Tuż przed Halloween kontynuujemy wędrówkę przez mroczny świat kina i prezentujemy Wam drugą część zestawienia najwyżej ocenianych horrorów ostatniej dekady.
Jeśli jesteście gotowi na kolejną porcję dreszczyku emocji, zagubienia w mrokach i zetknięcia się z niewyobrażalnymi koszmarami, to kontynuacja naszego zestawienia jest dokładnie tym, czego potrzebujecie. Lata 2018-2022 przyniosły wiele świeżych, przerażających i fascynujących filmów, które zdecydowanie zasługują na Waszą uwagę.
2018 - Ciche miejsce (A quiet place), reż. John Krasinski
Kolejny horror, który nadszedł z nieoczywistej strony, bowiem jego reżyserem i współscenarzystą jest John Krasinski, dotychczas znany przede wszystkim z roli w komediowym serialu „The Office”. Obraz umiejętnie połączył horror z kinem postapokaliptycznym, nie popadając przy tym w gatunkowe klisze i sztampę. Oryginalny motyw z ludźmi zmuszonymi do ukrywania się przed potworami wyczulonymi na najmniejszy nawet dźwięk podbił kina i serca krytyków. Chwalono też autentyczną chemię pomiędzy postaciami, na co wpłynął z pewnością fakt, że główni bohaterowie są małżeństwem także poza ekranem.
Warto wspomnieć, że w tym samym roku na ekrany kin wszedł też inny znakomity, nieco bardziej klasyczny horror, który zapoczątkował karierę młodego amerykańskiego reżysera, Ariego Astera. Chodzi oczywiście o „Dziedzictwo. Hereditary”.
Ocena na Rotten Tomatoes: 96%
2019 - To my (Us), reż Jordan Peele
Jordan Peele nie pozwolił na długo o sobie zapomnieć i już po dwóch latach powrócił z kolejnym głośnym horrorem. W filmie śledzimy losy rodziny Wilsonów spędzających wakacje w domku letniskowym, których spokój zakłócają nieproszeni goście. Tajemnicze spotkanie jest tylko punktem wyjścia do pełnej napięcia i nieprzewidywalnej historii, którą można interpretować na wiele sposobów. Fabularne zawiłości oraz ukryte znaczenia i symboliki sprawiły, że film nie spotkał się z aż tak ciepłym przyjęciem jak „Uciekaj!”, ale i tak zebrał znakomite oceny. Ugruntował też pozycję Peele’a jako jednego z najbardziej interesujących twórców współczesnego w kina grozy.
Ocena na Rotten Tomatoes: 93%
2020 - Czyj to dom? (His house), reż. Remi Weekes
Mocny i poruszający brytyjski horror ze społecznym i psychologicznym zacięciem. Małżeństwo uchodźców z Sudanu Południowego otrzymuje azyl w Wielkiej Brytanii i przeprowadza się do nowego domu przydzielonego przez władze. Wkrótce okazuje się jednak, że budynek ma już lokatora – demoniczną siłę związaną z traumatycznymi przeżyciami małżonków. Całość tworzy unikalną perspektywę na temat uchodźstwa oraz wyzwań związanych z przystosowaniem się do nowego kraju i kultury, eksplorując te kwestie w konwencji horroru.
Ocena na Rotten Tomatoes: 100%
2021 - Ciche Miejsce II (A quiet place part II) - reż. John Krasinski
Nie tylko Jordan Peele, ale również John Krasinski poszedł za ciosem i powrócił z kontynuacją hitu, którym zaskarbił sobie powszechne uznanie fanów filmowej grozy. Co więcej, nie popełnił przy tym błędów, którymi skażona jest większość sequeli, dostarczając film równie dobry, a momentami nawet lepszy niż pierwowzór. Świetnej Emily blunt partneruje tym razem Cillian Murphy, który wywiązuje się ze swojego zadania znakomicie. Wszystko wskazuje na to, że nie było to ostatnie spotkanie widzów z wykreowanym przez Krasinskiego uniwersum, ponieważ w produkcji jest już trzecia odsłona cyklu zatytułowana „A Quiet Place: Day One”.
Ocena na Rotten Tomatoes: 91%
2022 - X, reż. Ti West
Pora na odrobinę zabawy konwencją. Ti West, znany m.in. z „V/H/S” i „Następny Jesteś Ty”, wziął na tapetę wyeksploatowaną formułę slashera i nadał jej świeżość, na jaką zasługiwała. Film opowiada o ekipie filmowców, którzy w 1979 r. zamierzają nakręcić film dla dorosłych. Za plan zdjęciowy obierają sobie wiejską posiadłość wynajętą od budzącej niepokój starszej pary, nie informując jednak gospodarzy o swoich zamiarach. Po tym, jak prawda wychodzi na jaw, rozpoczyna się krwawa walka o przetrwanie. Jeszcze w tym samym roku ta wystylizowana, umyślnie puszczająca oko do widza produkcja doczekała się równie ciepło przyjętego prequela zatytułowanego „Pearl”. Na tym jednak nie koniec. W produkcji jest też kontynuacja nosząca tytuł MaXXXine.
Ocena na Rotten Tomatoes: 94%