Liam Neeson, znany z roli Qui-Gona Jinna w "Gwiezdnych Wojnach", wyraził swoje obawy dotyczące ciągłego rozszerzania tego uniwersum.
Aktor uważa, że nadmierna ekspansja osłabiła ogólny wpływ serii na widzów. Coraz częstsze pojawianie się nowych treści związanych z Gwiezdnymi Wojnami sprawia, że każda z nich traci na wyjątkowości. I chociaż jakość poszczególnych projektów w obrębie rozwijającego się uniwersum Gwiezdnych Wojen jest zróżnicowana, Neeson jest zdania, że siła Gwiezdnych Wojen polega na selektywności projektów. Kiedy Neeson wcielił się w postać Qui-Gona Jinna po raz pierwszy, uniwersum Gwiezdnych Wojen było znacznie mniejsze. Teraz obejmuje ono 11 filmów fabularnych, kilka seriali animowanych i coraz więcej seriali aktorskich dostępnych na Disney+. Co więcej, Disney zapowiedział rozwijanie kolejnych filmów i programów.
Czy ciągłe pojawianie się nowych treści osłabiło wyjątkowość nowych wydań Gwiezdnych Wojen? Wcześniej każdy nowy dodatek do serii był wydarzeniem wyczekiwanym z niecierpliwością. Jednak z rozwojem Disney+ i ciągłym napływem nowych treści entuzjazm wokół każdej premiery stopniowo słabł. I trudno się dziwić, jeśli przy każdym wejściu na tę platformę streamingową widzimy kolejne bannery promujące nowe serie i inne Asoki.
Niektóre projekty, takie jak „The Mandalorian”, przyczyniają się do ogólnej witalności serii. Inne, takie jak „The Book of Boba Fett”, spotkały się ze sceptycyzmem. Wielkość nowych treści związanych z Gwiezdnymi Wojnami niewątpliwie osłabiła unikalność każdej premiery, niezależnie od jej indywidualnej jakości.
Krytyka Neesona dotycząca ekspansji Gwiezdnych Wojen podkreśla szerszą debatę na temat przyszłości serii. Chociaż niektórzy sugerują, że ciągły napływ nowych treści wzmacnia uniwersum Gwiezdnych Wojen, inni, w tym Neeson, uważają, że podważa to ogólny wpływ. Ostateczny werdykt zależy od jakości poszczególnych projektów i ich wspólnego wkładu w większą narrację.
Planowane projekty z uniwersum „Gwiezdnych Wojen”:
Disney nie planuje przestać zaglądać w portfele fanów Wojen, chociaż te wydają się mieć coraz chudsze kieszonki na franczyzę. Kolejne zapowiedziane w niej projekty, to:
- Star Wars: Young Jedi Adventures (serial od 2 sierpnia 2023)
- Star Wars: Ahsoka (serial od 23 sierpnia 2023)
- Star Wars Skeleton Crew (serial, prawdopodobna data premiery w 2024)
- Star Wars: Andor, sezon 2 (sierpień 2024)
- Star Wars: The Acolyte (serial, 2024)
- Film z serii reżyserowany przez Taika Waititi (w fazie rozwoju)
- Film Ancient Jedi reżyserowany przez Jamesa Mangolda (w fazie rozwoju)
- Film z uniwersum Mando w reż. Dave’a Filoni (w fazie rozwoju)
- Film „Jedi Order” w reż. Sharmeen Obaid-Chinoy’a (w fazie rozwoju)
- Star Wars: Rogue Squadron (film, status nieznany)
- The Book of Boba Fett: sezon 2 (status nieznany)
- Star Wars: Lando (serial, status nieznany)
- Star Wars: Rangers of the New Republic (serial, prawdopodobnie anulowany)
W obliczu szeregu poważnych opóźnień w Disneyu, daty premier kolejnych trzech filmów z serii Gwiezdne Wojny zostały ustalone na 22 maja 2026, 18 grudnia 2026 oraz 17 grudnia 2027. Nie wiemy jeszcze, które daty odpowiadają którym zapowiedzianym filmom. Po długiej przerwie bez nowych filmów, fani zostaną jednak obdarowani trzema filmami z Gwiezdnych Wojen w ciągu zaledwie dwóch lat. Zakładając oczywiście, że te daty premier nie zostaną ponownie przesunięte.
Lucasfilm poinformowało również, że w produkcji jest jeszcze kilka niezapowiedzianych filmów. Co to mogą być za filmy? Tylko czas… i Moc… pokażą.