Powraca pomysł broadwayowskiej adaptacji „Narzeczonej dla księcia”

Kultowa „Narzeczona dla księcia” z 1987 roku to jeden z tych filmów, które łączą pokolenia, zdobywając uznanie zarówno widzów, jak i krytyków. Choć od lat mówi się o przeniesieniu tej historii na deski teatru, projekt przez blisko dwie dekady borykał się z problemami. Teraz jednak pojawiła się nadzieja – do pracy nad musicalem zaangażowano twórców znanych z największych hitów Disneya.

O czym opowiada „Narzeczona dla księcia”?

Film Roba Reinera udaje bajkę, żeby móc się z niej naśmiewać, a jednocześnie jest najlepszą bajką, jaką można sobie wymarzyć.

W idyllicznej krainie Florin żyje sobie piękna jak z obrazka Jaskier (Buttercup), która każdą wolną chwilę spędza na pomiataniu swoim parobkiem, Westleyem. Na każde jej polecenie, czy to „przynieś dzban”, czy „wypoleruj siodło”, chłopak odpowiada z uśmiechem: „Jak sobie życzysz”. Po jakimś czasie Jaskier orientuje się, że „Jak sobie życzysz” to w języku parobków-stoików „kocham cię do szaleństwa”. Odkrywa też, że czuje to samo.

Niestety, miłość zazwyczaj jest mało dochodowa, Westley wyrusza więc w świat za chlebem, ale jego statek napada Straszliwy Pirat Roberts, który (podobno) nie bierze jeńców. Jaskier pogrąża się w żałobie i – bo co innego ma robić piękna panna w opałach? – zaręcza się z antypatycznym księciem Humperdinckiem, którego główną pasją jest polowanie i posiadanie fryzury godnej tchórza.

Gdy zbliża się ślub, Jaskier zostaje porwana przez najbardziej osobliwe trio w historii kina:

  • Vizzini: Sycylijski geniusz zbrodni z ego wielkości zamku i ulubionym słowem: „Niepojęte!”.
  • Inigo Montoya: Hiszpański mistrz szpady, którego jedynym celem w życiu jest odnalezienie sześciopalcastego mordercy Montoyi seniora i wygłoszenie  legendarnej formułki.
  • Fezzik: Olbrzym o gołębim sercu, nadludzkiej sile i zamiłowaniu do rymowanek.

Ich tropem rusza tajemniczy Mężczyzna w Czerni. Z gracją i sprytem pokonuje całą trójkę: Iniga w pojedynku na szpady (ale z szacunkiem!), Fezzika w siłowaniu się na gołe klaty (z duszeniem) i Vizziniego w pojedynku na intelekt (co było łatwiejsze, niż się wydawało).

Z deski pirackiego statku na deski Broadwayu

Po latach przestoju i licznych zmianach personalnych projekt Narzeczonej jako musicalu zyskał potężne wsparcie. Muzykę do niego stworzą Robert Lopez i Kristen Anderson-Lopez, duet odpowiedzialny za sukces piosenek z „Krainy lodu” i „Krainy lodu II”. Ich zaangażowanie to pierwszy tak znaczący krok naprzód od 2019 roku. Do zespołu dołączyli również producent „Hamiltona”, Jeffrey Seller, oraz wielokrotnie nagradzany reżyser Alex Timbers, znany z broadwayowskich hitów takich jak „Beetlejuice” czy „Moulin Rouge!”.

Twórcy mają na koncie imponujące osiągnięcia. Państwo Lopez zdobyli dwa Oscary (za piosenki „Let It Go” i „Remember Me” z „Coco”), nagrody Emmy (m.in. za „Agatha All Along” z „WandaVision”), Grammy i Tony. Timbers również jest laureatem nagród Tony, co w połączeniu z doświadczeniem reszty ekipy daje realną szansę na to, że wyczekiwane przedstawienie wreszcie trafi na scenę.

Privacy Preference Center