego stylu możemy oczekiwać? Współreżyserzy John Francis Daley i Jonathan Goldstein próbowali stworzyć „komedię w stylu Marvela”, która będzie rezonować zarówno z fanami gry, jak i tymi, którzy nigdy w nią nie grali.

Podczas rozmowy z IGN twórcy omówili kierunki, w które próbowali popchnąć film tak, by – również poprzez mieszanie gatunków – cieszył wielu fanów. Jednym, zaskakującym jak na amerykańską produkcję filmów akcji, źródłem inspiracji jest surrealistyczny humor zespołu Monty Python. Jak wyjaśnił Goldstein:

Naszą ulubioną rzeczą jest mieszanie gatunków tak, że w jednej chwili jesteś przerażony, a w następnej pękasz ze śmiechu. Nigdy nie robimy tego tak, żeby film stał się parodią siebie samego, ale chcemy być w stanie przełączać się pomiędzy nastrojami – od tradycyjnej grozy do monty-pythonowskich sekwencji.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Merchoid.com (@merchoid)

Ekranowa historia „Dungeons & Dragons” nie jest zbyt szczęśliwa. Z ekranizacją z 2000 r. uważaną za porażkę i jej – wydawanymi od razu na kasetach video – słabymi kontynuacjami, stwierdzenie reżyserów, że ta wersja przekroczy oczekiwania fanów, jest naprawdę odważna. Aby dać poczucie, jak duże jest to wyzwanie Daley wyjaśnił:

Ludzie będą zaskoczeni tym filmem, ponieważ przyjdą na seans z określonymi oczekiwaniami dotyczącymi tego, jak ma wyglądać nie tylko film przygodowy i fantasy, ale też jak ma wyglądać film z uniwersum D&D. Oczywiście część z tego, czego już oczekują zobaczą, ale też czeka na nich wiele niespodzianek.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Cult Faction (@cultfaction)

Mamy nadzieję, że film będzie miał mocną historię do opowiedzenia, szczególnie, że ma trwać 137 minut. Nie jest to może Tolkienowski poziom, ale trzeba pamiętać, że fani gry przyjdą na seans z założeniem, że ten hit fantasy będzie po brzegi wypełniony akcją, co – szczególnie, że to pierwsza cześć całej franczyzy – będzie o tyle trudne, że film musi poświęcić sensowną część na rozwój dużej grupy centralnych postaci tak, by widzowie poczuli się z nimi emocjonalnie związani.

Tego właśnie wyzwania podejmie się „Dungeons & Dragons: Honor wśród złodziei” 31 marca, kiedy wejdzie na kinowe ekrany.