Źr.: Unsplash.com

Musieliśmy czekać niemal dekadę, ale Judy Hopps i Nick Bajer w końcu wracają do gry. Dziś w kinach debiutuje „Zwierzogród 2”, jedna z najbardziej wyczekiwanych animacji 2025 roku. Disney celuje w otwarcie, które zdominuje box office przed nadchodzącym w grudniu starciem z „Avatarem: Fire and Ash”. Co nowego słychać w metropolii ssaków?

Pierwsza część z 2016 roku postawiła poprzeczkę niezwykle wysoko, zarabiając ponad miliard dolarów i zdobywając Oscara. Siłą tamtej produkcji było nie tylko świetne tempo i humor, ale przede wszystkim inteligentny komentarz społeczny ubrany w szaty policyjnego „buddy movie”. Sequel staje przed trudnym zadaniem: musi rozwinąć ten świat, nie tracąc świeżości oryginału.

Gady wkraczają do akcji

Główna oś fabuły „dwójki” skupia się na nowej sprawie kryminalnej, która zmusza ulubiony duet policjantów do opuszczenia bezpiecznych rejonów miasta. Tym razem twórcy zabierają widzów do „Marsh Market” i innych nieeksplorowanych wcześniej dzielnic. Największą nowością jest jednak wprowadzenie do tego świata gadów, które dotychczas były w uniwersum Zwierzogrodu tematem tabu.

Kluczową nową postacią jest Gary – ścigany wąż, któremu głosu w oryginalnej wersji użycza zdobywca Oscara, Ke Huy Quan. Dynamika między nim a Judy i Nickiem ma być motorem napędowym nowej historii. Disney obiecuje, że intryga będzie bardziej skomplikowana, a stawka wyższa niż w przypadku afery z „wyjcami”.

Box office w cieniu Pandory

Data premiery nie jest przypadkowa. Koniec listopada to tradycyjnie czas, w którym Disney wypuszcza swoje największe animowane hity. „Zwierzogród 2” ma teraz kilka tygodni na zgarnięcie jak największej części rynku, zanim w połowie grudnia kina zostaną przejęte przez trzecią część „Avatara” Jamesa Camerona.

Analitycy są jednak spokojni. Marka jest silna, a materiały promocyjne sugerują powrót do korzeni – dużo humoru sytuacyjnego (sceny z leniwcami wciąż bawią) i chemii między głównymi bohaterami. Pierwsze recenzje z pokazów przedpremierowych wskazują, że film jest wizualnym majstersztykiem, wykorzystującym postęp technologiczny, jaki dokonał się w animacji przez ostatnie 9 lat.

Czy warto iść do kina?

Dla fanów pierwszej części odpowiedź wydaje się oczywista. To powrót do świata, który pokochały miliony, z obietnicą pogłębienia mitologii o nowe gatunki zwierząt. Film wydaje się bezpiecznym wyborem na rodzinny wypad, oferując warstwy zrozumiałe zarówno dla młodszych widzów, jak i dorosłych, którzy docenią nawiązania do kina szpiegowskiego i thrillery lat 90.

Privacy Preference Center