
Po niedawnej trylogii, która na nowo rozpaliła dyskusje wokół Michaela Myersa, franczyza „Halloween” ponownie zmienia kurs. Prawa do serii opuściły wytwórnię Blumhouse, a przyszłość kultowego mordercy w masce rysuje się teraz w telewizji, pod skrzydłami nowego-starego właściciela.
Jason Blum, szef studia odpowiedzialnego za ostatnie trzy filmy, potwierdził, że jego umowa na produkcję kolejnych części wygasła.
Nie posiadamy już praw. Miałem umowę na trzy filmy – stwierdził, dodając jednak, że byłby otwarty na powrót do świata Haddonfield w przyszłości.
Trylogia w reżyserii Davida Gordona Greena miała swoje wzloty i upadki. „Halloween” z 2018 roku okazało się sukcesem, zarabiając globalnie ponad 259 milionów dolarów i zbierając pozytywne recenzje. Kolejne części, „Halloween zabija” (2021) i „Halloween. Finał” (2022), nie powtórzyły tego wyniku. Ich przychody były niższe, a odbiór wśród krytyków i fanów bardziej mieszany, zwłaszcza w przypadku finałowej odsłony, która spotkała się ze sporym rozczarowaniem.
Nowy rozdział pisany przez Miramax
W 2024 roku pełne prawa do franczyzy „Halloween”, zarówno filmowe, jak i telewizyjne, wróciły do studia Miramax. Firma szybko ogłosiła, że jednym z jej priorytetów jest przeniesienie historii na mały ekran i stworzenie serialu telewizyjnego.
Marc Helwig, szef działu telewizyjnego w Miramax, zapowiedział, że nadchodząca produkcja będzie stanowić „całkowity reset kreatywny”. Serial ma zignorować wydarzenia nie tylko z trylogii Blumhouse, ale również ze wszystkich pozostałych sequeli. Twórcy planują powrót do korzeni. Jak wyjaśnił Helwig:
Fundamentem jest oryginalny film Johna Carpentera, jego postacie, a być może także grupa bohaterów, na których nie skupiano się zbytnio w ostatnich odsłonach filmowych. To całkowity reset i powrót do oryginału, a nie rozwijanie którejkolwiek z nowszych adaptacji.
Na ten moment prace nad serialem wciąż znajdują się na wczesnym etapie i nie podano wielu szczegółów. Pewne jest jednak, że dla marki „Halloween” zakończył się okres współpracy z Blumhouse, a fani mogą oczekiwać zupełnie nowego spojrzenia na historię Michaela Myersa.