Czy Disney zrezygnował z odsłony "Piratów z Karaibów" z Margot Robbie, żeby zacząć prace nad szóstą częścią z Johnny Deppem?
Planowany film z franczyzy „Piratów z Karaibów” z Margot Robbie został skasowany, jak przyznała ostatnio sama aktorka. Nie jest do końca jasne, co władze Disneya mają nadzieję zrobić z serią filmów w następnej kolejności, ale z dużym prawdopodobieństwem wytwórnia zauważyła ogromne wsparcie fanów dla Johnny’ego Deppa i ich zainteresowanie powrotem aktora do serii, co mogłoby skazać odsłonę z Robbie na porażkę.
Chociaż nic nie wskazuje na to, że Depp spotkał się z Disneyem w sprawie kręcenia kolejnego filmu, to w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo postów, w których fani spekulują, że taka sytuacja może mieć miejsce i reanimują kampanię na rzecz powrotu Kapitana Jacka Sparrowa w nowym filmie.
Nie wydaje się to akcją wymierzoną przeciwko Robbie, reakcja najprawdopodobniej byłaby taka sama, niezależnie od tego, kto miałby zagrać w reboocie. To, co zdenerwowało fanów Deppa, to sposób, w jaki aktor został zwolniony przez Disneya z powodu zarzutów, które ława przysięgłych uznała za fałszywe. W niektórych postach w sieci fani twierdzą nawet, że powitaliby Robbie w serii z otwartymi ramionami, ale tylko wtedy, gdyby Deppowy Jack Sparrow również pojawił się w filmie. Wg fanów kontynuacja serii bez tej ikony wydaje się po prostu niewłaściwa, co doskonale obrazuje spopularyzowany przez nich hashtag #NoJohnnyNoPirates.
W maju producent Jerry Bruckheimer powiedział, że rozmowy z Robbie wciąż się toczą, ale sytuacja zmieniła się wraz z wygraną przez Deppa batalią z Amber Heard i wydawało się, że pojawiły się obiecujące informacje na temat potencjalnego powrotu Jacka Sparrowa. Bruckheimer twierdził, że w pracach nad nowymi piratami były brane pod uwagę dwa różne scenariusze, w tym jeden z Margot Robbie i jeden bez. Producent nie rozwinął tematu drugiego scenariusza, mówiąc tylko, że „przyszłość nie została jeszcze rozstrzygnięta”, jeśli chodzi o możliwość powrotu postaci pewnego dnia.
Fani pragną powrotu Deppa, wytwórnia wie, że oznacza to pieniądze, więc zapewne też chciałaby zaciągnąć kapitana z powrotem na pokład. Jednak największą przeszkodą jest sam Johnny Depp, który podczas rozprawy jasno powiedział, że po tej „zdradzie” nigdy nie wróci do serii.
Nie wiemy czy ta kwota przekona aktora (przypomnijmy, że prawnik Deppa podczas rozprawy wspomniał o 300 mln USD), ale naprawdę mamy nadzieję, że wytwórnia ma w zapasie dodatkowe alpaki.