Fabryka snów od zawsze miała moc kształtowania opinii publicznej. Dziś, w obliczu kryzysu klimatycznego, Hollywood bierze na siebie nową odpowiedzialność - edukowanie i inspirowanie do działania na rzecz naszej planety. Jak wielkie wytwórnie i gwiazdy kina radzą sobie z tym wyzwaniem? Przyjrzyjmy się najnowszym trendom ekologicznym w świecie filmu.

Jeszcze niedawno filmy o zmianach klimatycznych ograniczały się głównie do apokaliptycznych wizji przyszłości. Wystarczy przypomnieć sobie „Pojutrze” Rolanda Emmericha z 2004 roku, gdzie nagła zmiana klimatu zamraża pół świata. Dziś jednak Hollywood odchodzi od straszenia widzów na rzecz inspirowania do działania.

Doskonałym przykładem tej zmiany jest oscarowy „Don’t Look Up” Adama McKaya. Ta gorzka satyra, mimo katastroficznej fabuły, w istocie jest wezwaniem do działania i krytyką bierności wobec zagrożeń klimatycznych. Z kolei „Interstellar” Christophera Nolana, choć przedstawia ponurą wizję przyszłości Ziemi, jednocześnie podkreśla siłę ludzkiej determinacji i naukowego podejścia do problemów.

Coraz częściej na ekranach pojawiają się też filmy dokumentalne, które nie tylko alarmują o stanie planety, ale też pokazują konkretne rozwiązania. „Przed potopem” z Leonardo DiCaprio czy „Punkt krytyczny: Energia odnawialna” to produkcje, które edukują i motywują do zmiany codziennych nawyków.

Zielony plan filmowy

Hollywood nie ogranicza się jednak do samych treści filmów. Coraz więcej uwagi poświęca się ekologii na planach filmowych. Giganci branży, tacy jak Warner Bros. czy Disney, wprowadzają kompleksowe programy redukcji śladu węglowego swoich produkcji.

Na czym to polega? To między innymi rezygnacja z plastiku jednorazowego użytku, wykorzystanie energii odnawialnej do zasilania sprzętu filmowego czy recykling i upcykling dekoracji i kostiumów. Przykładowo, na planie „Aquamana” wprowadzono zakaz używania plastikowych butelek, co pozwoliło zaoszczędzić ponad 30 000 z nich. Oczywiście nie zmienia to sytuacji, w których ekipy filmowe latają po całym świecie na różne plany zdjęciowe, szczególnie, kiedy w innych krajach dzień zdjęciowy jest o wiele tańszy niż w Stanach, ale miejmy nadzieję, że i to zacznie się w końcu zmieniać.

Gwiazdy w zielonej roli

Hollywoodzkie gwiazdy coraz częściej wykorzystują swoją popularność do promowania ekologicznych postaw. Leonardo DiCaprio, znany ze swojego zaangażowania w ochronę środowiska, nie tylko produkuje filmy o tematyce ekologicznej, ale także prowadzi fundację wspierającą inicjatywy na rzecz ochrony klimatu.

Mark Ruffalo, znany szerokiej publiczności jako Hulk z filmów Marvela, aktywnie angażuje się w walkę z frackingiem, czyli szczelinowaniem hydraulicznym. Aktor nie tylko występuje w filmach poruszających ten temat, ale też bierze udział w protestach i kampaniach społecznych.

Emma Watson, gwiazda serii o Harrym Potterze, poszła o krok dalej i stworzyła własną linię ekologicznej odzieży. Aktorka regularnie promuje zrównoważoną modę i daje narzędzie (goodonyou.eco) do sprawdzania, czy marki, które wybieramy są prawdziwie sustainable, pokazując, że dbałość o planetę może iść w parze ze stylem. To szczególnie ważny temat w kontekście zalewu rynków (i wysypisk śmieci) plastikowymi ubraniami z Temu, Shein, etc, które w takich ilościach trafiają obecnie do tzw. lumpeksów, że nawet próbując być eko i kupując już używane elementy garderoby, natrafiamy wyłącznie na tony poliestru.

Festiwale filmowe na zielono

Ekologia wkracza także na czerwone dywany festiwali filmowych. Cannes, Berlinale czy Sundance wprowadzają coraz więcej proekologicznych rozwiązań. Od rezygnacji z plastikowych butelek, przez promowanie elektrycznych środków transportu, aż po specjalne kategorie nagród dla filmów poruszających tematykę ekologiczną.

Szczególnie wyróżnia się tu Sundance Film Festival, który od lat organizuje specjalny program „New Climate”, prezentujący filmy o tematyce ekologicznej. To nie tylko sposób na zwrócenie uwagi na problem zmian klimatycznych, ale też platforma dla młodych twórców, którzy chcą opowiadać o tym ważnym temacie.

Wyzwania i przyszłość

Mimo tych wszystkich inicjatyw, Hollywood wciąż stoi przed wieloma wyzwaniami. Produkcja filmowa, zwłaszcza wysokobudżetowych blockbusterów, nadal generuje ogromny ślad węglowy. Podróże ekip filmowych, energochłonne efekty specjalne czy masowa dystrybucja to obszary, które wymagają dalszych innowacji i zmian.

Jednak kierunek zmian jest jasny – branża filmowa coraz bardziej angażuje się w walkę ze zmianami klimatycznymi. Czy to poprzez treść filmów, praktyki na planach filmowych, czy działania poza kamerą, Hollywood stara się wykorzystać swoją siłę oddziaływania do kształtowania proekologicznych postaw.

Przyszłość kina w kontekście globalnego ocieplenia rysuje się jako skomplikowane wyzwanie. Możemy spodziewać się jeszcze większej liczby filmów poruszających tematykę ekologiczną, ale też coraz bardziej innowacyjnych rozwiązań w samym procesie produkcji. Kto wie, może niedługo zobaczymy pierwszy całkowicie neutralny węglowo blockbuster?