Zdjęcia do długo oczekiwanej adaptacji powieści Stephena Kinga „Długi marsz” rozpoczną się w lipcu.

Projekt krąży po Hollywood od końca lat 80., ale dopiero w 2018 roku sprawy nabrały tempa, kiedy New Line Cinema nabyło prawa do książki. W tamtym czasie reżyserią miał zająć się André Øvredal („Ostatnia podróż Demeter”, „Autopsja Jane Doe”), ale jak to bywa w przypadku wielu filmów, projekt nei wszedł do fazy produkcji.

W listopadzie 2023 roku ogłoszono, że reżyser „Igrzysk Śmierci”, Francis Lawrence, będzie kierował produkcją „Długiego marszu” i wygląda na to, że sprawy w końcu ruszyły z miejsca. Collider donosi, że główne zdjęcia mają rozpocząć się w lipcu tego roku, co oznacza, że ​​film może mieć premierę już w 2025. W momencie ogłoszenia dołączenia Lawrence’a do projektu, Joe Drake, przewodniczący Lionsgate Motion Picture Group, miał to do powiedzenia:

Kiedy cieszysz się twórczą współpracą i sukcesem, jaki odnieśliśmy pracując z Francisem, chcesz powtarzać to doświadczenie tak często, jak to możliwe. Nie moglibyśmy być bardziej podekscytowani wizją ponownej współpracy. To naprawdę niezrównany talent.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by movieweb (@movieweb)

Lawrence poświęcił się pracy przy filmach, których akcja rozgrywa się w dystopijnej przyszłości, co czyni go idealnym wyborem do ożywienia „Długiego marszu”. Oprócz „Igrzysk śmierci” reżyser znany jest także z pracy nad filmem „Constantine” (2005), a także adaptacją powieści Richarda Mathesona „Jestem Legendą” z 2007 roku, w której wystąpił Will Smith. Biorąc pod uwagę ponure założenia „Długiego marszu” i mieszankę skomplikowanych postaci, które prezentuje dzieło Kinga, Lawrence powinien czuć się jak w domu na fotelu reżyserskim. Sami zobaczcie, czytając oficjalne streszczenie „Długiego marszu”:

W dystopijnej Ameryce głównym źródłem rozrywki jest „Długi marsz”, podczas którego 100 nastoletnich chłopców maszeruje bez odpoczynku wzdłuż amerykańskiej trasy nr 1. Każdy piechur musi maszerować z prędkością powyżej czterech mil na godzinę. Jeśli zwolni poniżej tej wartości na 30 sekund, otrzyma ostrzeżenie, które zostaje skasowane, jeśli będzie szedł przez kolejną godzinę bez kolejnego ostrzeżenia. Jeśli jednak otrzyma trzy ostrzeżenia i będzie pozostawał w tyle przez 30 sekund, zostanie zastrzelony przez żołnierzy. Ostatni żyjący uczestnik marszu wygrywa dużą sumę pieniędzy i wybraną przez siebie „Nagrodę”.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by mashead2000 (@mashead2000)

Książka „The Long Walk”, opublikowana po raz pierwszy w 1979 r., została napisana przez Stephena Kinga pod pseudonimem Richard Bachman w czasie, gdy jego wydawca nie chciał nasycać rynku prawdziwym nazwiskiem pisarza. Dzięki hollywoodzkiemu podejściu historia ta dołącza do długiej listy innych dzieł Stephena Kinga, nad którymi obecnie trwają prace.

Inna historia Bachmana, „The Running Man”, która została po raz pierwszy zaadaptowana w 1987 roku z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej, doczekała się współczesnej adaptacji przez reżysera Edgara Wrighta, z Glenem Powellem, wcielającym się w rolę Bena Richardsa. Fani będą mieli także szansę powrotu do świata IT Stephena Kinga dzięki prequelowi HBO „Witamy w Derry”, w którym Andy Muschietti powróci do serii po wielkoekranowych adaptacjach powieści w 2017 i 2019 r.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by robotGEEK (@robotgeek)

Oprócz powyższych projektów Mike Flanagan – który niedawno został wybrany do wyreżyserowania kolejnego filmu z serii „Egzorcysta” – wypuści także swoją wersję „Życia Chucka” z Tomem Hiddlestonem w roli głównej, a Osgood Perkins („Długie nogi”, „Małgosia i Jaś”) planuje premierę „Małpy” w 2025 r. Obydwa filmy są adaptacją opowiadań Stephena Kinga.

Jeśli chodzi o rok 2024, w tym roku zostanie wydana tylko jedna adaptacja Kinga, a mianowicie „Salem’s Lot” Gary’ego Daubermana, która ma zadebiutować na platformie Max jeszcze w tym roku, a nie, jak początkowo sądzono, otrzymać premierę kinową.