W "Crime of the Future" - swoim pierwszym filmie od 2014 r. - niepokorny reżyser o niezwykle wyrazistym stylu powraca do stylistki s/f i body horroru. Zdjęcia kręcone są w Grecji, a w głównych rolach występują Viggo Mortensen, Kristen Stewart, Léa Seydoux i Scott Speedman.
Udostępniony zarys fabuły jawi się co najmniej niepokojąco, ale w zasadzie to norma w filmach kontrowersyjnego reżysera. Akcja obrazu rozgrywa się w nieodległej przyszłości, w której ludzkość uczy się dostosowywać do syntetycznego otoczenia. Przybierająca nieoczekiwaną postać ewolucja prowadzi do gwałtownej metamorfozy organizmów przedstawicieli naszego gatunku. Podczas gdy niektórzy widzą w zjawisku nazwanym „Syndromem przyspieszonej ewolucji” nieograniczony potencjał , inni próbują je kontrolować. Akcja filmu skupi się wokół postaci Saula Tensera (Viggo Mortensen), znanego performera, którego organizm zaczął wytwarzać zupełnie nowe organy. Z ich usuwania artysta uczynił element swoich przedstawień.
Już ten krótki opis wskazuje, że nowa produkcja, podobnie jak wiele innych dzieł reżysera, spolaryzuje odbiorców i zdecydowanie nie będzie kinem dla każdego. My czekamy z zapartym tchem.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Post udostępniony przez Matera Film Festival (@matera_film_festival)
Obraz będzie już czwartą produkcją, do której Cronenberg zaangażował Viggo Mortensena. Wcześniej artyści współpracowali przy „Historii Przemocy” („A History of Violence”), „Wschodnich Obietnicach” (Eastern Promises) oraz „Niebezpiecznej Metodzie” („A Dangerous Method”). W przeciwieństwie do „Crime of the Future” były to jednak filmy wręcz przyziemne, nawet nie zbliżające się do niepokojącego nurtu, którego eksploracja przyniosła Kanadyjczykowi największy rozgłos.
Apetyt fanów, którzy od dawna czekają na nowe dzieło reżysera zaostrza z pewnością fakt, że nadchodząca produkcja będzie oparta na oryginalnym scenariuszu Cronenberga – pierwszym od czasu „eXistenZ” z 1999 roku. Chociaż Kanadyjczyk w ostatnich latach nie często stawał za kamerą, to warto pamiętać, że coraz bardziej aktywny na tym polu jest jego syn, Brandon. W 2020 r. ukazał się nakręcony przez niego „Possesor” – doceniony przez krytyków tytuł, w którym reżyser zgłębia temat transhumanizmu równie intrygująco, jak ojciec.