Rok 2024 nadal zaskakuje i nieustannie raczy nas zapowiedziami nowych produkcji. Oto kilka świeżych zwiastunów, które zdecydowanie warto mieć na kinowym celowniku w nadchodzących miesiącach.
The Ministry of Ungentlemanly Warfare
Guy Ritchie nie zwalnia tempa i już w kwietniu do kin trafi jego nowy film szpiegowski. Przedstawiona w nim historia oparta jest na książce o tym samym tytule autorstwa byłego reportera wojennego, Damiena Lewisa. Film opowiada o tajnej brytyjskiej jednostce z czasów II wojny światowej, która prowadziła niekonwencjonalne działania przeciwko nazistom, zmieniając bieg wojny i dając początek współczesnym operacjom specjalnym. A wszystko to w charakterystycznym dla Guy’a Ritchiego stylu, pełnym nietuzinkowych postaci, czarnego humoru i przerysowanej przemocy. W roli głównej wystąpi Henry Cavill, który współpracował już z reżyserem przy „Kryptonim U.N.C.L.E.” z 2015 roku. Partnerują mu m.in. Eiza González, Alan Ritchson i Cary Elwes.
Sleeping Dogs
Russell Crowe wciela się w byłego detektywa wydziału zabójstw, który po poddaniu się eksperymentalnemu leczeniu na Alzheimera wraca do nierozwiązanej sprawy morderstwa sprzed lat. Film jest adaptacją powieści rumuńskiego pisarza E. O. Chirovici, która została wydana także w Polsce, pod tytułem „Księga luster”. Nadchodzący thriller jest debiutem reżyserskim Adama Coopera, znanego dotychczas jako scenarzysta takich filmów, jak „Exodus: Bogowie i królowie”, „Wierna” czy „Assassin’s Creed”. Jak widać aktorska emerytura, którą jeszcze niedawno straszył Russell Crowe, nieco się oddaliła. Aktualnie na premierę czeka jeszcze co najmniej pięć filmów z jego udziałem.
Road House
Remake „Wykidajło”, czyli jednego z najbardziej znanych filmów lat 80-tych, w którym Patrick Swayze udowodnił, że wykręcanie piruetów na parkiecie to nie jedyne, co potrafi. Okazało się, że równie dobrze radził sobie z rękami pijanych imprezowiczów w szemranym klubie nocnym. Tym razem w rolę nieustraszonego bramkarza Daltona wciela się Jake Gyllenhaal, któremu dodano background w postaci zakończonej kariery zawodnika UFC. Z pewnością otrzymamy obraz utrzymany w mroczniejszym tonie niż oryginał, który dzięki swej niezamierzonej kiczowatości często uznawany jest za jeden z najlepszych złych filmów lat 80-tych. Film reżyseruje znany m.in. Z „Na skraju jutra” Doug Liman, a na ekranie zobaczymy także jednego z najpopularniejszych zawodników mieszanych sztuk walki, Connora McGregora.
Monkey Man
Pełnometrażowy debiut reżyserski Deva Patela, znanego dotychczas przede wszystkim z aktorskich występów w takich filmach jak „Slumdog. Milioner z ulicy” czy „Zielony Rycerz”. Patel nie tylko zasiada na stołku reżysera, ale wciela się też w główną rolę Kida – mężczyzny pochłoniętego żądzą zemsty na zabójcach swojej matki. Mająca zadebiutować w kwietniu produkcja to pełnokrwiste, brutalne kino akcji, pełne spektakularnych walk i pościgów w klimatach zbliżonych do serii o Johnie Wicku. Wśród producentów filmu znalazł się Jordan Peele, uznany twórca horrorów „Uciekaj!”, „To my” i „Nie!”
Pierwotnie film miał trafić bezpośrednio do streamingu, ale dobre przyjęcie podczas pokazów testowych skłoniło wytwórnię do zapewnienia mu szerokiej premiery kinowej. A jeśli wydaje Wam się, że Dev Patel średnio pasuje do roli rozdającego kopniaki twardziela, to warto wspomnieć, że od 10 roku życia trenuje Taekwondo, a w wieku 16 lat zdobył czarny pas.
Niepokalana
Opowieść o głęboko wierzącej amerykańskiej zakonnicy (Sydney Sweeney), która trafia do klasztoru na malowniczej włoskiej prowincji. Ciepłe powitanie Cecilii szybko przeradza się w koszmar, gdy okazuje się, że jej nowy, pozornie idealny dom skrywa złowrogą tajemnicę. Za reżyserię nadchodzącego horroru odpowiada Michael Mohan, który wcześniej współpracował z Sydney Sweeney na planie thrillera „Kiedy nikt nie patrzy”. Światową premierę filmu zaplanowano na 24 marca, a do polskich kin film ma trafić 26 kwietnia.