Photo by Nicolas Delafraye/Pexels.com

Świat Gwiezdnych wojen przechodzi zmiany. Lucasfilm przygotowuje się do powrotu sagi na wielki ekran po siedmioletniej przerwie – w 2026 roku z filmem „The Mandalorian & Grogu”, a rok później z „Starfighter” Shawna Levy’ego z Ryanem Goslingiem.

Tymczasem chodzą plotki, że projekt, który od dawna uważano za skasowany, może niespodziewanie powrócić.

Niespodziewany powrót „Rogue Squadron”?

W ostatnich latach wiele zapowiadanych projektów ze świata Gwiezdnych wojen pojawiało się i znikało. Filmy Taiki Waititiego, Riana Johnsona czy Patty Jenkins trafiały na listę planów, by potem z niej zniknąć. Wygląda jednak na to, że ostatni z wymienionych tytułów może ponownie znaleźć się w harmonogramie przyszłych premier.

Minęło już pięć lat, odkąd ogłoszono, że Patty Jenkins, reżyserka „Wonder Woman”, stanie za sterami „Rogue Squadron”. Film miał trafić do kin w grudniu 2023 roku. Pandemia spowodowała jednak liczne opóźnienia, a w 2022 roku Disney ostatecznie usunął produkcję ze swojego kalendarza premier, co w branży odebrano jako skasowanie projektu.

Na początku 2024 roku, w rozmowie z portalem Collider, Jenkins niespodziewanie wspomniała, że ponownie pracuje nad swoim filmem osadzonym w uniwersum Gwiezdnych wojen. Od tamtej pory nie pojawiły się żadne oficjalne informacje, a szefowa Lucasfilm, Kathleen Kennedy, nie wspominała o „Rogue Squadron” w żadnym z ostatnich wywiadów. Teraz jednak, według insidera Daniela Richtmana, projekt faktycznie wrócił do gry. Co więcej, do fazy rozwoju miał trafić jeszcze jeden, niezatytułowany na razie film, choć na temat obu produkcji brakuje jakichkolwiek szczegółów.

Co słychać w odległej galaktyce?

Od premiery „Skywalker. Odrodzenie” w 2019 roku, franczyza Gwiezdnych wojen rozwijała się wyłącznie na platformie Disney+, gdzie seriale takie jak „The Mandalorian”, „Ahsoka” czy „Andor” stały się nową twarzą sagi. Teraz Kathleen Kennedy dąży do tego, by Gwiezdne wojny na stałe wróciły do kin. Okazuje się to jednak trudniejsze, niż pierwotnie zakładano – większość reżyserów rezygnuje z projektów lub ich prace utykają na etapie rozwoju.

Film „The Mandalorian & Grogu” jest już ukończony i z pewnością trafi na ekrany w przyszłym roku, a „Starfighter” Shawna Levy’ego również wydaje się być na dobrej drodze. Inne produkcje, takie jak „Dawn of the Jedi” Jamesa Mangolda, utknęły w miejscu, powrót Daisy Ridley jako Rey Skywalker w filmie o Nowym Zakonie Jedi został opóźniony, a do listy potencjalnych tytułów dołączył projekt Simona Kinberga.

Czy „Rogue Squadron” Patty Jenkins w końcu wzbije się w powietrze? A może za kolejne pięć lat wciąż będziemy dyskutować o tych samych, niezrealizowanych planach? Czas pokaże. Fani reżyserki mogą mieć nadzieję, że tym razem projekt dotrze do mety, ale na razie warto podchodzić do tych doniesień z rezerwą.

Privacy Preference Center