Nie ma wątpliwości, że marcowy repertuar zdominuje wyczekiwana odsłona Diuny, która zadebiutowała na ekranach pod koniec lutego i już może poszczycić się doskonałym startem. Nie oznacza to jednak, że jest to jedyny film, na który warto zwrócić uwagę planując wypad do kina. Sprawdźcie nasze propozycje.
Tylko nie Ty - 1 marca
Amerykańska komedia romantyczna z kategorią wiekową R, opowiadająca o dwójce młodych ludzi, których uczucie po płomiennej pierwszej randce zupełnie wygasło. Ich relacja ma jednak szansę odżyć, a nawet wkroczyć na kolejny poziom, gdy niespodziewanie spotykają się na australijskim weselu. To właśnie tam, jak przystało na dwójkę dorosłych ludzi, postanawiają udawać, że są parą. W wyreżyserowanym przez Willa Glucka filmie zobaczymy dwa gorące hollywoodzkie nazwiska – rozchwytywaną Sydney Sweeney oraz Glena Powella, którego popularność wystrzeliła w kosmos po występie w sequelu „Top Guna”.
Czasem myślę o umieraniu – 1 marca
Subtelny i kameralny komediodramat z Daisy Ridley w roli głównej. Historia przedstawia losy introwertycznej Fran, która prowadzi do bólu rutynowe życie i stara się unikać kontaktu z innymi ludźmi. Codzienną monotonię urozmaica jednak nietypowym zajęciem, którym są rozmyślania na temat rozmaitych okoliczności, w jakich mogłaby zakończyć się jej egzystencja. Poukładane życie Fran wywraca jednak pojawienie się Roberta (Dave Merheje) – nowego kolegi z pracy. Za reżyserię filmu odpowiada Rachel Lambert.
Strefa interesów – 8 marca
Brytyjski kandydat do Oscara, który został zrealizowany we współpracy z polską firmą producencką. Obraz przedstawia sielankowe życie rodziny Rudolfa Hössa w bezpośrednim sąsiedztwie zarządzanego przez niego obozu koncentracyjnego. Film zdobył już trzy nagrody BAFTA, 18 innych nagród oraz kilkadziesiąt nominacji, a zdjęcia do niego były kręcone w samym Auschwitz-Birkenau. Za reżyserię odpowiada niekonwencjonalny Jonathan Gazler i jest to zarazem jego pierwszy pełnometrażowy film od czasów głośnego „Pod Skórą” z 2013 roku.
Bękart – 15 marca
Zbierający świetne recenzje dramat historyczny rozgrywający się w XVIII-wiecznej Danii. Jak zawsze magnetyzujący Mads Mikkelsen wciela się w Ludviga Kahlena – dumnego, ambitnego, ale zubożałego weterana wojennego, który zamierza zbudować kolonię na pozornie nieurodzajnej ziemi. Na drodze staje mu Frederik De Schinkel – pełen pychy arystokrata, który widzi w działaniach Ludviga zagrożenie dla swojej pozycji.
Mean Girls – 15 marca
Kolejna odsłona „Wrednych Dziewczyn” (Mean Girls), od premiery których mija już 20 lat. Nie jest to jednak typowy remake. Film oparty jest na broadwayowskim musicalu o tym samym tytule, który powstał na podstawie oryginalnej komedii z 2004 roku. Film reżyserują Samantha Jayne i Arturo Perez Jr., a za scenariusz odpowiada Tina Fey, która pełniła podobną funkcję przy pierwowzorze.
Gdy rodzi się zło – 21 marca
Do polskich kin trafia w końcu jeden z najwyżej ocenianych horrorów 2023 roku, mogący poszczycić się średnią ocen krytyków na poziomie 97 proc. w serwisie Rotten Tomatoes. Bracia Pedro (Ezequiel Rodríguez) i Jimmy (Demián Salomón) odkrywają na skraju swojej posiadłości okaleczone zwłoki i tajemniczy dziennik. W efekcie kilku nieprzemyślanych decyzji nieumyślnie uwalniają demoniczną infekcję, która deprawuje i okalecza każdego, z kim się zetknie.
Godzilla i Kong: Nowe imperium – 28 marca
Nadchodzący film jest kontynuacją Godzilla vs. Kong, a zarazem kolejną częścią tzw. Monsterverse, czyli amerykańskiej sagi filmów o gigantycznych potworach. Widowiskowa produkcja zagłębi się w historię tytanów, ich pochodzenie oraz tajemnice Wyspy Czaszki, a tytułowe monstra będą musiały stawić czoła nieznanemu wcześniej zagrożeniu. Za reżyserię odpowiada Adam Wingard, który ma na swoim koncie poprzednią odsłonę potwornej serii. W obsadzie znaleźli się m.in. Rebecca Hall, Dan Stevens, Rachel House i Brian Tyree Henry.