
William Shatner, na zawsze utożsamiany z rolą kapitana Jamesa T. Kirka, może dokonać najbardziej niesamowitego powrotu w historii franczyzy. Ponad 30 lat po swoim ostatnim występie w „Star Trek: Generations”, 93-letni aktor rozważa powrót do kultowej serii.
Mimo swojego wieku, Shatner nie zwalnia tempa. Cztery lata temu kultowa gwiazda serii stworzonej przez Gene’a Roddenberry, po raz pierwszy postawiła stopę w „prawdziwym” kosmosie. Możliwe, że to przeżycie mogło mieć znacznie większy wpływ na aktora, niż widać na video nagranym po lądowaniu.
Wszystko wskazuje bowiem na to, że aktor jest zdecydowany kontynuować swoją przygodę z serią, ponownie wcielając się w rolę kapitana Kirka. W pełni świadomy ewolucji, jaką przeszła seria, Shatner, podczas występu na Fan Expo Vancouver w piątek, 21 lutego, w ramach panelu „Execute! Panel z Williamem Shatnerem”, zasugerował, że legendarny powrót jest bliżej niż kiedykolwiek.
Wielokrotnie proszono mnie, abym wrócił jako Kirk. I czułem że to musi to być serial. Byłem pod takim wrażeniem scenarzysty, który się do mnie niedawno zwrócił, że powiedziałem mu, że porozmawiamy, jak skończę w Vancouver. Czekam więc na propozycję, aby zrobić z tego serial; powinna ona pojawić się w poniedziałek lub wtorek.
Od początków do legendy
Gdy oryginalny Star Trek zadebiutował w 1966 roku, kreacja Shatnera jako charyzmatycznego kapitana Kirka rozpaliła wyobraźnię widzów. Franczyza, będąca jedną z najdłużej funkcjonujących w historii telewizji, doświadczyła wielu wzlotów i upadków, jednak powrót Kirka w nowym projekcie z pewnością wzbudziłby ogromne zainteresowanie wśród wieloletnich fanów.
Obecnie Star Trek przeżywa prawdziwy renesans za sprawą seriali streamingowych takich jak Discovery, Picard czy Strange New Worlds. Powrót Shatnera do serii wywołałby niewątpliwie falę nostalgii wśród fanów. Warto jednak zaznaczyć, że nie jest to pierwsza zapowiedź potencjalnego powrotu aktora – wcześniejsze plany nie doczekały się realizacji.
Nie da się jednak ukryć, że Hollywood doskonale zdaje sobie sprawę z miłości fanów do legendarnego kapitana Floty Gwiezdnej. W listopadzie fani otrzymali nieoczekiwane domknięcie historii Kirka i pana Spocka (Leonard Nimoy) za sprawą krótkometrażowego filmu upamiętniającego 30. rocznicę Star Trek Generations. W 10-minutowej produkcji zatytułowanej „765874 – Unification” Kirk przemierza Nexus i dzięki technologii CGI spotyka się ze Spockiem.
Ewentualny powrót do kanonu musiałby rozgrywać się w alternatywnej linii czasowej lub przed wydarzeniami z Generations, w którym Kirk poniósł śmierć. Nie byłoby to problemem – Star Trek to w końcu serial na wskroś science-fiction, często widzieliśmy w nim motywy podróży w czasie – również w najnowszych produkcjach, czego przykładem jest choćby seria Patricka Stewarta – Picard. Niezależnie od przyjętej formy, powrót Kirka z pewnością przykułby uwagę fanów i być może pozwolił odwrócić uwagę od przedłużającego się oczekiwania na czwarty film w linii czasowej Kelvina.