"Dzień Niepodległości" z 1996 r. to znany film z serii "kosmici zawsze atakują USA" z Willem Smithem, Jeffem Goldblumem, Billem Pullmanem i Vivicą A. Fox w rolach głównych. Jak pewnie się domyślacie Stany wygrywają, ale jest kilka rzeczy, których nie wiecie o tym kasowym hicie.

  1. Według producenta/współscenarzysty, Deana Devlina, wojsko USA wspierało film pozwalając ekipie kręcić w bazach wojskowych i pełniąc rolę konsultanta dla aktorów grających role wojskowych. Jednak po zobaczeniu w scenariuszu odniesień do Strefy 51, wycofali swoje poparcie.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by persiegirl20 (@persiegirl20)

2. Film jest rekordzistą, jeśli chodzi o użycie miniaturowych modeli. W „Dniu Niepodległości”  wykorzystano więcej miniatur niż w jakichkolwiek innych dwóch filmach (korzystających z miniaturowych modeli) razem wziętych. Ze względu na postęp technologii cyfrowej od czasu premiery tego filmu, większość ekspertów uważa, że ten rekord już na zawsze pozostanie w rękach DN.

3. Scena, w której Will Smith ciągnie nieprzytomnego kosmitę przez pustynię, została nakręcona w pobliżu Great Salt Lake w stanie Utah. Kwestii Smitha: „What he hell is that smell” (co to za cholerny smród) nie było w scenariuszu. Great Salt Lake jest domem dla maleńkich skorupiaków zwanych krewetkami solankowymi. Kiedy umierają, ich ciała opadają na dno jeziora (które nie jest zbyt głębokie) i rozkładają się. Kiedy wiatr wzmaga się w odpowiedni sposób, muł denny podnosi się, a zapach milionów gnijących krewetek solankowych jest, delikatnie mówiąc, ekstremalnie nieprzyjemny i najwyraźniej nikt nie ostrzegł Willa przed tymi doznaniami sensorycznymi.

4. Scenograf Patrick Tatopoulos przedstawił reżyserowi Rolandowi Emmerichowi dwie koncepcje kosmitów. Emmerichowi tak bardzo spodobały się oba projekty, że wpadł na pomysł wykorzystania jednego projektu jako rzeczywistego kosmity, a drugiego jako biomechanicznego kombinezonu, który kosmici mogliby nosić. W filmie pojawiają się więc obie koncepcje Tatopoulosa.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Heck Kurfminer (@bigheck88)

5. W scenie w pokoju odpraw w Strefie 51 za Hillerem i Grayem znajduje się zdjęcie bazy zrobione przy użyciu noktowizora. Jest to fotografia prawdziwej Strefy 51 wykonane przez fana teorii spiskowych, zrobiona z miejsca zwanego „Freedom Ridge”. Wzgórze zostało „zamknięte” przez rząd USA pod koniec lat 90. i nie jest już dostępne dla publiczności.

6. Mary McDonnell zaakceptowała rolę po tym, jak jej agent przedstawił projekt mówiąc po prostu: „To film o statkach kosmicznych szerokich na 15 mil”.

7. Ogromny szum, jaki film wywołał na początku 1996 roku, spowodował, że Warner Bros. przełożył premierę „Marsjanie atakują!” z lata ’96. na Boże Narodzenie tego samego roku, a Steven Spielberg (tymczasowo) odwołał swoje plany wyreżyserowania „Wojny światów” (2005).

8. Eksplozja Białego Domu (zbudowanego w skali 1/12 tylko w celu nakręcenia tej jednej sceny) była sfilmowana przez dziewięć kamer, w różnych prędkościach, z których jedna była dwunastokrotnie szybsza niż zwykle, a następnie odtwarzana z normalną prędkością tak, by eksplozja wydawała się większa i „wolniejsza” na filmie. Ta scena pojawiła się w większości zwiastunów, spotów telewizyjnych i na okładce większości wydań VHS filmu i jest powszechnie uważana za najbardziej charakterystyczne ujęcie „Dnia Niepodległości”.

9. Film został zakazany w Libanie pod presją Hezbollahu. Powodem był montaż scen, w których żołnierze izraelscy i iraccy połączyli siły podpisując się pod amerykańskim planem kontrataku na obcych. Od kilku dziesięcioleci Liban oficjalnie bojkotuje wszystko, w czym występują Izraelczycy.

10. Zdjęcia na międzynarodowym lotnisku w Los Angeles były opóźnione o kilka dni z powodu pogróżek ze strony Teda Kaczyńskiego (Unabomber).

 

View this post on Instagram

 

A post shared by ziruh (@ziruhrony)