Pies-robot, Sting i O.J. Simpson - tak mógł wyglądać “Terminator”.

1. W książce napisanej na podstawie filmu, słynna kwestia “I’ll be back” została zmieniona na “I’ll come back”.

2. James Cameron twierdzi, że pomysł na Terminatora objawił mu się we śnie. Zaprzeczył temu Harlan Ellison, autor opowiadania “Soldier”, wykorzystanego w latach 60. jako materiał do odcinka serii “The Outer Limits”. W historii Ellisona żołnierz z przyszłości trafia na ziemię i ratuje życie kobiety przed innym żołnierzem z przyszłości. Wytwórnia Orion zapłaciła autorowi odszkodowanie, a James Cameron kazał Ellisonowi pocałować się w zaplecze.

3. Wytwórnia Orion chciała, żeby Kyle Reese miał pomocnika… psa-robota.

4. Arnold Schwarzenegger bał się, że przez swój austriacki akcent nie wymówi dobrze frazy “Ill be back” i walczył z Cameronem o to, by brzmiała ona “I will be back”. Reżyser zbluzgał aktora i pewnie dlatego ten, w późniejszym wywiadzie nazwał Terminatora “takim tam gównianym filmem”.

5. W filmie nie pojawił się pies-robot, za to Terminator pojawił się w komiksie, w którym walczy z Supermanem, gdyż Sarah Connor ukryła się w Metropolis. Tak, Superman uchronił ziemię przed Skynetem.

6. Kyla Reesa miał grać Sting, a T-1000 – Billy Idol

7. W hiszpańskiej edycji Terminatora “Hasta la Vista, baby” zostało zmienione na “Sayonara, baby”.

8. “Terminator” w Polsce wyszedł pod tytułem “Elektroniczny Morderca”.

9. Schwarzenegger był niezadowolony z tego, że w drugiej części filmu jest bohaterem pozytywnym.

10. Dzieci tak pokochały drugą część “Terminatora”, że na rynek trafiły action figures z filmu. Wśród serii znalazły się eksplodujące postacie, bohaterzy zrzucający skórę, a nawet Terminator Mobil, czyli auto z wyrzutnią rakietową.

11. W alternatywnym zakończeniu “Terminatora 2”, widzimy Connor obserwującą dorosłego już Johna bawiącego się w parku ze swoją córką. Gdyby ta wersja była oficjalnym zakończeniem, zamknęłaby drogę do sequeli, co nie byłoby złą opcją

12. Schwarzenegger nie był rozważany do roli Terminatora. Pierwszym pomysłem był… O.J. Simpson.